Rozdział 12- Zeznania

1.3K 84 2
                                    

Rozdział został poprawiony 31.07.2023 roku.
⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳⊳

Minęło trochę czasu i nastał dzień kiedy Severus miał iść do Ministerstwa w celu złożenia zeznań. Z racji że to tylko zeznania a nie proces, Minerwa mogła zostać z dzieciakiem. Jechał windą do góry. 1 piętro. 2 piętro. I tak wyżej. Nauczyciel westchnął. Zawsze starał się omijać Ministerstwo szerokim łukiem. W końcu jakby nie było, był śmierciożercą. Kimś kto był na bakier z prawem czy czarodziejskim czy to moralnym czy innym. Prawda była taka, że gdyby nie Albus Dumbledore to by teraz siedział w Azkabanie. Mimo to, każda wizyta w Ministerstwie wywoływała w nim lekki niepokój. Jeśli tylko miał taką możliwość, nie szedł do Ministerstwa. Ale, teraz nie było o czymś takim mowy. Nawet przez jedną mini sekundę nie pomyślał żeby nie iść. Kiedy przywoływał sobie w głowie obraz dziecka poturbowanego przez własną rodzinkę miał ochotę ich zamordować. Pewnie jakby, nie zakrwawione, umierające dziecko w jego ramionach to by ich tam zabił. Nawet on, będąc śmierciożercą nie rozumiał jak można było doprowadzić do takiego stanu dziecko. Teraz kiedy o tym myślał jego nienawiść rosła jeszcze bardziej. Stał już pod drzwiami Ameli Bones. Była szefową departamentu przestrzegania prawa czarodziejów. Kiedy usłyszała co się stało była zupełnie przerażona. Zapukał w drzwi a gdy się otworzyły wszedł do środka. Wszystkie pokoje w Ministerstwie na tym piętrze wyglądały tak naprawdę tak samo.
- Witaj, Amelio.- Powiedział Severus.
-O, Severus witaj. Wchodź, siadaj. Chcesz, coś do picia? Może kawy?- Przywitała się z nim czarownica.
-Poproszę.
Kiedy, Amelia przyniosła sobie i mężczyźnie kawę, usiedli na fotelach przy kominku.
-Możemy zaczynać?- Zapytała Amelia.
-Tak.
-Chciałabym zacząć od tego skąd wiedziałeś żeby iść do domu Dursleyów? Czemu tam poszedłeś?- Padło pierwsze pytanie.
-Znałem w dzieciństwie Petunię, nie była ciepłą osobą. Była bardzo zazdrosna o Lily Evans, z tego powodu że ona była czarodziejką a Petunia nie. Od tamtej chwili nienawidziła wszystkiego co magiczne, samo słowo magia była dla niej czymś obrzydliwym. Kiedy Albus Dumbledore zostawił dziecko Lily u tych ludzi, i ja jak i Minerwa byliśmy przeciwni. Poszedłem do Arabelli Figg i poprosiłem ją żeby miała oko na chłopca oraz żeby mnie informowała na bieżąco co z nim.
-I jak na początku wyglądały te listy?
-Nie było nic podejrzanego. Pierwszy list który wzbudził moje obawy był list, kiedy Potter miał około 5 lat. Arabella napisała że Dursleyowie wysyłają dziecko do sklepu, że pracuje na zewnątrz nawet przy wysokich  temperaturach na pełnym słońcu. Jakiś czas później zaczęły się pokazywać wiadomości że Arabella widziała że chłopiec miał siniaki na twarzy. I od tamtego czasu, takie informację były normą.
-Rozumiem. Albus Dumbledore nic o tym nie wiedział?
-Nie, dowiedział się dopiero gdy zabrałem dziecko do siebie.
-A, czy Minerwa wiedziała o tym?
-Tak, powiedziałem jej o tym podczas jednego z pierwszych listów, była bardzo ucieszona tą informacją i ulżyło jej.
-Wiem o tym że złożyłeś przysięgę Dyrektorowi że będziesz chronił dzieciaka Potterów, czy to że Harry Potter będzie mieszkał z tobą jest tego powodem?- Zapytała Amelia.
-Słucham? Możesz powtórzyć?- Zapytał z głębokim szokiem nauczyciel.
-Czemu jesteś tak bardzo zdziwiony tym pytaniem?
-Kto ci tak powiedział? Albus?
-Tak. Czemu jesteś tym faktem taki  zdenerwowany?
-Albus przysięgał że nikt nigdy się o tym nie dowie.
-Oh, no tak. Nie martw się, ja nie będę chodziła i paplała. Zapytałam go tylko, czemu się nim chciałeś zajmować, to syn twojego wroga z czasów szkolnych.
-Po pierwsze to jest też synem mojej przyjaciółki. Po drugie żadne dziecko nie może być katowane w ten sposób. Nawet ja, będąc śmierciożercą nigdy nie widziałem tak strasznego widoku. Marcus na pewno ci jeszcze opowie o jego stanie. A po drugie, zdążyłem polubić tego bachora.
-Rozumiem. Myślałeś o adopcji?- Severus zdziwił się mocno jej pytaniem.
-Właściwie to tak. Ale, nie chciałbym go pozbawiać jego nazwiska, to raz, a dwa to by musiało zostać jakoś ukryte.
-Hm...A, wiesz. To by się dało zrobić. Możesz o adoptować zostawiając jego nazwisko, Harry miałby po prostu dwa nazwiska. Nazywałby się Harry James Potter Snape. I tak jesteś już jego opiekunem w papierach i to też musimy jakoś zataić. Mogę to załatwić bez ciągania cię po Ministerstwie, tylko pytanie czy się zgadzasz. I czy, oczywiście chcesz.
Severus przez chwilę się nie odzywał. Jeśli adoptuje dziecko, nie będzie odwrotu. Będzie miał rodzinę, kogoś do kochania, a co najważniejsze będzie mógł dać to samo dziecku. Będzie w pewnym sensie rodzicem dla osieroconego dziecka, dziecka dawnego wroga. James Potter musi się teraz przewracać w grobie. Ale, chciał to zrobić. Dla dziecka, dla siebie. W tym krótkim czasie pokochał dzieciaka. Chciał się o niego troszczyć. Nawet nie wiedział kiedy, z jego ust wyszło :
-Tak, to mogłoby się udać. Byłoby wspaniale.
-Świetnie, w takim razie do końca tego tygodnia załatwię wszystko i wyślę ci dokumenty do podpisu.
-Czy mogłabyś tylko nie informować Albusa wcześniej o tym fakcie niż tą drogą oficjalną gdy, wszystko już załatwimy?
-Czyżbyś planował zemstę, Severusie?- Zaśmiała się Amelia Bones.
-A i owszem. A i owszem.
-Dobrze, Albusowi wyślę oficjalne pismo gdy, wszystko już załatwimy.
-Cudownie.
-Nie będę cię pytała o rzeczy zdrowotne Harrego bo to mi Marcus ma wysłać szczegółową listę, ale chcę cię tylko zapytać czy są jakieś rzeczy które uważasz że powinnam wiedzieć.
-Głodzili go, zmuszali do karożniczej pracy, traktowali gorzej niż skrzata domowego, uważa siebie za dziwaka, boi się każdego dotyku, bardziej energicznego ruchu, jest rozbity emocjonalnie oraz psychicznie. Dzieciak opowiedział mi o tym że próbowali wyplenić z niego magię żeby był normalny i nie mógł czarować. Bili go. A, właściwie katowali. Miał pełno siniaków, zadrapań i złamań.
-Czy mógłbyś zostawić mi wspomnienie z tego dnia kiedy go znalazłeś?- Zapytała mocno poruszona Bones po tym co usłyszała.
-Tak.
-W takim razie nie mam więcej pytań. Już się boję co będzie w tych dokumentach od Marcusa.
-Możesz zacząć się bać.

Harry Potter i Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz