13.

226 19 8
                                    

hej yi-seo,
długo o tobie myślałem...

jungwon zgniótł kolejną kartkę i wyrzucił ją za plecy, by wylądowała pomiędzy kilkoma swoimi poprzedniczkami.

- co się dzieje? - zapytała babcia, widząc zacny stosik papieru.

- próbuję napisać list do yi-seo, ale nie wiem jak to zrobić, żeby nie wyszło zbyt żałośnie.

brunet schował twarz w dłoniach i cicho westchnął. gdy odsłonił oczy babci już nie było. zostawiła go tak bez słowa? jednak w oddali usłyszał odgłosy szperania w szafce, a po chwili kobieta do niego wróciła.

- mam tu coś dla ciebie. - wręczyła mu do ręki, związany sznurkiem, stosik pożółkłych kopert.

jungwon delikatnie rozwiązał pętelkę i przeglądał listy. adresatką każdego z nich była jego babcia. 

- są to listy, które pisał do mnie twój dziadek. może cię zainspirują. ja jednak uważam, że najlepszą opcją jest to, żebyś napisał co czujesz. z głębi serca. 

- dziękuje babciu. - chłopak wstał i objął kobietę.

- nie ma za co. siadaj i pisz. twoja wybranka serca nie może tyle czekać. - kobieta pospieszyła go, po czym wyszła z pokoju.

brunet przeglądał wszystkie listy z zafascynowaniem. dziadek miał kwiecisty język. chłopak zapisał w notatniku kilka zdań, które jego zdaniem były zapierające dech w piersi, po czym wziął się do pisania.


droga yi-seo,

moje serce niebezpiecznie przyspieszyło, gdy cię zobaczyłem po raz pierwszy i od tamtej pory nie może się ono uspokoić. każdego dnia czuję się jakby w moim sercu rozkwitały przebiśniegi. sprawiasz, że zwykłe rzeczy, które wcześniej nie były niczym nadzwyczajnym, teraz są fascynujące.  

na początku nie chciałem przyznać się przed sobą do swoich uczuć. było to coś nowego, czego nie znałem. czego się bałem. było to coś, co nie znajdowało się dotychczas w moim życiu. jednak od momentu, w którym mogłem przyjrzeć się twoim kryształowym oczom zrozumiałem, że nie mam czego się  bać. zatracając się w nich znalazłem spokój. mam nadzieję, że ty również kiedyś odnajdziesz ten spokój w czyichś oczach. mam nadzieję, że w moich.

<3

jungw-

chłopak opamiętał się w porę i skreślił swoje imię. nie mógł jeszcze ujawnić swojej tożsamości mimo tego, że chciał. gdyby tylko mógł pobiec do yi-seo i wyjawić jej wszystkie swoje uczucia. skryć ją w swoich ramionach i chronić przed całym złem tego świata. na tę myśl chłopak się szeroko uśmiechnął i położył na łóżku przyciskając list do piersi. 

było już późno w nocy. nagle jego telefon zaczął dzwonić. chłopak podszedł do biurka, a jego oczy niemal nie wyskoczyły z oczodołów. szybko poprawił włosy i usiadł z telefonem na łóżku, odczekując chwilę zanim odebrał połączenie.

- hejka. - rozległ się dobrze znany głos.

- hej? 

- nie obudziłam cię? - ton głosu zmienił się z neutralnego w zmartwiony.

 - nie, sprzątałem sobie tylko. 

- dawno nie rozmawialiśmy. stęskniłam się za tobą. - dziewczyna czekała na odpowiedź chłopaka, ale ten milczał, więc kontynuowała. - mam dla ciebie wspaniałe wieści!

- jakie? - zapytał zdezorientowany.

- przeprowadzam się do seulu i będę chodzić z tobą do szkoły! - dziewczyna pisnęła. - czyż to nie super?

- pewnie, że tak joo-ri. - jungwon podrapał się po głowie. - wiesz co, muszę kończyć, bo jestem zmęczony.

- oki! buziaczki!

jungwon rozłączył się i jęknął przeraźliwie. myślał, że gdy przeniósł się do seulu będzie miał już od niej spokój.

jungwon mieszkał na wsi oddalonej o ok. 130 km od seulu. w podstawówce poznał dziewczynę, nam joo-ri. zakochała się w nim na zabój, mimo tego, że chłopak nie był nią zainteresowany. jej obecność była przytłaczająca. po śmierci dziadka jungwona, jego babcia zdecydowała się sprzedać ich gospodarstwo i przeprowadzić się do seulu, aby zapewnić wnukowi jak najlepszą edukację. chłopak odczuwał ogromną ulgę. pozbył się niepotrzebnego ciężaru. teraz okazało się, że ten "ciężar" będzie z nim chodził do szkoły.

chłopak zasnął by o tym nie myśleć. 


૮₍ ˶•⤙•˶ ₎ა

a/n: hejka! wracam do was, ponieważ już mam za sobą wszystkie egzaminy i sprawdziany. pierwszy rozdział po tak długiej przerwie nie jest najlepszy, ale teraz postaram się wrócić do starego toku pisania i mam nadzieję, że zrozumiecie to <3

eight love letters - yang jungwon enhypenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz