Część 27

8K 504 376
                                    

Kilka tygodni później

Eva

Przyjęcie z okazji rocznicy ślubu rodziców trwa w najlepsze. Wszyscy nasi goście są elegancko ubrani i godnie reprezentują śmietankę towarzyską Nowego Jorku. Jednak najważniejsi ludzie, którzy przybyli do naszej posiadłości to przyjaciele rodziny. Mitchellowie i Nawczenki zajmują szczególne miejsce w naszym życiu i mam nadzieję, że to już nigdy się nie zmieni.

Wchodzę do części z basenem i zamykam za sobą ostrożnie szklane drzwi tarasowe. Prędko ruszam w stronę wyjścia. Mijam kantorek, gdzie znajdują się stroje kąpielowe i ręczniki, a potem wchodzę na siłownię. Mogłabym biec, ale moje szpilki zdecydowanie mi to utrudniają. Na co dzień wybieram zdecydowanie bardziej wygodne obuwie, ale dzisiaj zależało mi, aby wyglądać seksownie. Nawet jeśli mam na sobie uroczą, koronkową sukienkę na krótki rękaw, która kończy się tuż przed kolanami. Nie wypadało ubrać się odważniej, zwłaszcza gdy tata patrzy, ale przynajmniej zjawiskowymi butami dodaję sobie drapieżności. A mam zamiar być drapieżna, niech tylko znajdę swoją ofiarę. Kilka minut temu udał się do łazienki, więc to moja okazja, aby go dopaść.

Po wyjściu z siłowni przede mną rozciąga się korytarz, który kończy się holem. Jednak, gdy dostrzegam, jak wychodzi z łazienki dla gości, podbiegam do niego i obejmuję go w pasie. Jest odwrócony do mnie plecami, ale gdy śmieje się, wiem, że doskonale zdaje sobie sprawę kto go schwytał.

– Co robisz Evo? – pyta tym swoim niskim głosem. Czy tembr głosu może podniecać? Tak! Tak! Tak!

– Zapraszam pana do gabinetu na omówienie ważnego interesu.

– A jaki to interes może mi zaoferować Eva Coletti?

– Interes nie do odrzucenia.

Nie czekam na jego odpowiedź. Uwalniam go z objęć, ale tylko po to by sięgnąć po jego rękę i zaciągnąć do gabinetu, który tak się składa jest kilka metrów dalej. Drzwi do królestwa taty są zawsze zamknięte, zwłaszcza kiedy w domu jest tyle ludzi, ale ja planowałam tę schadzkę przez cały poranek, więc wykradłam tacie klucze. Otwieram szybko wrota, a potem wciągam za sobą najprzystojniejszego faceta, jakiego w życiu widziałam. Puszczam jego rękę i przez chwilę patrzymy na siebie w ciszy. Czuję, jak atmosfera między nami gęstnieje. To napięcie seksualne jest najlepszym doświadczeniem w moim życiu. Każdemu polecam taką dawkę namiętności. Nic się z tym nie równa.

Wkłada dłonie do kieszeni swoich eleganckich, granatowych spodni i jego postawa się rozluźnia. Wygląda nonszalancko, gdy ma lekko rozpiętą, białą koszulę, a jej rękawy są podwinięte do łokci. Brązowe włosy są lekko rozwiane od wiatru, ale nadal prezentuje się nienagannie.

– Czego chcesz Coletti?

Po tym pytaniu jego usta delikatnie drgają na znak, że chciał się uśmiechnąć. Uwielbiam tę grę, gdy zmusza mnie do mówienia, czego od niego oczekuję.

Podchodzę bliżej, a gdy stoję już tuż przed nim, kładę dłoń na jego klacie, unoszę się na palcach i szepcze prosto w jego usta...

– Chcę ciebie.

Gdy chce się nachylić i mnie pocałować, odsuwam się z uśmieszkiem, a potem go omijam. Zamykam drzwi na klucz, a gdy ponownie się do niego odwracam, widzę, że bacznie mnie obserwuje.

Nigdy nie byłam nieśmiała, nigdy nie martwiłam się o to co powiedzą o mnie inni, ale on potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Tylko przy nim czuję się czasami bezbronna, a zarazem silna. Czy to normalne? Czuć tak dwie skrajne emocje jednocześnie? Ma nade mną władzę, ale ja także potrafię wywołać szybsze bicie serca Jasona McCarthy'ego.

WYBIERZ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz