Część 19

5.7K 414 161
                                    

Kilka dni później

Eva

Życie wróciło do normy. Tata jest w domu i ze swojego gabinetu prowadzi interesy. Czasami spotka się z inwestorami na mieście, ale wszystko jest tak, jak przed okropnymi oskarżeniami, które na niego spadły jak grom z jasnego nieba.

Na szczęście poufne informacje nie dotarły do opinii publicznej. Nasze nazwisko nie pojawia się w wieczornych wydaniach informacyjnych. Mam nawet wrażenie, że cała sprawa Marli Jones także przestała być gorącym tematem. Fakt, w Nowym Jorku nie brakuje brutalnych i niezrozumiałych przestępstw. To miejsce, gdzie dziennikarze śledczy mają niezłą pożywkę. Zastanawia mnie tylko to, co się stało z drugą studentką, Fioną Scott.
Co jakiś czas wpisuję jej nazwisko w wyszukiwarce internetowej, ale nadal nie ma nowych wiadomości na temat jej zaginięcia. Możliwe, że te dwa przypadki nie mają ze sobą nic wspólnego. Może to okropne, ale taką właśnie mam nadzieję.

Wchodzę do studia fotograficznego i od razu czuję napływ złej energii. Aby była jasność, to ja jestem jej źródłem. Moja szefowa i nowa klientka oczywiście witają mnie z uśmiechami na twarzach.

Vanessa wygląda świeżo i młodzieńczo. Jestem zaskoczona doborem jej stroju, ponieważ jest bardzo skromny i neutralny. Jasne dżinsy i biała podkoszulka na cienkich ramiączkach. Do tego dobrała czarne baleriny, a długie blond włosy są rozpuszczone. Makijaż także  nie jest rzucający się w oczy. Totalna swoboda i komfort, tak określiłabym jej prezencję.

Witamy się, po czym ruszamy w stronę sali, gdzie został już uszykowany potrzebny sprzęt na sesję. Moje towarzyszki jeszcze przez chwilę rozmawiają, a ja udaję cholernie zajętą przy profesjonalnym aparacie. W końcu Vanessa staje na wyznaczonym, białym polu i ustawia się do pierwszego zdjęcia.

Sesja nie trwa długo. Dziewczyna jest zdecydowanie profesjonalna i miałam wrażenie, że to ona prowadzi mnie podczas tej pracy, a nie ja ją. Oczywiście brała pod uwagę moje sugestie i aż krew wrze w moich żyłach, ponieważ nie mam się do czego dopieprzyć. Jest kulturalna i miła. Pełna zapału i energii. Chyba łatwiej poradziłabym sobie z jej arogancją, czy też z marudzeniem. Ale nic z tego, Vanessa to anioł.
Ja pierdole! Jak mnie to zajebiscie cieszy, no aż wyję z zachwytu.

Na koniec dziękuję mi serdecznie, a potem robi coś co sprawia, że moje ciało drętwieje. Przytula mnie po przyjacielsku, po czym wychodzi ze studia.

– Nieźle sobie poradziłaś, masz talent.

– Dzięki Miranda.

– Nie dziękuj, to ja mam szczęście, że tutaj pracujesz i nie mówię tylko o świetnie wykonanym zleceniu. Dzięki tobie profesjonalna modelka zechciała zrobić u nas sesję, a to podniesie prestiż naszej firmy.

– Cieszę się, że znajomości się przydają w biznesie.

Miranda śmieje się z mojego stwierdzenia, więc ja także udaję rozbawioną. Gdy odchodzi, a ja zostaję sama w pomieszczeniu moja mina rzednie. Jeszcze trochę i dostałabym skurczu mięśni na policzkach od tego sztucznego uśmiechu.

Muszę jednak przyznać, że dziewczyna mimo wszystko jest inna niż mi się wydawało na początku. A może po prostu byłam do niej uprzedzona, ponieważ ma coś czego jej cholernie zazdroszczę.
Nic dziwnego, że Jason się z nią związał. Jest piękna, sympatyczna i całkiem kumata. Szkoda, że to nie pusta lalka, łatwiej byłoby ją nienawidzić.
A tymczasem zaczynam odczuwać wyrzuty sumienia.

Pocałowałam jej faceta, choć doskonale wiedziałam o jej istnieniu. Wykorzystałam sytuację, gdy była daleko i spróbowałam swoich sił. Jason co prawda mnie odrzucił, ale i tak w tej sytuacji to ja jestem ta zła. To ja zasługuję na miano suki bez serca, która nie zważa na nikogo, gdy czegoś pragnie. A raczej kogoś.

WYBIERZ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz