Część 17

5.7K 397 119
                                    



Eva

Powrót taty do domu wywołał w nas cholernie emocjonalne zachowanie. Mama się popłakała, tata ją pocieszał, a gdy w końcu otarła łzy, nakrzyczała na niego. Po tym wystąpieniu, zaprowadził ją do gabinetu i zamknęli się tam na dobre dwie godziny. Ja byłam szczęśliwa, że w końcu zwolnili go z aresztu, ale nie mogę powiedzieć, że przestałam się martwić. Rozmowa z Dario dała mi wiele do myślenia. Nadal istniało ryzyko, że sprawa Marli nie jest nieszczęśliwym przypadkiem. Ktoś mógł próbować pozbyć się włoskiego mafioso i skoro się nie udało, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie poprzestanie w tych staraniach.

Wieczorem podczas kolacji tata wyjaśnił nam ogólnikowo sprawę, ale ja wiedziałam znacznie więcej niż moi bracia. Chciałam ponownie opowiedzieć im o swoich domysłach, jednak uznałam, że nie ma sensu w tej chwili ich martwić. Wystarczy, że ja chodzę spięta i zamyślona.

Tak, jak się spodziewałam, rodzice wzmocnili zasady bezpieczeństwa. A gdy o nich mówili, czułam na sobie baczne spojrzenie taty. Domyślam się, że mama nie ma pojęcia o moim małym śledztwie w klubie i chyba wolę, aby tak pozostało.

Po kolacji udałam się bezpośrednio do swojej sypialni. Potrzebowałam kąpieli i chwili wytchnienia. Mam taki natłok myśli, że mam wrażenie, iż zaraz zwariuję. Cały czas zastanawiam się, jak mogę pomóc tacie? Jak mogłabym odkryć prawdę?

Dopiero ciepły strumień wody, obmywający moje ciało, przynosi mi odrobinę relaksu. Po kąpieli ubieram puszysty szlafrok, wracam do sypialni i siadam na łóżku. Sięgam po pilota, aby włączyć telewizję, jednak moją uwagę przykuwa dźwięk nadchodzącej wiadomości. Chwytam komórkę i widzę, że nadawca jest nieznany. Otwieram wiadomość.

Numer nieznany: „Jak się czujesz?"

Zaskoczona, postanawiam od razu dowiedzieć się kto interesuje się moim samopoczuciem.

Ja: „Kim jesteś? Skąd masz mój numer?"

Numer nieznany: „Dla chcącego, nic trudnego. Więc jak się czujesz?"

Od razu postanawiam nazwać go adekwatnie do sytuacji.

Ja: „Nie piszę z nieznajomymi. To nie Tinder."

Psychopata : „Zawsze byłaś zabawna, to Twoja mocna strona Evo."

Ja: „Gdybyś widział, jak cię podpisałam, raczej nie uznałbyś to za zabawne."

Psychopata: „Jak mnie podpisałaś?"

Ja: „Dobra, koniec zabawy. Nie chcesz wyznać, kim jesteś, to spadaj. Nie zawracaj mi głowy."

Psychopata: „Nie lubisz nutki tajemniczości? To ekscytujące."

Nie odpisuję. Myślę, że wyraziłam się jasno. I mam swoje podejrzenia. W innych okolicznościach stawiałabym na dziwne poczucie humoru Borisa, a może nawet Enrico, ale w zaistniałej sytuacji, wątpię by myśleli o żartach. Ojciec dopiero co został wypuszczony z aresztu, więc na pewno to nie oni. A Matteo w żadnych okolicznościach tego by nie zrobił. Jako jedyny przedstawiciel męski w naszym najbliższym gronie, jest normalny.

Dlatego stawiam na Dario.
Zna mnie od dziecka, wie, że jestem zabawna i pytanie, które zadał zdecydowanie tyczy się całego zamieszania z tatą. Pracuje dla niego, więc mógł zdobyć mój numer, choćby od Sarah. Nie powinna mu go udzielać, ale może ten koleś ma swoje sposoby. Słowo niewinny nie pasuje do jego opisu.

Odkładam telefon na szafkę nocną, po czym sięgam po pilot i włączam telewizję. Układam się wygodniej na łóżku i próbuję zapomnieć o całym dzisiejszym dniu.

WYBIERZ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz