Trenowałam sobie dzisiaj spokojnie jak nigdy aż, tu nagle do klubu wparowuje Lucy z Mei. Ja i reszta dziewczyn kompletnie się ich tu nie spodziewałyśmy, bo rzadko zaglądały od kilku dni do klubu i strzelnicy z jakiś powodów.
– Bad Rose! - krzyknęła Lucy, bo w klubie znajdowały się też inne dziewczyny nie pochodzące z naszego gangu, przez co wiedziały, że to nie one chodzi i, że to nie ich sprawa. - Zarządzam dziś dzień wolny. - oznajmiła z uśmiechem, gdy wszystkie zebrałyśmy się przed nimi.
– Nie mamy czasu. - skomentowała tylko Candy i przewróciła oczami. Po jej słowach zapanowała cisza i każda z trenujących dziewczyn chciała wrócić do tego co robiła.
– Jeżeli nie przestaniecie choć dzisiaj trenować zostaniecie wyrzucone z klubu i z Bad Rose. - ogłosiła Mei, a mi prawie oczy z orbit wyleciały. One nie chciały nam tego zrobić. Jesteśmy jedyną rodziną jaką posiadamy. Żadna z nas nikogo poza nami nie ma, bo albo zerwali z nami kontakty, bo się nas bali, albo bali się, że oni sami będą mieli problemy przez zadawanie się z nami.
– Że co?! - krzyknęła niedowierzając SoKi.
– Przykro nam, ale to jest jedyny powód żebyście na chwile odpoczęły i nie miały przy tym wyrzutów sumienia. - wyjaśniła liderka. No tak to ona się o nas ostatnio najbardziej martwiła. Musiała znaleźć jakiś sposób aby nas przekonać do przerwy.
– Dobra.. - wypuściłam powietrze z ust, a mi zaczęła się przyglądać pozostała piątka.
– Tak łatwo się dałaś? - głos Kui wyrażał duże zawiedzenie, ale co ja miałam zrobić. Nie miałam innego wyboru.
– Słuchajcie. Lucy i Mei mają rację. Co z tego, że teraz będziemy zapieprzać z treningami i będziemy padnięte fizycznie, a jeżeli będziemy musiały nagle walczyć i polegniemy, bo nie będziemy miały siły? - nie wiedziałam jak im przemówić do rozumu, więc użyłam pierwszego lepszego argumentu. Dziewczyny tylko znacząco na siebie spojrzały.
– Zgoda, ale Lucy i Mei stawiają lody. - powiedziała dumnie z uniesioną głową HaGun.
– Niech będzie. - ewidentnie żal było wydawać liderce kasy na takie rzeczy. - Ale jeżeli teraz się nie pośpieszycie to nic nie dostaniecie. - pogroziła nam palcem, a my szybko pobiegłyśmy do szatni.
– Zobaczycie jeszcze ich zabijemy. - oznajmiłam uśmiechając się. Nie wiedziałam jak je pocieszyć więc, tylko to mogłam powiedzieć. Wszystkie zgodziły się ze mną krzycząc Fighting!
– To jakie chcecie te lody? - zapytała Mei, gdy wychodziłyśmy z klubu.
– Ja chcę truskawkowe! - zeskoczyła ze schodów HaGun w pozie superbohatera.
– A ja czekoladowe, dwa razy czekoladowe. - zachichotała szczęśliwa Lein.
– L-lia.. - usłyszałam załamany głos HaGun. - T-twój motor..
– Hmm co mó- - gdy spojrzałam w kierunku swojego motoru zobaczyłam tylko moją Yamahę, która była cała obsmarowana jakimś sprejem i napisami szmata. - DO KURWY NĘDZY PIERDOLONEJ CO TO MA BYĆ?!!! - pobiegłam do swojego dziecka i zaczęłam przeglądać pojazd. Na siedzeniu był napis "By Ateez". - ZAJEBIE ICH, TYCH GNOI ZJEBANYCH PEDAŁÓW. JAPIERDOLE!!!!! - krzyczałam na całą ulice, a ludzie przyglądali się jak jakiejś wariatce. - I CO SIĘ KURWA GAPISZ STARA BABO?! PRZYPIERDOLIĆ CI?! - biedna starsza Pani dostała ode mnie opierdol, bo krzywo na mnie spojrzała.
– No i zjebani Ateez spierdolili nam dzień wolny... - Lucy założyła ręce na piersi i przyglądała się moim poczynaniom.
CZYTASZ
Mafia World ~ Ateez ~ Jung Wooyoung | ZAKOŃCZONE |
FanfictionDwie grupy zagubionych nastolatków trafiły do złych światów.. Teraz jako jedni z najgroźniejszych gangów Korei muszą się mierzyć ze swoimi przeciwnikami, a dodatkowo nienawidzą siebie. Czy uda im się pogodzić? Czy uda im się odnaleźć nie daną prz...