Rozdział 19

83 5 0
                                    

– To co z tą wiadomością robimy? - stałyśmy nad kartką, która była położona na stoliku kawowym w naszym salonie.

– Sama nie wiem. Obawiam się, że to może być zasadzka. - liderka ze zdenerwowania chodziła w tą i spowrotem trzymając się za głowę.

– Mamy jakiejś dojścia do ITZY? - zapytała Candy, która siedziała po turecku najbliżej stolika.

– No przecież! - Mei wydawała się jakby ją oświeciło. - Lucy pamiętasz jak na początku się dopiero co poznałyśmy i pomogłaś dziewczynie o imieniu Yeji? Z tego co wiem została liderką ITZY. - Lucy automatycznie po usłyszeniu tej informacji wkroczył uśmiech na twarzy.

– Wiecie co.. Chyba mogłabym się z nią skontaktować. - w końcu coś robiłyśmy w sprawie tego zamieszania, bo siedziałyśmy nad tym już jakieś trzy godziny i nic nie wymyśliłyśmy.

– To dawaj. Pisz do niej, albo cokolwiek. - pogoniła ją SoKi.

– Już piszę. - Lucy wyciągnęłam komórkę i chwilę coś wpisywała bardzo szybko, a po chwili z powrotem go schowała. - Obawiam się, że nie odpiszę za szybko dlatego też idźcie zajmijcie się sobą, a ja was zawołam. - uśmiechnęła się pocieszająco.

– Masz rację. Prawie nigdy nasze dni wolne nie wypalają. - Lein miała rację, ale nic nie mogłyśmy na to poradzić po wplątaniu się w gangi i tak cholernie niebezpieczne rzeczy.

Tak jak powiedziała Lucy tak też zrobiłyśmy. Każda z nas siedziała samotnie w pokojach i spędzała ten czas ze samą sobą. Ja postanowiłam, że zrobię sobie maseczkę, bo nie miałam ostatnio na nie czasu i oglądnę jeden z moich ulubionych seriali.

Po przygotowaniu laptopa i po nałożeniu czegoś co ma w jakiś sposób poprawić cerę, położyłam się na łóżku. Nie wiem jak dawno temu miałam czas tylko dla siebie. Chyba to było wieki temu. Dosłownie. Odkąd zostałam członkinią Bad Rose spędzałam każdą wolną chwilę z dziewczynami, a te zdarzały się bardzo rzadko.

Na początku powstawania gangu czułyśmy się cały czas obserwowane, śledzone, a świat w jaki weszłyśmy wydawał nam się jednym z najlepszych rzeczy jakie wybrałyśmy. Czasem tęsknie za starymi czasami, ale wiem, że gdybym dalej była taka jak wcześniej nie przeżyłabym w obecnej chwili za długo.

Kiedyś byłam typową szarą myszką. Nosiłam okulary, moje spódniczki nie sięgały za kolana, miałam same dobre oceny, mało przyjaciół i samoocenę, która była do dupy. Chłopcy śmiali się z mojego wyglądu, zachowania i w ogóle wszystkiego. Nie miałam życia w moim liceum. Do tej pory żałuję, że się im nie potrafiłam postawić, że moi oprawcy żyli i nikt nie potrafił im wtedy dokopać do dupy.

Jednak teraz jest teraz. Mam prawdziwą i jedyną rodzinę, na którą mogę liczyć. Potrafię się sama obronić i umiem obsługiwać wiele typów broni. Dodatkowo każdy się mnie boi. Żyć i nie umierać. Z drugiej strony brakowało w życiu czegoś, czego nigdy nie przeżyłam. Prawdziwej miłości. Dalej w moim sercu kryje się promień nadziei, który mówi mi, że kogoś takiego odnajdę, ale muszę być cierpliwa..

Nie mogę się poddać dla niego, ale co jest najgorsze, że Jung Wooyoung zaczyna mi się podobać, a to będzie prowadzić do niczego dobrego. Wynikną z tego sama problemy. Niesamowicie duże problemy.. 

Mafia World ~ Ateez ~ Jung Wooyoung  | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz