Seher:
Nie spałam cała noc.. nie zmrużyłam oka nawet na chwile. Czekałam z nadzieją, że wróci. Lecz to nie nastąpiło. Zaczęłam czuć, że oddalamy się od siebie. Ale tłumaczyłam to sobie tym, że nie widzieli się kilka lat muszą czas nadrobić ale dlaczego w nocy? Jutro Yaman będzie nie wyspany nie lubię jak wyjeżdża tak do pracy. W końcu wstałam z łóżka dziś trochę później niż zwykle. Usłyszałam śmiech na dole zaliczyłam toaletę i z dobrym udawanym humorem zeszłam na dół. W kuchni spotkałam te kobietę krzątającą się po moim królestwie.
- Dzień dobry Seher! - zaćwierkała radośnie.
Nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na ty - pomyślałam.
- Dzień dobry - mamrocze wracając do salonu.
Tam spotkałam mojego męża stojącego ryłem do mnie. Wtuliłam się w jego plecy.
- Dzień dobry kochanie - mówi odwracając się i łącząc nasze usta w pocałunku.
- Przepraszam, że przeszkadzam ale śniadanie gotowe - mówi nagle za naszymi plecami czarno włosa kobieta.
Niechętnie odsunęłam się od męża i spojrzałam na nią. Uśmiechali się do siebie jak małe zakochane w sobie dzieci. Nie mogłam na to patrzeć ruszyłam po syna. O dziwo już nie spał czekał aż po niego przyjdę. Już nawet się ubrał.
- Dzień dobry kochanie - mówię uśmiechając się szeroko do syna.
- Mamusia! - krzyczy wpadając w moje ramiona.
Przytuliłam go mocno całując oba policzki.
- Choć na śniadanie - mówię i łapie jego rączkę.
- Tata już wstał? - pyta patrząc na mnie.
- Tata wcale nie spał wiesz rozmawiali z panią Ikbal cała noc wiesz.. - mówię smutno.
Zeszliśmy na dół znów byłam światkiem szczęśliwej ich relacji. Usiadłam smutna obok syna. Yaman wydawał się nie interesować moim humorem. Nawet ze mną nie rozmawiał. Gadał w najlepsze z tą kobieta śmiejąc się z swoich szkolnych lat. Dowiedziałam się, że ona była jego pierwszą miłością. Lecz potem wyjechała za granice nie wróciła do teraz. I po co wróciła ? Nie zniosłam więcej tego wstałam i poszłam do sypialni wiem, że nie jestem pępkiem świata. I nie muszę mieć jego uwagi ciagle ale on sam mnie tego nauczył. Ciagle byliśmy razem wszędzie. Teraz czuje się dziwnie. Opadłam na łóżko kładąc się i zaczynajac płakać. Sama nie wiem dlaczego płacze. Nie mogę znieść tej kobiet w domu. Wyczuwam kłopoty.. ona przyniesie nam zgubę tego to ja jestem pewna. Jest za pewna siebie czuje się tu jak u siebie. Krząta się po mojej kuchni jak by była u siebie. A Yaman? Nic.. nic na to nie mówi nic się nie odzywa. Zero wyjaśnień. Zero rozmów. Mija mnie jak ja była bym tu obca ale to przecież to ona zepsuła mój spokój. Wstałam z łóżka wycierając policzki od łez. Usłyszałam kroki schowałam się szybko w łazience.
- Kochanie ? Jesteś tu? - mówi wchodząc do sypialni.
- W łazience - mówię i szybko obmywam twarz.
Wyszłam z łazienki spoglądając na niego.
- Wszystko Ok ? - pyta podchodząc bliżej.
- Tak.
- Ikbal zostanie u nas kilka dni dobrze ?
- Skoro już postanowiłeś - mówię szybko mijając go i wychodząc z pomieszczenia.
- Seher! - usłyszałam za sobą ale nie zatrzymałam się.
CZYTASZ
Moja rodzina
FanfictionWitam jestem Seher Kirimli jestem matką i żoną a przede wszystkim jestem człowiekiem opowiem wam moją historie.