15

141 8 4
                                    

Seher:

Widziałam po Ibrahimie, że jest coś nie tak to pewne. Gdzieś nagle wyjechał i wrócił jakiś taki dziwny. Odczekałam chwile i poszłam do niego. Siedział zamyślony.

- Ibrahim coś się stało ? - zapytałam stojąc za nim.

Lecz po chwili usiadłam obok niego. Spojrzał na mnie i patrzył mi w oczy. Widać, że bił się z myślami chciał mi coś powiedzieć. Jednak po chwili uśmiechnął się mówiąc.

- Nic..

- Nic? Przecież widzie - próbuje ciągnąć temat

- Po prostu nic..

- Ibo..

- Nie ciągnij tematu..

- A właśnie, że będę widzę, że jest coś nie tak - mówię wstając i udawając zdenerwowanie.

Wstał zaraz za mną i odszedł kawałek i stoi odwrócony do mnie tyłem. Zmartwiłam się.

- No co się stało? - próbuje go nakłonić do rozmowy.

- Sercia nie ciągnij tematu bo jak ci powiem twoje serduszko pęknie na milion kawałków wiec proszę cię przestań.. - powiedział i zostawił mnie samą zszedł na dół.

Teraz to ja stoję i się zastanawiam nad jego słowami. O co mu chodzi? Co to za tajemnice? Schodzę na dół najpierw spojrzałam gdzie jest Yusuf potem szukałam Ibrahim'a. W końcu znalazłam go w jednej z sypialni.

- Mógłbym zostać sam?

- Jaki masz problem - mówię zakładając ręce na piersi - Ibo ja chce wiedzieć ! - podniosłam niego głos.

- Tak bardzo chcesz wiedzieć?! Tak bardzo! Wiedziałem odrazu, że się zorientujesz i przeklinałem Boga po grosze, że dał mi wzrok. Bo gdy wszedłem do twojego domu wolał bym go nie mieć!

Zapadła cisza analizowałam jego słowa jego żal i wściekłość. To on był u nas w domu? Czy on widział jak Yaman.. czy on..

- Czy ty.. widziałeś.. - dukam.

- Czy widziałem jak twój mąż pieprzy se sukę w kuchni ? Tak widziałem! - krzyczy i chce wyjść - Chciałaś wiedzieć ! - dodaje i wyrywa rękę z mojego objęcia.

- Ibo.. - zdołałam z siebie wydukać przed morzem łez.

Ibrahim:

Stanąłem przed wyjściem i powiedziałem co czułem:

- Nie chce rozmawiać jesteś uparta chciałaś swoją prawdę to masz uwierz ciężko mi się o tym rozmawia jeszcze ciężej mi widzieć twoje łzy przez tego kretyna! - mówię i wychodzę zostawiajac ją samą.

Wdrapałem się na górę i usiadłem za sterem. Było mi ciężko nie chciałem patrzeć na jej łzy. Bolały mnie każda jej łza spływająca po jej policzku.

Po jakimś czasie przyszła na górę stanęła za mną.

- Przepraszam.. - odwróciłem się w jej stronę patrząc na nią spod ciemnych okularów.

- Za co ty mnie przepraszasz ? - zapytałem zdziwiony.

- Za to całe bagno w które cię wciągnęłam.

- Nie masz za co Sercia robię to dla ciebie tylko i wyłącznie rozumiesz ? - podchodzę do niej.

- Dlaczego.. ? Dlaczego to wszystko robisz?

Moja rodzina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz