Ibrahim:
Tak strasznie tęskniłem za Seher tak strasznie potrzebowałem jej widoku. Od dawna ją kocham ona o tym nie wie. I lepiej jak się nie dowie. Kocha Yaman'a chce im pomoc dojść do jakiegoś rozwiązania. Chce by była szczęśliwa nawet za cenę mojego nieszczęścia..
Seher:
Siedziałam na jednej z kanap patrzyłam na wodę bez słowa. Nie chciałam wracać do domu. Nie chciałam znów zastanawiać się co zrobić by Yaman się otrząsnął. By przejrzał na oczy by wybrał albo ja.. albo ona.. Czy ja muszę się męczyć ? Patrzeć na to zboku? Widzieć jak się do siebie coraz bardziej zbliżają. Jak się w niej zakochuje ? Jak mnie zostawi? Jak zniszczy swoją rodzine? Z rozmyśleń wyrywa mnie głos Ibrahima.
- Nad czym tak myślisz ? - pyta aż podskoczyłam i spojrzałam na niego.
- Wiesz nad tym co zrobić..
- A co chcesz zrobić ? - dopytuje siadając obok mnie.
- Chce by Yaman przejrzał na oczy.. kocham go mamy syna czy on nie widzi, że to niszczy? Przeszliśmy przez długa drogę pobraliśmy się na przekór wszystkim. Gdy teraz jest dobrze i nasze rodziny się pogodziły. On chce wszystko zniszczyć...
- On jest nie wiadomy widocznie tego co może stracić gdy odejdziesz zrozumie co stracił..
- Czyli muszę odejść by przejrzał na oczy to mi chcesz powiedzieć ?
- Tak po krótce.. tak.
- To gdzie ja mam iść ? Pójdę do rodziców to wszystkiego się domyślą i będą mnie osądzać.. Że od razu wiedzieli iż tak będzie..
- Do jakiegoś Hotelu - przerywam jej.
- Mam się tłuc po hotelach z Yusuf'em ?
- A masz inne wyjście ?
- Możemy być tutaj są dwie sypialnie - mówi patrząc na mnie.
- Na Łodzi ? Z Yusuf'em? Nie boisz się, że coś się stanie ? - dopytuje.
- Nie Yusuf to mądry chłopczyk.. to co ? Będziesz z nami oczywiście nie chce być tu sama..
- Yaman może to źle zrozumieć.. mnie to nie przeszkadza możecie tu być ale..
- Yaman niema nic do gadania postanowione wracamy do domu po Yusuf'a i rzeczy..
- Dobrze jak chcesz - mówi i wchodzi na górę.
Po godzinie jesteśmy już pod domem. Biorę głęboki wdech i wchodzę do środka.
- Boje się.. - mówię do Ibo.
- Spokojnie jestem obok.. - mówi dodając mi otuchy.
Nigdzie ich nie było obydwoje gdzieś przepadli z góry było słychać szmer. Wbiegłam na górę do pokoju Yusuf'a siedział na łóżku przecierając rączkami oczy.
- Kochanie dopiero wstałeś ? - dopytuje siadając obok niego i całując w czoło.
- Tak przed chwilą.. - mówi przytulając się do mnie.
- Nie wiesz gdzie tata ? - pytam podchodząc do komody wyciągając ciuchy.
- Nie wiem.. - mówi i ubiera się po chwili oboje schodzimy na dół.
Przygotowałam śniadanie i wszyscy troje usiedliśmy do stołu.
CZYTASZ
Moja rodzina
FanfictionWitam jestem Seher Kirimli jestem matką i żoną a przede wszystkim jestem człowiekiem opowiem wam moją historie.