• S I X T E E N •

170 12 0
                                    


"U-uhm .."

„Proszę *hic*”. Yoongi dąsa się, jego oczy prawie się zamykają~

„Jezu, masz czkawkę”. Jimin wzdycha.

„Aiiiiiiissssshhhh *hic* pieprzyć to !” Macha nadgarstkiem.

..."W-w porządku..." Jimin wzdycha, kładąc się na łóżku. O rany, jak mu brakowało leżenia na takim łóżku. Ale nie spodziewał się, że położy się na tym samym łóżku z facetem, który dał mu blizny i siniaki, a także oddzieli go od ojca i ich bogactw.

Jimin tylko w milczeniu wpatruje się w żyrandol. Jedyne o czym myślał, to czekanie, aż Yoongi już zaśnie, żeby mógł wstać z łóżka i iść spać do swojego pokoju.

Minęło już kilka minut. Jimin nie ma pojęcia, czy Yoongi jeszcze nie śpi, czy śpi, ale tak czy inaczej, spogląda na niego i widzi, że on wpatruje się prosto w niego. "...Panie, już idź spać!" Poczuł, jak jego policzki się rozgrzewają, gdy Yoongi nie poruszył się i wciąż się na niego gapił..

„…NIE JESTEM *hic* Nawet ŚpiĄcy.”  humph „hm… jeszcze”. Uśmiecha się bezczelnie.

"Cóż.. Po prostu zamknij oczy i trzymaj je zamknięte, aż zaśniesz." Jimin wzdycha, a Yoongi podąża za nim, mocno zamykając oczy.

Od kilku minut panowała śmiertelna cisza, słychać było tylko ich miękkie oddechy. Było tak cicho, że Jimin nawet nie zauważył, że sam zasnął.

„ISH NIE *hic* DZIAŁA!” Yoongi narzeka, potrząsając ramieniem Jimina podczas tego procesu. Jimin prawie podskakuje i jęczy, po czym przeciera oczy. „Dobrze, dobrze, porozmawiajmy, aż zaśniemy, Panie”. Jimin stwierdza sennie.

„..Jak co *hic*?” dąsaki Yoongi

"Nie wiem, proszę pana..." Jimin ziewa "A co z twoimi rodzicami?" Pyta odwracając głowę, by spojrzeć na niego „gdzie oni są?”

"Hmm.. ja *hic* NIE WOLNO ." Odpowiada szybko "moja mama... zostawiła mnie i tatę". Mówi wspominając swoją przeszłość

„A w… kiedy byłem jak…” Przerywa, żeby policzyć palce „15~? *hic* tata… poszedł do pracy”. Yoongi kontynuuje.

"I wtedy?" Jimin pyta się trochę zainteresowany..

„Ale… NIGDY *hic* nie wrócił…” Mówi, że jego głos brzmi, jakby miał się rozpłakać czy coś w tym stylu, gdy wtula twarz w poduszkę. Jimin marszczy brwi na starszego „I przez cały ten czas byłeś sam?”

"Chyba." Wzdycha.

– A co z Seokjinem? Jimin pyta „Jak się poznaliście?”

„Był jak… wnuk jakiegoś *hic* przypadkowego szefa kuchni, którego mieliśmy”. Odpowiedział trochę wolno i cicho „po śmierci chętnie zajął miejsce dziadka”. Yoongi ziewa.

„Rozumiem…” Jimin kiwa głową

....A co z tobą??” mówi Yoongi, wtulając się głębiej w poduszkę.

"Co?"

„Twoja *hic* rodzina”. Pyta się.

"..oh." Jimin spogląda trochę w dół „ee… Uhm, a co z nimi?”

„POWIEDZ MI O *hic* O RODZINIE DUH”.

"Ale dlaczego?"

"JA... POWIEDZIAŁEM ci o MOJEJ!" Odpowiada: „Lepiej powiedz mi… O TWOJEJ” Mówi, tak że jego oczy powoli stają się ciężkie, ale udaje mu się przewrócić oczami.

„…Proszę pana…”

„TO JEST POPROSZENIE *hic* NIE ŻĄDANIE!” Przerywa „Teraz gadaj!” Uderza go poduszką i kładzie ją z powrotem pod głową.

„Ok, ok…” Jimin wzdycha „Uch, zobaczmy… jestem jedynakiem… Cóż, moja mama zaszła w ciążę bliźniaczą, ale niestety odeszła … A mój nowonarodzony brat poszedł z nią po kilku tygodniach." Jimin wzrusza ramionami. „Więc.. od tego momentu zawsze byłem ja i mój tata”.

– Dopóki mnie nie zabrałeś. Mruczy cicho.

"..Hmmmmm???" Yoongi zanucił po czkawce

"Nic." Jimin mówi trochę chłodno

"...w porządku." Yoongi uśmiecha się, „i *hic* wtedy?”

"..Otóż to.".odpowiada.

"teraz jestem tutaj... Cierpię." Znowu mamrocze cicho „z pieprzoną pijaną bestią, obok której teraz leżę”.

„Ok… A… mówisz *hic* coś czy co? Chcę wiedzieć!” dąsaki Yoongi

"Po prostu słyszysz różne rzeczy, Panie" Jimin kłamstwa

„O CHOLERA! *hic* A JEŚLI ISTNIEJE DUCH!”

"Nie ma-"

"Ja...*hic* PRZYSIĘGNIJ!!"

„Jesteś po prostu bardziej dziecinny niż pijany…” Jimin mruknął do siebie i wzdycha „Proszę już iść spać. Jimin mówi, dając znak, że wstaję z łóżka.

"LATA!!"

„Nie mogę *hic* spać sam”. Yoongi kręci głową „Nie IDZZZZZZZŹ”

„Proszę pana, ja…”

"TO KOLEJNE POPROSZENIE. *hic* NIE ŻĄDANIE!" Yoongi krzyczy, t
co zaskakuje Jimina i powoli wraca do swojego pierwotnego miejsca.

Yoongi pociąga nosem i ponownie kładzie głowę na poduszce, gdy cisza ponownie wypełnia pokój.

Wraz z małą czkawką Yoongiego. -co było całkiem urocze, przyznaje. Ale jednak.

Jimin po prostu wpatrywał się w sufit, mając nadzieję, że Yoongi już zasnął, dopóki nie poczuł, że jego serce przyspiesza, gdy ktoś nagle przytulił go za ramię.

Spogląda na swoją prawą stronę i  patrzy na Yoongiego przytulającego się do jego ramienia jak dziecko do matki. Jego serce puchnie, a twarz mięknie.

..wiesz..

...właściwie jest trochę słodki, kiedy śpi..

...Jezu, Jimin, słyszysz siebie?! To nie jest słodkie, to przerażające.

Jimin tym razem czeka, aż Yoongi zaśnie. Czkawka Yoongiego w końcu ustała i było tak cicho, że mógł usłyszeć bicie własnego serca.

Słyszy ciche chrapanie dochodzące od Yoongiego, gdy uścisk jego ramienia rozluźnił się.

Tak, w końcu.

Już miał wysunąć rękę, aż Yoongi cicho jęczy „Eomma..” Wymamrotał, ponownie zacieśniając uścisk.. Poczuł na ramieniu małe krople łez i zobaczył płaczącego Yoongi. Marszczy brwi i delikatnie wyciera je wierzchem palca. Yoongi automatycznie zbliża się do niego i obejmuje go w talii, myśląc, że jest jego matką.

Wtedy Jimin poczuł, że serce ściska mu się w żołądku

"Tam tam..." Jimin wzdycha przeczesując palcami włosy, ocierając więcej łez, które plamiły jego blade policzki.

..."nie zostawiaj nas". Wymamrotał „proszę…”

Jimin czuł się źle, ale jednocześnie szczerze niezręcznie, nie codziennie twój szef się upija i myli cię ze swoją matką.

Ale jakoś Jimin czuł, że w jego sercu wciąż jest trochę ciepła.

Nawet jeśli naprawdę jest mu zimno w środku.

Może Seokjin miał rację…

Może jest miły...

Po prostu naprawdę tego nie pokazuje.

_________________________________________

Każda gwiazdka i komentarz motywują mnie do tłumaczenia kolejnych rozdziałów! Proszę zostaw coś po sobie

Taken By The Beast || YoonMin || TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz