• T W E N T Y O N E •

163 12 0
                                    

„Martwisz się, Martwisz się, Martwisz się, Martwisz się”. Seokjin dokuczał.

- Lepiej się zamknij, kurwa, zanim cię stąd wyrzucę. Yoongi narzekał.

"Gdzie jest twój szacunek, młody człowieku?"

„Bycie starszym nie ma nic wspólnego”. Odpowiedział pewnie.

„Od samego początku nawet nie nazywasz mnie hyung”. Seokjin pociągnął nosem, ocierając nieistniejące łzy.

Yoongi mlaska językiem i machnął nadgarstkiem. - Cokolwiek powiesz... gdzie ta dwójka się wybiera? – pyta nagle, patrząc przez okno, gdzie Taehyung i Jungkook są w płaszczach przeciwdeszczowych.

"Hę? Kto?"

"Oni." wskazuje na dwójkę młodzieńców na zewnątrz

- Co do... To niebezpieczne! Nie powinno ich tam być! Seokjin mówi, gdy zmartwiony wyskakuje z biura, zbiegając po schodach.

Ale to i tak będzie bezużyteczne, obaj już uciekali na podwórko. "Aish... Taehyung prawdopodobnie przekonał Jeona, żeby pobawił się z nim w błocie czy coś." Yoongi mówi trochę apatycznie. Ale to było, dopóki nie zobaczył, jak obaj wspinają się przez płot i biegną do lasu. „Co do kurwy…”

•••

"JIMIN? GDZIE JESTEŚ TU JESTEŚMY, ABY CIĘ RATOWAĆ!!" krzyczy Taehyung, a jego głos już rozbrzmiewa w lesie. JIIIIIIIIIIIIMMMMIIIIIIIIINNNNNNNNNNN! - wrzasnął, ale żadnej odpowiedzi ani niczego jako znaku.

Jungkook szedł i szedł naprzód, pozwalając Taehyungowi pozostać bliżej płotu na wypadek, gdyby Jimin nie uciekł daleko. Słyszy, jak Taehyung krzyczy tak głośno, że zaczynał go denerwować, ale musiał się skupić.

„Gdybym był Jiminem i był w lesie… gdzie bym poszedł…?” mruknął do siebie patrząc wszędzie. Otaczały go tylko wysokie i zatłoczone drzewa.

Podczas chodzenia powitał go tylko szelest butów i mokra ziemia, nawet kilka razy się poślizgnął i uderzył się w kolano lub łokieć. Ale to go nie powstrzymało.
musiał znaleźć Jimina.

"JIMIN! JESTEŚ TAM? ODPOWIEDZ MI!" – woła, ale znowu musiała odpowiedzieć mu cisza. Potrząsnął głową i kontynuował marsz, zanim zauważył, że drzewa zaczęły się zmniejszać. Wtedy zobaczył Jimina, jego kończyny rozciągnięte na trawie, mokre ubranie i włosy, jakby ktoś wylał na niego wiadro wody. Był blady i drżał.

„JIMIN!” podbiegł do niego upadając na kolana powoli potrząsając tym ostatnim, brak odpowiedzi.

Jego ciało było zimne, oddychał powoli i czuł, że nie ma w nim ciepła. To bardzo martwi Jungkooka. Już miał go zabrać, zanim mu przerwano.

"TAM JEST!"

„MAŁE GÓWNO CO MYŚLAŁEŚ?!”

„JUNGKOOK-- CO SIĘ STAŁO?!”

Yo był Taehyung, Seokjin i Yoongi.

Dzięki Bogu.

"CZY U NIEGO WSZYSTKO W PORZĄDKU?--"

"Szybko! Wracajmy!" Jungkook przerywa, niosąc bezwładne ciało Jimina. Obaj przytakują, gdy cała trójka biegła tak szybko – i ostrożnie – jak tylko mogła, wracając do rezydencji~

••••

– Czy z nim wszystko będzie dobrze? Jungkook pyta się co chwilę.

– Nic mu nie będzie, tylko upewnij się, że go ogrzejesz. Seokjin wzdycha, siadając na leżaku. pozostali wreszcie usadowili się i odciążyli wszystkich zgromadzonych przy kominku. Jimin, który w końcu był ubrany w nowe i suche ubranie, był owinięty kocami i miał pod sobą ciepłe, gorące pakunki, które leżały na jego szyi, pod pachami, w pachwinie i tułowiu. Jak dotąd Jimin nie zyskał jeszcze żadnej świadomości, ale po prostu odczuli ulgę, że Jimin nie umrze z powodu przemarznięcia w ulewnym deszczu.

„Ten pabo”. Taehyung potrząsnął głową. "Dlaczego nie wrócił, kiedy już padało?" zastanawia się.

"Nie jestem pewny." Jungkook zmarszczył brwi. „Wcześniej czuł się dobrze, nie sądzę, żeby był jakiś problem”. Seokjin kiwa głową, również kwestionując zachowanie młodszego. Yoongi po prostu zamilkł, opierając plecy o ścianę, w pobliżu kominka. nie powiedział nic odkąd wrócili.

Seokjin zauważył to i stał się naprawdę podejrzliwy. O ile mu wiadomo, Yoongi nie jest osobą, która jest tak cicho na tego typu imprezach. Zwykle to on mówi „Cóż, to jego wina, że ​​jest na tyle głupi, żeby to zrobić” albo „Dobrze mu służy, powinniśmy po prostu go tam zostawić”. Ale nie, on nic nie mówi. to przerażające ale jeszcze bardziej interesujące, a teraz Seokjin wiedział, że coś jest nie tak i musiał o to zbadać.

"Yoongi, mogę porozmawiać z tobą na zewnątrz?" Pyta się patrząc na niego.

"Czemu?"

– Muszę tylko o coś zapytać. wstał, zwracając się do dwójki młodych ludzi: „Wy dwoje, nie zróbcie niczego głupiego biednemu chłopcu, dobrze? ogrzejcie go”. poinstruował ciągnąc Yoongiego za ucho i wyciągając  na zewnątrz.

_________________________________________

Każda gwiazdka i komentarz motywują mnie do tłumaczenia kolejnych rozdziałów! Proszę zostaw coś po sobie

Taken By The Beast || YoonMin || TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz