• T W E N T Y S E V E N •

137 13 0
                                    

Było świetnie po tym, jak Yoongi w końcu przeprosił.Yoongi i Jimin są w dobrych stosunkach, a Yoongi nie mógłby być szczęśliwszy. Jimin, oczywiście, nie nienawidził tak bardzo Yoongiego, ale nadal bardzo chciał opuścić to miejsce – tylko dlatego, że chce poszukać swojego ojca. Ale nie jest już zirytowany pozostawaniem tam. W tej chwili wydaje się, że nie przejmuje się tym tak bardzo.

Ale jest po prostu tak zaskoczony, że Yoongi był dla niego trochę milszy – zupełnie inaczej niż wcześniej, i jest bardzo zadowolony z nowego stosunku starszego do niego.

Yoongi od tamtego czasu też był lepszy dla Jimina-

Co? Nie! Oczywiście nie chce schwytać Jimina, ponieważ nie chce, żeby spotykał się z Jungkook, gdy jest niedostępny. Absolutnie nie.

To za mało z niego.

(nie.)

Ale przez ostatnie kilka dni Jungkook marszczył brwi, ilekroć widział, jak Yoongi zaciągał Jimina do biura, ilekroć z nim rozmawiał.

Zauważył nawet, jak Yoongi pozwala Jiminowi rozmawiać z Seokjinem lub Taehyungiem, ale nie z nim.

Tak bardzo tęsknił za spotykaniem się i rozmową ze swoim hyungiem, że nawet pomyślał o wtargnięciu do biura Yoongiego i po prostu zabraniu Jimina, żeby mogli trochę posiedzieć. A za każdym razem, gdy Jimin był zwalniany, Jimin był tak zmęczony, że nie mógł nawet nawiązać przypadkowej rozmowy. I zwykle Jungkook nie będzie miał innego wyjścia, jak po prostu zaprowadzić go do łóżka i nazwać to dniem wolnym.

„Dobranoc hyung~” zawsze mówił z małym, ale promiennym uśmiechem.

Ale Jimin tylko ziewał i kiwał głową w odpowiedzi, zanim zamknął drzwi, a przed drzwiami stał marszczący brwi Jungkook.

•••

"Więc Jimin," zaczął Yoongi, "Powinieneś opowiedzieć mi coś o sobie." Mówił cicho, patrząc na Jimina, który układał kilka dokumentów, które zrobił wcześniej.

"E-Ech?"

"Powiedziałem, powiedz mi coś o sobie." Yoongi powtórzył: „Dowiedzmy się trochę więcej o sobie. I tak jestem znudzony”.

"E-Ech? Naprawdę?"

– Kutasie, nie każ mi się powtarzać.

... "E-Ee .. Uh-uhm .. Ok. Cześć .. Jestem Park Jimin--"

"Już to WIEM. Powiedz mi coś, czego NIE WIEM." Yoongi przerwał przewracając oczami.

"A-Ach, OK, spójrzmy... Uh. Urodziłem się w Busan 13 października, roku 95." Powiedział: „Uczestniczyłem w klubach tanecznych lub konkursach tanecznych w mojej szkole”.

"Ty potrafisz tańczyć??" zapytał Yoongi, trochę zaskoczony.

"T-tak." Jimin zachichotał cicho. „Ja też lubię rysować, ale nie jestem w tym dobry. Aha~”

„Hm… Uh, mój ojciec powiedział, że bardzo przypominam go z  wyglądu, ale zachowuję się bardziej jak moja matka…” Jimin uśmiechnął się.

"Gdzie jest twoja mama?"

"Ach.. Nie ma jej już z nami." Jimin lekko zmarszczył brwi.

"Dlaczego?"

„Niestety zmarła po urodzeniu mojego młodszego brata” – powiedział Jimin, rysując palcem małe wzory na powierzchni stołu. „Ale mój młodszy brat również zmarł kilka dni później, odkąd miał zawał serca. Więc… Od tego czasu zawsze byliśmy ja i mój tata”.

"..to okropne." Yoongi również zmarszczył brwi, Jimin powoli skinął głową i kontynuował..

Kiedy Jimin mówił, poczuł się jeszcze bardziej zły, że pozwolił swojemu tacie wykorzystać go do takiego hazardu. Ale to nie była jego wina. Jego ojciec był głupcem, pozwalając tej cennej istocie odejść w ten sposób.

Ale nie żałował tego.

Bo gdyby nie wygrał tego rozgrania, Jimina by tu teraz nie było.

I przyznaje, że widział, jak wszyscy wokół niego wyglądali tak żywo, jak nigdy wcześniej. Jimin jakoś rozjaśnił to miejsce, mimo że sam Jimin przechodził teraz najgównianiejsze życie.

Jimin zawsze wykonywał drobne gesty, zawsze się uśmiechał, zawsze rozmawiał lub witał się z pokojówkami, strażnikami, ogrodnikami, w tym Seokjinem, i wydawali się trochę szczęśliwsi, kiedy kończyli krótką pogawędkę z Jiminem.

Zaczyna uświadamiać sobie, jak NAPRAWDĘ niesamowity jest ten dzieciak, a po całym tym gównie, które mu zrobił, jego wczorajsze przeprosiny nie wystarczyły, by wynagrodzić wszystko, co zrobił, i przyjął to.

„Ten dzieciak zasługuje na całe szczęście na świecie, ale dostaje bzdury… Łącznie ze mną”.

– Park Jimin, jesteś zbyt dobry, abyś był prawdziwy.

"Uh.. Słuchałeś? Czy to było zbyt nudne?" zapytał Jimin zakrywając usta

"Kontynuuj." powiedział Yoongi, wyrywając się ze swoich myśli

– Ale skończyłem. Jimin zachichotał.

"Och czekaj, już?"

"Nie słuchałeś~" Jimin potrząsnął głową

"Przepraszam." Wzruszył ramionami, Jimin potem zanucił w odpowiedzi. "Więc.. Twoja kolej?" Jimin uśmiechnął się.

"Ja?"

"Powiedzialiśmy że mówimy sobie nawzajem, więc oczywiście obejmuje to ciebie." Jimin wzruszył ramionami.

"...Urodziłem się 9 marca 93."

"Gdzie się urodziłeś?"

„Daegu”.

"Masz rodzenstwo?" zapytał Jimin.

"Nie, jestem jedynakiem."

„Twoji rodzice… och… Uh… Pomińmy to”. Jimin zachichotał nerwowo.

"...czemu?"

"Uhm.. Dlaczego? Uh ponieważ, uhm.. Ponieważ.. tak jakby... wiem?"

"Jak?!"

"uh.. W nocy po kolacji byłeś naprawdę pijany."

".... O mój Boże."

„T-tak…” Jimin zachichotał

– Po prostu zapomnij o tym, co wtedy zrobiłem. jęknął zarzenowany.

„Szczerze, nie mogę o tym zapomnieć”.

— Ale chyba powinienem. Jimin pomyślał, zanim się uśmiechnął: „Ok”.

"Dobrze."

"Hej Jimin!" Taehyung pomachał do Jimina, uśmiechając się szeroko.

"Hej Tae! Gdzie jest kook ?"

– W swoim pokoju. Zmarszczył brwi. „Nie miał dzisiaj ochoty wstawać z łóżka”.

"Ach... Dlaczego?"

"Nie wiem." Taehyung wzruszył ramionami

"Cóż... To wydaje się inne."

– Wiem, prawda? powiedział Taehyung, "Też wydawał się trochę zirytowany.. Ale nie jestem pewien.. Może po prostu chce dzisiaj spać, więc.. Przejmę jego obowiązki dzisiaj."

"Rozumiem ..." Jimin powiedział z dąsem.

_________________________________________

Każda gwiazdka i komentarz motywują mnie do tłumaczenia kolejnych rozdziałów! Proszę zostaw coś po sobie

Taken By The Beast || YoonMin || TŁUMACZENIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz