🌚 Rozdział IV. 🌚

540 24 3
                                    

Minęły trzy dni, moi przyjaciele już wiedzą że jestem w Duskwood i o wydarzeniu jak człowiek bez twarzy mnie zaatakował. Od trzech dni Jake ode mnie nie odpisywał... Zaczęłam się martwić że coś mu się stało, a co najgorsze że złapali go prześladowcy. Gdy siedziałam na kanapie jedząc pyszne lody o smaku truskawkowo - waniliowym dostałam wiadomość, szybko weszłam w wiadomości licząc na to że to był Jake.

Lily
Potrzebuję Twojej pomocy.

Czy ja dobrze widzę? normalnie w tym samym momencie zaczęłam się śmiać, byłam w szoku gdy do mnie napisała Lily, ciekawe co tym razem chce.

Kelly
Hahahaha.

Lily
Kelly proszę...

Kelly
Po tym wszystkim co mi zrobiłaś albo Jake'u? Nie ma mowy.

Lily
Jake prawdopodobnie uciekł.

Kelly
Co? Skąd wiesz?

Lily
Po tym moim filmiku mogę się tego spodziewać...

Kelly
To dlatego nie odpisuję ode mnie od trzech dni!

Lily
Tak, pomożesz mi?

Kelly
Tylko dlatego że Jake potrzebuje pomocy, tak to bym Ci nie pomogła.

Lily
Dziękuję.

Pisałyśmy dość długo i rozwiązywaliśmy różne zagadaki, Lily musiała iść do jakiejś chatki, możliwe że coś tam może być. Gdy dotarła nie było żadnego domu, była tylko latarnia, a na przeciwko latarni był las. Moja intuicja podpowiadała mi żeby spojrzała na latarnię, kiedy to zrobiła zobaczyła jakiś znak. Lub bardziej jakiś obraz, to było oko i jakieś cyfry pod nim. Przez chwilę się zastanawiałyśmy co z nim zrobić, postanowiłam wpisać to do kontaktów i po chwili wyskoczył mi kontakt. Weszłam w to ale był cały czas offline, pisałam do niego ale nic z tego, u Lily też. Zrobiłyśmy sobie chwilę przerwy, ja poszłam po jakieś ubrania i kierowałam się później do łazienki. Prysznic dobrze mi zrobi, uwielbiam gdy leci gorąca woda, to mnie uspokaja i odpręża. Chociaż przez chwilę mogę o tym wszystkim zapomnieć.

Chwilę później.

Kiedy siedziałam na kanapie przeglądając telefon dostałam wiadomość od Richy'iego.

Richy
Hej ho.

Kelly
Cześć Richy.

Richy
Co tam?

Kelly
Jest w porządku, a u Ciebie?

Richy
A też jakoś, jesteś dalej w Duskwood?

Kelly
Tak.

Richy
Chciałabyś się spotkać?

Kelly
No pewnie, gdzie i kiedy?

Richy
Hm, jutro o 16:00 przed moim garażem?😅 Wyśle później Ci adres.

Kelly
Jasne, nie ma problemu.

Richy
Znasz może próbe odwagi?

Kelly
Nie, a co to?

Richy wytłumaczył mi na czym polega próba odwagi, polegała na tym że dzieciaki musiały iść przez las w środku nocy do takiej jednej chatki. Musiały zapukać do drzwi aż trzy razy i jak gdyby nigdy nic iść spowrotem ale nie odwracając się za sobą i nie biegnąć.

Kelly
Dostałabym zawału.

Richy
Wiesz dlaczego Ci mówię?

Kelly
Mhm, nie.

Richy
Ponieważ właśnie tam zmiezam.

Kelly
Co? Ale po co?

Richy
Sam nie wiem, może spotkam tam człowieka bez twarzy?

Kelly
Włącz kamerę!

Widziałam teraz Richy'iego jak szedł do tej chaty, rozmawialiśmy po drodze. Nagle Richy powiedział że mam być cicho, i że miby coś słyszał.

Richy
Słyszę coś!

Kelly
Ale co? Ja nic nie słyszę.

Richy
I znowu! Co jak to Hannah?

Kelly
Richy, musisz zawrócić.

Richy
Nie! Hannah może mnie potrzebować! — Wtedy zaczął biec, po chwili się zatrzymał.

Kelly
Widzisz coś?

Richy
Nie..- Nagle Richy dostał czymś w głowę i upadł. Widziałam jak... Leciała mu krew z ust! Próbował mi coś powiedzieć ale nie mógł... Wtedy nagle przerwało połączenie.

Nigdy nie ma końca ~ Duskwood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz