🌚 Rozdział XX. 🌚

740 26 14
                                    

Jak to się stało że wie jak wygląda? Byłem przerażony, musiałam się też streszczać bo wiem że policja tu jest.

Tymczasem.

Szedłem tunelami, miałem przygotowaną broń gdyby coś poszło nie tak pomojej myśli, nagle coś usłyszałem.

- Halo? Jest tu kto?

Nie dostałem odzewu z drugiej strony więc zapytałem jeszcze raz.

- Jest tu kto? Jestem z policji i mam przy sobie broń! Moi ludzie też tu są! Nie masz żadnych szans!

Dalej nic, szedłem teraz ostrożnie gdy nagle z zza rogu z prawej strony wyskoczyła mi Hannah!

- Błagam uratuj Richy'iego i Kelly!

- Spokojnie Hannah, wyjdźmy my. Moi ludzie się tym zajmą.

Tymczasem.

Ja dalej siedziałam u niego, czułam się okropnie. Głowa mnie coraz bardziej zaczęła boleć, a moje nadgarstki zaczęły robić się czerwone. Nie mogłam ruszać rękami bo miałam je związane, twarz zresztą też... Myślałam że mi jej jednak nie zwiąże, wtedy usłyszeliśmy jakiś hałas.

- Cholera ktoś tu jest!

Wtedy podszedł do mnie bliżej.

- Gadaj, kogo przyprowadziłaś?!

Odsunął mi sznur z twarzy żebym mogła mu powiedzieć.

- Nie wiem kto tu jest. - Powiedziałam, a raczej szeptałam. Nawet nie wiem czy mnie usłyszał.

- Bo Ci uwierzę.

Zobaczyłam jak wyciągał z kieszeni... Nóż?! Byłam przerażona!

- C-co Ty chcesz zrobić?!

- Uspokój się.

Uniósł swój nóż, i skierował go na mnie. Zaczął ciąć moją szyję, to tak bolało... W momencie zaszkliły mi się oczy, łzy leciały mi po moich policzkach. Szarpałam się ale to na nic.

- To za to wszystko co zrobiłaś!

Zaczął jeszcze bardziej wbijać mi nóż, aż nagle przestał. Nie mogłam poruszyć głową bo szyja bardzo mnie bolała, otworzyłam tylko ledwo oczy i kogoś ujrzałam. Widziałam tylko jak ten ktoś powala go o ziemię i czymś uderza, wreszcie gdy skończył zaczął się do mnie zbliżać...

- Kelly nic Ci nie jest?!

Kucnął przy mnie i złapał mnie za ręce, już wiedziałam że to był Jake.

- J-Jake t-to Ty?

- Tak to ja! Dasz radę się poruszyć?

Po tym chciałam przekręcić głową, lecz się nie dało. Od razu spłynęły po mnie łzy.

- Spokojnie! Wezmę Cię na ręce.

- J-Jake, to już koniec. - Mówiłam coraz ciższym głosem.

- O czym Ty mówisz?

Wiedziałam że to był koniec, kto po czymś takim by przeżył? Byłam poważnie ranna, czułam to jak odpływałam.

- Kelly?

- Z-zawołaj pomoc, proszę.

- Wszystko będzie dobrze rozumiesz? Tylko nie zasypiaj!

Postanowiłem szybko napisać na grupie, napisałem żeby ktoś powiadomił policję i żeby jak najszybciej się tu zjawili i ją znaleźli. Ja musiałem niestety ją zostawić... Wiem że to będzie cholernie głupie, ale nie mogą mnie znaleźć. Może kiedyś znów się spotkamy, o ile będzie mnie jeszcze pamiętać. Michael dalej leży nie przytomny, i mam nadzieję że tak zostanie. Muszę się już streszczać, pożegnałem się z nią ostatni raz. Tak bardzo żałuję że nie mogę dalej  z nią być, ale nie mogą złapać mnie też prześladowcy.

Kilka tygodni później.

Minęło sporo czasu od tych wszystkich wydarzeń, to był ciężki dla mnie czas bo prawdopodobnie Jake odszedł. Mam kontakt dalej z Hannah i z naszą grupą, z Philem również mam. Wyszedł z więzienia, był niewinny. Ja biorę teraz leki przeciwdepresyjne, tak mam depresję. Po tym wszystkim co się wydarzyło, mam traumę. Moi przyjaciele mnie tym wspierają i na razie jest dobrze, co z Jake'iem? Nie wiem, dalej czekam na niego aż w końcu się pojawi. Phil dalej ze mną filtruje i liczy na to że wreszcie będziemy razem. Ja nic do niego jednak nie czuje, moje uczucia skierowane są do kogoś innego.

Tak kochani, o to dobiegliśmy do samego końca! Dziękuję za każdą gwiazdkę lub komentarz, jeżeli wam się spodobała ta książka i chcecie kontynuacje to napiszcie w komentarzu :).

Nigdy nie ma końca ~ Duskwood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz