Następnego dnia.
Ja obudziłam się pierwsza, przynajmniej tak mi się wydaje. Obudziło mnie dziwne powiadomienie na telefonie, wzięłam komórkę która leżała na szafce i kiedy chciałam sprawdzić czy ktoś napisał z grupy nagle mi się zawiesił. Wyskoczył mi jakiś wirus?- Kelly: Jake! — Krzyknęłam, a on od razu się zjawił.
- Jake: Co jest?
- Kelly: Mam dziwne Powiedomienie, jakiś wirus to chyba jest.
- Jake: Pokaż mi to.
Podałam mu telefon do ręki, nie spodziewałam się takiej reakcji.
- Jake: Szlag by to! To nie wirus!
- Kelly: A co?
- Jake: Moi prześladowcy chcą włamać Ci się na telefon!
- Kelly: Co?! — Sama byłam w szoku, a Jake był wściekły jak osa.
- Jake: Mogłem się tego spodziewać!
- Kelly: Uspokój się Jake!
- Jake: Jak mam się uspokoić skoro nie mam tu całego sprzętu by kontrolować to wszystko!
- Kelly: Przecież ja mogę to kontrolować.
- Jake: A co jak będą się próbować włamać w nocy? Wtedy kiedy śpisz?
- Kelly: To nie będę spała.
- Jake: Nie, ja będę Ci pilnować i tak nie śpię.
- Kelly: Słucham? Jake Ty się w końcu wykończysz!
- Jake: Jest okej, o mnie nie musisz się martwić. — Mówiąc, oddawałem jej telefon.
- Kelly: I co teraz?
- Jake: Nic, czekamy aż znowu pojawi Ci się komunikat.
- Kelly: Mam rozumieć że nie zamierzasz się wynosić z mojego mieszkania, tak?
- Jake: Oczywiście że nie, ktoś musi Cię pilnować.
- Kelly: Ale już mi jest lepiej.
- Jake: Nie wątpię. — Uśmiechnąłem się do niej. — Dobra, na chwilę zostajesz sama.
- Kelly: Gdzie idziesz?
- Jake: Muszę jechać po sprzęt, bez niego nic nie zrobię.
- Kelly: A nie prościej Ci będzie już tam zostać?
- Jake: Aż tak Ci jest źle ze mną? Z tego co słyszałem, to nie radziłaś sobie jak mnie nie było.
- Kelly: Och zamknij się już, dobrze rób jak uważasz.
- Jake: Zaraz będę, nie pij już.
- Kelly: Yhym. — Po tym zniknął mi już z oczu, nie widzi mi się z nim mieszkać. Dawno nie miałam żadnego współlokatora, zawsze mieszkałam sama. Poza tym, nie potrzebuje teraz nikogo.
CZYTASZ
Nigdy nie ma końca ~ Duskwood
FanfictionKiedyś miasto Duskwood było normalne, żyło się spokojnie jak w każdym innym mieście, lecz do pewnego momentu. Nikt nie przypuszczał że nagle zniknie pewna kobieta, nie ma jej już trzy dni. Wtedy dostajesz wiadomość od jakiegoś mężczyzny, zostajesz w...