Kiedy się zbudziłam oprócz Jaspera w pokoju, w rogu mojego łóżka siedział Louis. Usta mojego przyjaciela lekko uniosły się, kiedy zauważył, że już się obudziłam. Tak go kochałam, był dla mnie jak brat a ja go raniłam, zachowywałam się jak małe dziecko, a on opiekował się mną i był, zawsze. Inni odeszli, on został mimo tego, że naprawdę było ze mną źle. Nie zachowywałam się jak kiedyś. Nie byłam taka wesoła i pełna energii, przestałam być towarzyska, stałam się natomiast apatyczna i aspołeczna. Nie potrafiłam rozmawiać z ludźmi, po prostu nie dawałam rady.
- Jak się czujesz? - zapytał Lou, kiedy powoli podniosłam się z łóżka i usiadłam..
-Lepiej - skłamałam, miałam ochotę znów iść spać.- Przepraszam Cię - wyjąkałam, tak bardzo przeze mnie cierpiał. Chłopak tylko się uśmiechnął, dając mi do zrozumienia, że nie mam za co, że tak jest i już.
Popatrzyłam się w okno, było jasno, słońce budziło się do życia.
Jasper wyczuł, że zastanawiam się, która godzina, dlatego uprzedził moje pytanie.
-Jest szósta rano - uśmiechną się.
"coś w nim jest, tylko co? "
Powoli zsunęłam się z łóżka i popatrzyłam na mojego przyjaciela.
-Leć już, spóźnisz się na wykład, do szkoły masz kawał drogi - powiedziałam. Nie chciałam, żeby zawalił sobie pierwszy rok na uniwersytecie.
- Dasz sobie radę? - zapytał, a na jego twarzy pojawiło się zaniepokojenie.
-Zajmę się nią - wyprzedził mnie brunet. Obcy chłopak uznał, że się mną zajmie, dlaczego to robił? Wolałam się nie zastanawiać. Nie chciałam zostać sama.
- Nie mam słów, aby wyrazić moją wdzięczność - Louis posłał uśmiech Jasperowi. Przez moment myślałam, czy Jasper mu się nie spodobał, ale nie był w typie Louisa, nie wyglądał tak jak mój przyjaciel by tego chciał.
Lou w końcu wyszedł, a ja zostałam sama z Jasperem.
- Ubierz się - powiedział - zaraz idziemy na śniadanie.
Zrobiłam posłusznie co powiedział. Chwyciłam ubrania i skierowałam się do łazienki. Nie miałam siły, ani ochoty, aby się sprzeciwiać. W łazience zsunęłam z siebie ubrania i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Byłam bardzo blada i chuda, cienie pod oczami wyglądały jak te u najgorszych ćpunów, którzy już powoli umierają, świadomi, powoli w ciszy i okropnych mękach. Jeszcze chwilę stałam przed lustrem. Nie lubiłam dziewczyny, którą tam widziałam, to nie była ta ładna, smukła dziewczyna, to był jej cień.
Nie wytrzymałam, szybko się odwróciłam i nałożyłam na siebie ubranie. Stare, wygodne, kiedyś idealnie opinające moje nogi jeansy i zwykłą biało- czarną koszulę. Nie chciałam się troić, nie miałam dla kogo i po co. Związałam włosy w niedbały kok i się umyłam.
"Fizycznie gotowa na wyjście, psychicznie gotowa na śmierć"
~~*~~
W ciszy przemierzaliśmy uliczki Londynu. Miasto powoli budziło się do życia. Kiedy dotarliśmy do małej restauracji zauważyłam starych przyjaciół. Wszyscy siedzieli w kawiarni, zawsze w soboty, spotykali się tu o godzinie siódmej, by zaraz potem jechać dużym vanem Lucasa nad jezioro. Lekko się uśmiechnęłam, wśród nich byłam kiedyś ja. Chyba mnie zauważyli, bo spuścili wzrok. Ja też to zrobiłam, nie chcieli mnie tam, a ja to dobrze wiedziałam.
Nic nie umknęło uwadze Jaspera. Chłopak wziął mnie pod ramie i razem weszliśmy do środka. Pierwszy raz ktoś za wyjątkiem Louisa zmusił się na miły gest względem mojej osoby. Nie musiałam mu dziękować, miałam wrażenie, że wystarczy mu, mój uśmiech. Kiedy zajęliśmy nasze miejsca, chłopak lekko się nade mną nachylił.
- Ze mną nie musisz się niczego obawiać, przy mnie po prostu się uśmiechaj - szepnął, a ja mimowolnie posłałam mu uśmiech, nie wymuszany, zwykły szczery uśmiech.
"Dlaczego to robisz Jasperze? "
Nie zapytałam go, nie chciałam zadawać żadnych pytań.
———-
Kolejny rozdział :3 Mam nadzieję, że ktoś doceni moje wypociny i chociaż trochę wam się podoba.

CZYTASZ
To ja Mała księżniczko.
RomanceAlice jest 18 letnią dziewczyną, która bardzo dużo przeszła. Ostatni rok uczęszcza do szkoły, a zaraz po niej ma zamiar rozpocząć studia mimo, że obcowanie z ludźmi nie jest jej ulubioną czynnością. Skryta dziewczyna mieszka w niewielkim mieszkani...