Od płakanie zrobiło mi się słabo i znów zasnęłam, mocno wtulona w nieco mokry rękaw Jaspera.
Kiedy się obudziłam chłopaka nie było obok mnie. Westchnęłam.
"Uciekł"
Powoli sturlałam się z łóżka i w okropnym stanie stanęłam przed drzwiami łazienki. Zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic. Strasznie bolała mnie głowa, przez wódkę, którą wczoraj piłam. Strumień wody płyną po moim ciele, a ja zaczęłam myśleć o Kevinie.
"Żyj wśród ludzi". Jego słowa oznaczać miały, że odchodzi, nie wróci, a ja muszę żyć dalej, aby nie zrobić nic złego.
"Będę się starać"
Kiedy owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki, zauważyłam na łóżku tacę z tostami i sokiem pomarańczowym. Obok śniadania, zauważyłam karteczkę. Powoli ją otworzyłam i zaczęłam czytać.
" Chciałem poczekać jak skończysz się myć, ale naprawdę musiałem iść.
Wracam za godzinę.
Trzymaj się piękna.
Jasper"
Mimowolnie uśmiechnęłam się.
"Został, nie odszedł, wróci. Dotrzyma obietnicy"
W szybkim tempie założyłam na siebie ciuchy, związałam włosy w kucyka i zaczęłam zajadać się zimnymi już tostami. Kiedy jeden zniknął z talerza poczułam się pełna. Wypiłam zimny jeszcze sok i postanowiłam iść do ogródka przed blokiem. Pogoda była śliczna. Patrzyłam na chodzących po ulicy ludzi i czułam, że jestem daleko od nich, że nie pasuje do reszty społeczeństwa.
" Kiedyś byłaś jak oni"
Myśli nie dawały mi spokoju, czas dłużył się okropnie, a jedynym pocieszeniem, było dla mnie do, że zaraz wróci do mnie mój przyjaciel
"Chyba już mogę go tak nazwać"
Zaczęłam myśleć o Jasperze. O jego pięknych oczach, silnych ramionach, które dla mnie zawsze były przecież takie delikatne. Stał się dla mnie ważny, a świadomość, że obiecał wrócić, była dla mnie najwspanialsza na świecie.
Nagle stanął przede mną. Jego włosy idealnie ułożone, jego oczy połyskujące, a pełne usta wykrzywione w szerokim uśmiechu. Patrzył się na mnie, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Poczułam się dobrze, od tak dawna nikt poza Lou, nie zwracał na mnie uwagi w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
- Wiesz, że jesteś piękna? - zapytał, po czym pomógł mi wstać.
Mocni przytulił mnie do siebie.
" Nie puszczaj"
- Nie puszczę Cię - powiedział, jakby czytał mi w myślach. Mocniej się w niego wtuliłam.
______________
To by było na tyle, mam nadzieje, że nie jesteście zawiedzeni. Komentujcie jeśli wam się podoba, lub coś jest nie tak. C:
CZYTASZ
To ja Mała księżniczko.
RomanceAlice jest 18 letnią dziewczyną, która bardzo dużo przeszła. Ostatni rok uczęszcza do szkoły, a zaraz po niej ma zamiar rozpocząć studia mimo, że obcowanie z ludźmi nie jest jej ulubioną czynnością. Skryta dziewczyna mieszka w niewielkim mieszkani...