"Najpierw będzie strach, wypełniający całe ciało, budzący w nocy, raniący aż do samych kości. Najpierw będzie strach paraliżujący, uświadamiający jak szybko ucieka Ci każda minuta życia, życia, w którym jestem ja
Później? Później będzie płacz, histeria, krople łez bez opamiętania spływające po bladych policzkach. Będziesz płakał, bo odejdę. Będziesz wyć z bólu, cierpieć. Patrzeć na grób i płakać. Nie będziesz dużo myślał, będziesz tylko i wyłącznie płakać, nie umiejąc jeść, pić, spać, normalnie funkcjonować.
Następnie przestaniesz histeryzować, miejsce łez zastąpi ból. Nie tylko psychiczny, ale także fizyczny. Ciało, umysł. Wszystko będzie Cię boleć. Z tęsknoty, samotności przez płacz, niesypanie, głód i odwodnienie. Przez brak nie mnie, a chwil spędzonych ze mną. Zdasz sobie sprawę, że zajmowałam Ci zbyt wiele czasu.
Zaczniesz głośno krzyczeć, będziesz krzyczeć milcząc. W myślach, śnie, na jawie. Będziesz chciał pozbyć się wszystkiego i tylko krzyk będzie według Ciebie rozwiązaniem. Będziesz chciał pozbyć się mnie. Kiedy zedrzesz sobie gardło, kiedy łyk wody będzie bolesnym przeżyciem zaczniesz być zły.
Zrozumiesz, w pełni zdasz sobie sprawę, że to co dotychczas znałeś zniknęło, zniszczyło się. Nastąpi koniec, a ty będziesz zły, że tak musiało być. Będziesz klną, obwiniał lekarzy, siebie, cały świat. Nie będziesz krzyczał bo zdasz sobie sprawę, że to nie pomoże. Będziesz zły. Pozbędziesz się paznokci, powyrywasz wszystkie włosy, ale nie wydasz z siebie żadnego krzyku.
Tęsknota i jeszcze raz tęsknota. Natkniesz się na moje zdjęcie wrzucone w dzień pogrzebu pod łóżko, zaczniesz wspominać wszystkie chwile jakie spędziliśmy razem, zaczniesz myśleć o moich oczach, włosach, skórze. Opuszkami palców będziesz delikatnie przejeżdżał po mojej podobiźnie, zdając sobie sprawę, że byłam twoim życie.
Tego momentu nie znam. Nie wiem, co się stanie. Może spotkasz dziewczynę, może znajdziesz prace, odkryjesz jakieś piękne miejsce, wzbogacisz się. Cokolwiek będzie tego powodem, zaczniesz powoli zapominać o tym, że nie żyje, a raczej się z tym godzić, powoli ułożysz sobie życie na nowo.
Z czasem, siedząc przy kuchennym stole, oglądając z żoną, synem, przyjacielem stary album, widząc moje zdjęcie zaczniesz się śmiać. W oczach stanął Ci łzy, ale będą to łzy szczęścia. Będziesz wdzięczny za każdą chwilę spędzoną ze mną i beze mnie. Dalej będę twoją pierwszą miłością, ale nie będę już jedyną. Nigdy nie zapomnisz o mnie, ale zapomnisz o mojej śmierci i nawet przychodząc na cmentarz, zostawić jak co miesiąc jedną czerwoną różę nie będziesz myślał o tym, że nie żyje. Będziesz myślał " Pamiętam jak skoczyliśmy ze spadochronu" Zaśmiejesz się głośno. Z miłości, z tęsknoty, ze szczęścia. "
- Gotowa? - słowa te wypełniały całą mnie.Nie mogłam wiele myśleć, było zimno a mimo wszystko moją twarz zdobiły krople potu. Ktoś szturchnął mnie w ramie Bałam się spojrzeć, ale zrobiłam to. Moim oczom ukazał się przystojny brunet, którego kości policzkowe wprawił mnie w stan przedziwnej hipnozy, piękne zielone spojrzenie zdawało się uspokajać i dodawać otuchy,a małe pełne usta uśmiechały się do mnie szepcząc co chwilę słowa, które dopiero z czasem zaczęły do mnie docierać.
- Nie musimy, jeszcze mamy czas.. - Jęknął Jasper i dopiero wtedy zauważyłam jak zielonkawa jest jego twarz.
- Damy radę - przełknęłam ślinę i spojrzałam w dół. Zrobiło mi się słabo i jedyne o czym marzyłam to o znalezieniu się na suchym, bezpiecznym, twardym lądzie.
- Jesteśmy w odpowiednim miejscu, czy możemy skakać? - Krzyknął do mnie spadochroniarz, kurczowo przylegając do mojego ciała. Popatrzyłam na Jaspera, dotknęłam jego ręki, a potem krzyknęłam "tak".
To było niesamowite uczucie. Strach, płacz,ból,krzyk, złość, nostalgia i śmiech. Byłam świadoma nieuchronnego upadku, moje ciało pokryła gęsia skórka (strach), Z moich oczu zaczęły spływać łzy, ze strachu, przez wiatr ( płacz). Powietrze wściekle uderzało, w każdy centymetr mojego ciała, każdy dźwięk był sto razy głośniejszy i mocniejszy i nawet adrenalina pulsująca w żyłach niczego nie łagodziła ( ból). Zaczęłam krzyczeć, chcąc wyzbyć się strachu, chcąc pozbyć się bólu i łez (krzyk). Złość spowodowana widokiem końca "podniebnej podróży" (złość). Spojrzałam na Jaspera. Był za daleko, żebym mogła dostrzec wyraz jego twarzy, ale wyobrażałam go sobie spokojnego i lekko uśmiechniętego, wyobrażałam sobie, że zrozumiał aluzję, chciałam wierzyć, że pogodziłam go z życiem. Wylądowałam i zaczęłam tęsknić za tym jak dobrze było mi u góry, wiedząc, że latam, unoszę się w raz z ukochanym (nostalgia).Spadochroniarz zapytał się czy wszystko okej i odpiął mnie od siebie. Podbiegłam do Jaspera. Przytuliłam się do niego i razem zaczęliśmy się śmiać, godząc się z końcem podróży.( śmiech).

CZYTASZ
To ja Mała księżniczko.
РомантикаAlice jest 18 letnią dziewczyną, która bardzo dużo przeszła. Ostatni rok uczęszcza do szkoły, a zaraz po niej ma zamiar rozpocząć studia mimo, że obcowanie z ludźmi nie jest jej ulubioną czynnością. Skryta dziewczyna mieszka w niewielkim mieszkani...