Wytłumaczenie Louisowi całej sytuacji zdawało się być dla mnie czymś zupełnie zbędnym. Kiedy weszłam do domu wraz ze Szęściarzem i Jasperem, siedział już w fotelu nieco pijany, kołysząc się nad wiaderkiem postawionym pomiędzy jego stopami. Salon przesiąknięty był zapachem wódki.
- Był w "Happiness Forgets"* - Szepnął Kevin, który właśnie wchodził do pokoju niosąc w rękach szmatkę z której co chwila spadały krople wody. Bar "Happiness Forgets" był ulubionym miejscem Louisa, kiedy nie wiedział co ma ze sobą zrobić lub chciał się dobrze zabawić. Lądował tam gdy było ze mną źle. Wracał po kilku godzinach, pijany i zapłakany przepraszając mnie za to, że przyszło mi żyć w tak paskudnym, opuszczonym przez Kevina świecie. Chodził tam, kiedy chciał poznać kogoś lub zwyczajnie o mnie zapomnieć. Po tak wspaniałym wieczorze też mnie przepraszał, błagał abym mu wybaczyła, że tak cholernie mocno czasami ma mnie dość. Zawsze wybaczałam, nie miałam siły mówić, że nie ma w tym absolutnie nic złego.
- Co on tu... - zakasłał lekko i z jego ust wyleciały kolejne partie wódki pomieszane z resztkami jedzenia - robi? - dokończył i przetarł rękawem koszulki usta. Kevin gładził go po włosach, z troską jaką ujął mnie za serce i sprawił, że w moich oczach pojawiły się łzy.
- Nie bądź na niego zły Lou - jęknęłam cicho - on nic nie zrobił. To była moja wina, rozumiesz? Tylko i wyłącznie moja. Przepraszam - ostatnie słowo wypowiedziałam najgłośniej aby dokładnie zrozumieli, że dotyczy ono wszystkich zgromadzonych w pokoju. Szczęściarz zamiauczał cichutko i bez żadnego strachu wskoczył na kolana Louisa liżąc jego twarz.
- Nie przepraszaj - powiedział szybko i z powrotem jego twarz zniknęła pomiędzy nogami. Kotek szybko zeskoczył z jego kolan, jednak wiernie pozostał u jego boku na oparciu fotela.
- Mam za co Louis. - powiedziałam poważnie - przez tak długi okres czasu, przez tyle cholernych dni, miesięcy zabieram Ci możliwość normalnego życia,powrotu do domu, w którym czeka na Ciebie uśmiechnięta przyjaciółka kończąca przygotowywać spaghetti. Odebrałam Ci możliwość wychodzenia, wyjeżdżania, czy randkowania bez zamartwiania się czy w domu zobaczysz trupa, czy na nowo nie trzeźwą, pociętą czy zaćpaną przyjaciółkę. Teraz już tak nie będzie- Westchnęłam i chwyciłam za rękę Jaspera, który jak dotąd nie odezwał się ani słowem - Zacznę chodzić na terapię Louisie, będę się leczyć i wszystko będzie okej. - Zakończyłam wypowiedź i pozwoliłam aby zapach wódki, zmieszał się z błogą i upragnioną przez wszystkich ciszą.
- Przyda Ci się prysznic i ciepłe łóżko - Kevin głaskał Louisa i mówił do niego spokojnym, zmęczonym nieco głosem. Louis tylko przytaknął. Podniósł się z fotela i grzecznie podążył za swoim chłopakiem niesfornie pocierając brudny rękaw koszulki. Siedziałam na podłodze, tuż na przeciwko fotela, mocno ściskając rękę Jasa do czasu, aż kroki pijanego Lou i opiekującego się nim chłopaka nie zniknęły w łazience.
- Chyba już pójdę. - usłyszałam i poczułam jak Jasper puszcza moją rękę i powoli wstaje z podłogi.
- Co jest między nami Jasperze? - zapytałam i odwróciłam się jednocześnie podnosząc i stając na przeciwko chłopaka.
- Kocham Cię, chcesz to szufladkować? - Zapytał chwytając mnie za ręce i mocno całując w czoło. Uśmiechnęłam się.
" Zostań na noc"
- Zostań na noc - wypaliłam. Chłopak zmierzwił włosy opuszkami palców i posłał mi krzywy, uroczy uśmiech.
- Okej. - powiedział i podniósł mnie.
- Alice... - zaczął, ale nie chciałam słuchać tego co miał zamiar mi powiedzieć. Przystawiłam swoje usta, do ust chłopaka i zaczęłam go całować. Na całe szczęście Jas oddał pocałunek. Był delikatny i subtelny. Nasze języki walczyły o dominację, jednak zdawały się pasować do siebie tak idealnie, że było to zbędnym wysiłkiem. Nikt nie wygrał. Jasper zaniósł mnie do pokoju i powoli, jakby trzymał w ręce ulubioną, porcelanową filiżankę swojej babci położył mnie na łóżko. Wykorzystując chwilę, w której powoli odzyskiwał równowagę, pociągnęłam go za rękę tak, że wylądował na mnie. Na nowo zaczęliśmy się całować. Tym razem bardziej namiętnie i zmysłowo. Moja ręka wylądowała na jego plecach, a on nieśmiało położył swoją na moim udzie, tuż pod pośladkami. Chciałam zdjąć jego koszulkę, chciałam aby on zdarł ze mnie ubrania,jednak zamiast tego chłopak szepnął mi do ucha:
- Nie dziś.
" Nie podobam mu się"
~~~~~*~~~~~~
- Jasperze? - Zapytałam kiedy oboje leżeliśmy wtuleni w siebie, pod ciepłą kołdrą.
- Tak Alice? - szepnął. Zasypiał.
- Czy ja, ty jesteś... zasługujesz... - Chciałam coś powiedzieć, coś co dla mnie miało niesamowicie ogromny sens, jednak obranie tego w słowa zdało się być w danym momencie nieosiągalne.
- Jesteś moim wybawieniem Alice a ja muszę stać się Twoim, rozumiesz? - musnął płatek mojego ucha ustami. - Jak na razie jest źle, bardzo źle a ty aż za dobrze o tym wiesz kochanie.- myślałam, że skończył wypowiedź, ale po chwili kiedy bliski był oddaleniu się w swój osobisty senny świat powiedział - Nigdy od Ciebie nie odejdę Alice, obiecuje - i zasnął wtulony we mnie, jak w swojego ulubionego misia.
" Nie obiecuj mi nic, nie obiecuj mi nic Jasperze"
Szczęściarz miauczał niemiłosiernie do czasu, aż chwyciłam go w ręce i położyłam tuż obok siebie na miękkim skrawku poduszki. ułożył się od razu, a jego miękka sierść łaskotała mnie po nosie. Otoczona dwiema istotami, które stały się jednymi z najważniejszych,zasnęłam i pogrążyłam się w zupełnej pustce.
_________________________________~~~~*~~~~_____________________________________
* "Happiness Forgets" - Popularny i ceniony wśród ludzi Bar w Londynie. Znajduje się na ulicy 8-9 Hoxton Square.
Cześć, witam i o zdrowie pytam! Jak u was? U mnie w porządku, chociaż wena znów nie dopisuje. Mam pomysły, ale nie potrafię przelać ich na papier.
Tak czy inaczej... Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodoba!
Dobrej Nocy/ Miłego Dnia!

CZYTASZ
To ja Mała księżniczko.
RomansaAlice jest 18 letnią dziewczyną, która bardzo dużo przeszła. Ostatni rok uczęszcza do szkoły, a zaraz po niej ma zamiar rozpocząć studia mimo, że obcowanie z ludźmi nie jest jej ulubioną czynnością. Skryta dziewczyna mieszka w niewielkim mieszkani...