6.

54 4 0
                                    

Obudził mnie dźwięk budzika. Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam uśmiechniętą twarz Rudego.
- Jak się spało? - zapytał chłopak siadając na rogu łóżka.
- W porządku. - Odpowiedziałam zaspana i usiadłam po turecku na łóżku. Po chwili spojrzałam zdezorientowana na rozbawioną twarz Rudego. - Coś nie tak?
- Już zapomniałaś? - zaśmiał się Rudy. - Dzisiaj robimy akcje ze zdobyciem broni.
Nagle przypomniałam sobie. Moja pierwsza akcja. No może nie do końca bo mam być tylko swojego rodzaju przynętą na hitlerowca ale to nadal moja pierwsza poważniejsza akcja. Podekscytowanie w moim ciele rosło z każdą sekundą.
- Oczywiście że pamiętam - poderwałam się z łóżka i już podbiegłam w stronę mojej szafy chcąc wybrać sukienkę która urzeknie jakiegoś młodego Niemca.
- Będziesz się stroić dla gestapowców? - zaśmiał się Rudy oglądając moje entuzjastyczne wybieranie sukienki.
- Przestań - Parsknęłam śmiechem i jednocześnie wybrałam białą sukienkę.
- Idealna. Typowa grzeczna Polska dziewica która przyporządkuje się groźnemu Niemcowi z karabinem - Rudy znów zaczął się śmiać. Kochał takie żarciki. Ja oczywiście nie mniej.
- Dziewica? Skąd możesz wiedzieć? - Przewróciłam oczami i odwróciłam się do niego.
- Mam się przekonać? - Rudy poprawił kołnierzyk w koszuli którą nosił. Jego lekki uśmieszek zdradzał że się ze mnie nabija jednak oczy były śmiertelnie poważne. Traktował to jak wyzwanie.
- Zastopuj. - zaśmiałam się chociaż on nadal ograniczał się jedynie do uśmiechu. Zaczęłam myśleć że naprawdę mnie o to pyta. - Muszę się przebrać, idź zjedz.
- Nie pochlebiaj sobie. - Rudy nie ruszył się z miejsca a jedynie zasłonił oczy. - Nie patrzę.
Zatkało mnie i myślałam że Rudy żartuje. Myślałam że nagle się zaśmieje i wyjdzie. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Siedział cierpliwie z zamkniętymi oczami.
Postanowiłam że odwrócę się do niego plecami. Zdjęłam piżamę zostawiając na sobie tylko bieliznę. Zaczęłam szukać sukienki i okazało się że jest ona przy Rudym na łóżku.
- Podasz mi sukienkę? - zapytałam zapominając że jestem praktycznie naga.
Rudy otworzył oczy i szybko podał mi sukienkę. Gdy zobaczył mnie w bieliźnie na chwile zastopował i wpatrywał się we mnie jakbym była jakimś pięknym posągiem.
- Janek chodźcie na śniada... - Mama Rudego weszła do pokoju lecz zobaczywszy widok mnie pół nagiej oraz Rudego który się we mnie wpatrywał, szybko wyszła bez słowa.
Zaczęłam się szybko ubierać w białą sukienkę i po chwili oboje wyszliśmy z pokoju Rudego gotowi. Było to bardzo niezręczne. Usiedliśmy przy stole bez słowa a mama Janka wpatrywała się w nas nieustannie.
- Cholera. - wyszeptał Rudy sięgając po tosta.
         - A więc.. jak wam się dziś spało? - zapytała mama Rudego wpatrując się w nas. To niedorzeczne, myślała że uprawialiśmy seks.
         - Naprawdę dobrze - powiedziałam po czym spojrzeliśmy na siebie z Rudym nie wiedząc jak wytłumaczyć jego mamie że nie spaliśmy ze sobą.

Powrót do snów ~Kamienie na szaniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz