Przepraszam, zapomniałam o książce
_________________________________________- Lecimy do Asgardu - oznajmił Loki pewnego dnia.
- Po co? - zdziwiłam się.
- Zamieszkamy tam
- I mam tak wszystko tutaj zostawić, całe moje życie, bo Ty chcesz sobie jechać do Asgardu? - spytałam.
- Mogę lecieć sam jeśli chcesz - powiedział.
- I mnie tu zostawisz samą? - po moim policzku spłynęła łza którą brunet starł kciukiem.
- Nie mam zamiaru Cię opuszczać. Tobie będzie łatwiej się przyzwyczaić do życia w Asgardzie niż mnie wśród midgardczyków. Proszę kochanie - odpowiedział Loki.
- ...Jeśli mi wszystko wytłumaczysz to może się zgodzę - Kłamca ucałował wierzch mojej dłoni i przytulił mnie jednocześnie gdzieś teleportując. Znaleźliśmy się na jakimś dachu ozdobionym zapachowymi świecami.
- Skarbie mój najdroższy, jesteś najlepszym co spotkało mnie w życiu, każdy twój uśmiech potrafi poprawić mi humor, kocham Cię nad życie i chciałbym resztę swojego życia spędzić z tobą. Jeśli czujesz to samo co ja - ukląkł i wyjął pudełeczko - czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Zakryłam usta dłonią by się nie wydrzeć na cały Manhattan. Oczy mi się zaszkliły a ja zaczęłam energicznie kiwać głową.
- Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, Tak! - kim bym była gdybym odmówiła temu przystojniakowi?
Loki szeroko się uśmiechnął słysząc tę odpowiedź. Założył mi pierścionek na palec, wstał i wziął mnie na ręce a następnie okręcił wokół własnej osi i pocałował. Oddałam ten pełen miłości pocałunek. Będę żoną mojego księcia z bajki...
***
Kilka miesięcy później wyszłam za Loki'ego w Asgardzie i żyliśmy długo i szczęśliwie. A rok później urodził nam się brzdąc.
Koniec
CZYTASZ
SMS with Loki
RandomTytuł mówi sam za siebie...zapraszam! P.S. na moim profilu znajdziecie 2 część tej książki pod nazwą "Life with Loki"