#8

485 23 7
                                    

Ich spotkanie dam dam dam
______________________________________

Obudziłam się 8:40. Za późno jak na spotkanie z crushem, przyjacielem, gościem nieświadomie odwiedzającym moją kawiarnię, idolem, Bogiem, bratem Thor'a... po prostu Loki'm. Przecież ja nie zdążę się przyszykować. Nie mowa oczywiście o przyszykowaniu fizycznym ubrania, mycia, jedzenia a psychicznym. Nie że się go boję, jak można bać się crusha i takiego słodziaka? Ale bardziej o tym że będę ROZMAWIAĆ z moim crushem. Poznam Loki'ego na żywo...widziałam go już bo przecież odwiedzał moją kawiarnię i z Internetu ale teraz będę mogła się na niego napatrzeć. Oczywiście tak by nie zauważył. Przecież ja dostanę palpitacji serca albo czegoś. Dobra, 20 minut już tak dumam.

Poszłam się umyć, postać z 20 min przed szafą i w końcu coś wybrać, ubrać się w to, uczesać i zrobić sobie śniadanie. Zwykle go nie jem ale czuję że jak nie zjem, i zobaczę Loki'ego w parku, to zemdleję. Tak więc zjadłam trzy kanapki, w sensie takie składane jak do szkoły dzieciaki dostają. Po godzinie stresującego czekania, zjadłam jeszcze paczkę kabanosów i wyszłam z domu.

Ruszyłam ulicą i przyglądałam się przechodzącym ludziom. Szłam sobie Na luzie, ale gdy zobaczyłam w oddali bramy parku, chciałam się wycofać i uciec. Nie wiem czego się tak bałam ale bałam się. Ręce znowu zaczęły mi się palić. Schowałam je do kieszeni letniej kurtki by się ludzie nie gapili no i żeby je ugasić. Znowu za dużo emocji, kurczę. Opanuj się dziewczyno, keep calm keep calm.
Po chwili doszłam do wejścia do parku. Weszłam na jego teren i przeszłam jedną alejkę. Rozejrzałam się. Nigdzie go nie widziałam. Usłyszałam że ktoś stanął za mną więc błyskawicznie się odwróciłam. Stał tam. W czarnej koszuli, czarnych spodniach, czarnych butach, czarnych włosach zaczesanych do tyłu, rękach za plecami i cudownym spojrzeniu zielonych oczu. Usłyszałabym gdyby podszedł...

- Hej Maddie - odezwał się Loki.

- Hej Loki - odpowiedziałam - jak się tu dostałeś? Słyszałabym gdybyś podchodził

- Teleportowałem się - ruszyliśmy wzdłuż alejki.

- Teach me, nie spóźniać się do pracy...

Zaśmiał się. Miał taki słodki głos. Mogłabym go słuchać 24/7.

- Może zacznijmy od początku albowiem postanowiłem się z tobą spotkać by ci powiedzieć kim jestem i Cię nie okłamywać

- Dobrze.

Nie chcę mnie okłamywać! Ale sweet! Co z tego że wiem kim jest, to i tak sweet! Czemu ja wewnętrznie się jaram?! Nie mam pojęcia ale muszę przestać!

- Jestem Loki Laufeyson, książę Asgardu, Bóg kłamstw i podstępu, przyszywany brat Thor'a...to ja zaatakowałem NY 2012. Nie zdziwię się jeśli teraz uciekniesz z krzykiem albo zadzwonisz po tych przebierańców żeby mnie stąd zabrali

- Wiem kim jesteś - uśmiechnęłam się lekko.

SMS with LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz