Rozdział 71

1.5K 62 1
                                    

Hermiona weszła do sali Obrony przed Czarną Magią zdecydowanie zainteresowana. Hal podobno miał świetną wiedzę na temat Czarnej Magii i zdecydowanie przystępniejszy charakter, niż ich zeszłoroczny nauczyciel. Ze ścian znikły potworne ryciny, które przyprawiały ją o niestrawność, powieszono za to mnóstwo obrazów, które znała z poprzednich podręczników- rzucanie zaklęć i tym podobne. Odetchnęła i usiadła na swoim miejscu uśmiechając się do Neville’a.

-. Wyspałeś się?

- Trochę tak- skrzywił się- Miałem koszmary, ale do tego można się przyzwyczaić. A jak
tam Eliksiry?

- Jak zawsze, paskudne- parsknęła.
Widocznie chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zamknął usta, gdy do środka energicznym krokiem wszedł profesor Friedrich. Miał na sobie intensywnie błękitną szatę, która wspaniale współgrała z jego oczami. Nie mogła powstrzymać się od porównania Friedricha do Lockharta- mają upodobanie do tych samych kolorów. Reszta najwyraźniej pomyślała to samo, bo rozległy się szumy. Profesor stanął przed swoim biurkiem i uśmiechnął się szeroko.

- Witajcie, moi drodzy. Nazywam się Hal Friedrich i od dzisiaj jestem waszym nowym nauczycielem Obrony przed Czarną Magią. Przejrzałem konspekty waszych
poprzednich nauczycieli i ze smutkiem muszę dodać, że macie mnóstwo materiału do nadrobienia. Tak naprawdę jedynie profesor Lupin i profesor Snape spełniali wymogi materiału.

Przy drugim nazwisku w sali wybuchła istna epidemia kaszlu, który został przyjęty z
szerokim uśmiechem.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że profesor Snape nie jest najcierpliwszym człowiekiem w tym zamku- kolejna fala kaszlu- ale z tego co wiem macie dobre podstawy do nauki w
siódmej klasie. Czy są jakieś pytania?
Rękę podniosła Parvati.

- Profesor Snape w zeszłym roku naciskał na zrozumienie czarnej magii, na pojęcie jej
istoty. Mógłby pan się jakoś do tego odnieść?

Mężczyzna przez chwilę myślał, w końcu skinął głową.

- Czarna magia to potężna siła, sama w sobie wystarczająco sprytna, by przeciągnąć na swoją stronę nawet najsilniejszych. Tak, panno Patil, profesor Snape dobrze zrobił, że tłukł wam na ten jeden temat. Musicie wiedzieć, że jeśli chociaż raz posłużycie się
czarną magią, to już się przed nią nie obronicie. Ona wciąga, jest jak narkotyk, daje ci poczucie własnej wartości i przysięga jeszcze większą siłę. Jest na tyle sprytna, że znajdzie twoje słabości i wykorzysta je do przeciągania cię na swoją drogę. Każdy
czarodziej w swoim życiu dochodzi do punktu, w którym styka się z czarną magią i tylko od niego zależy, czy skusi się na nią- rozejrzał się uważnie po sali, po czym odetchnął-Są tu sami członkowie Zakonu, więc mogę mówić nieco szerzej. Dobrze wiecie kim był profesor Snape i z tego tytułu powinniście brać jego słowa na poważnie. Jeśli ktoś będzie wam w stanie powiedzieć, jak niszcząca jest czarna magia i jak ciężko wyrwać się spod jej wpływu, to na pewno będzie to on. Nie używa jej, jeśli nie musi, ale ona wciąż w nim jest. Kusi go, nęci i składa przeróżne obietnice, a on musi staczać sam z sobą okrutną walkę, codziennie. To tak, jakbyście byli w rękach Śmierciożerców, wasza różdżka leży na wyciągnięcie ręki, ale zakazano wam jej wziąć do ręki. Rozumiecie teraz? NIGDY nie sięgajcie po czarną magię, choćby nie wiem jakie były okoliczności.
Łatwo się stoczyć, czego dowodem są Śmierciożercy. Czarna magia podpowiada im, że są silniejsi i ważniejsi od całej reszty świata, że mogą po tę władzę sięgnąć. To ona wykorzystuje ich miłość do bliskich i wmawia im, że jeśli nie wybiją wszystkich mugoli, to niedługo zacznie się kolejne polowanie na czarownice. Voldemort jawi im się, jako zbawca, ktoś, kto poprowadzi ich ku lepszemu światu. Nam to wydaje się śmieszne, ale czarna magia jest na tyle sprytna, że wmawia im, że to oni sami doszli do takich wniosków.

Harry wciągnął mocno powietrze, a ona wiedziała o co mu chodzi. Kiedy w Ministerstwie Magii dwa lata temu rzucił na Bellatrix Cruciatusa czuł się kimś wyjątkowym, silniejszym niż wszyscy Śmierciożercy naraz. Mówił jej, że wiele razy zastanawiał się nad tym, czy Niewybaczalne nie mogłyby im pomóc w zwycięstwie. Niepewnie podniósł rękę.

- Panie profesorze, czy jest jakiś sposób na wyrwanie się spod tego wpływu? Tak, jak to
zrobił profesor Snape?

- Czy coś cię trapi, mój chłopcze?

Harry pokręcił się niepewnie.

- Raz… użyłem Cruciatusa, na Bellatrix. Później miałem różne głupie myśli.

Friedrich skinął głową.

- Zrozumiałe. Nigdy nie użyłem żadnego z Niewybaczalnych, ale nawet teraz męczy
mnie czy nie pójść i nie wybić Śmierciożerców co do nogi. Do wyrwania się ze szponów czarnej magii jest potrzebna przede wszystkim siła woli, żelazna. Musisz mieć również dobry powód do odejścia. Na tyle dobry, by przebijał wszelkie obietnice, jakie składa czarna magia. Pomaga w tym również jakiś… szok, coś co uderzy cię pomiędzy oczy i wyostrzy ci wzrok na to, co robisz. Myślę, panie Potter, że w twoim przypadku chęć ochrony tych, których kochasz jest silniejsza od czegokolwiek innego. Tłumacz sobie za każdym razem, że gdybyś użył czarnej magii, to stoczyłbyś się i w efekcie twoi przyjaciele musieliby polować właśnie na ciebie. Wróćmy jednak do początku. Jestem tutaj, by nie tylko ostrzec was przed czarną magią, ale również nauczyć sposobów na obronę, która nie będzie wymagała czarnomagicznych zaklęć. Kilka z nich poznaliście już podczas wakacji, ale teraz zajmiemy się nimi również od strony teoretycznej. Mam kilka egzemplarzy podręczników, więc proszę, żebyście jakoś się nimi podzielili. Panie Potter, mogę na słówko?

Harry podszedł do biurka i przez chwilę rozmawiali. Jej przyjaciel miał zszokowaną
minę, machał desperacko rękami, jakby chciał pokazać Friedrichowi, że chyba oszalał. Potem jednak zrezygnował z protestów i kiwał głową. Kiedy wrócił na swoje miejsce, szepnął cicho do Rona i Hermiony:

- Powiedział mi, że powinienem porozmawiać ze Snape’em. Te… głupie pomysły stają się coraz bardziej kuszące.

- Ta, i Snape niby ci pomoże? Jasne- prychnął Ron z pogardą.

- Nie bądź głupi, Ron. Harry, musisz z nim porozmawiać dopóki nie jest… za późno.

_________________________________________

Autorka: mroczna88

Szach Mat! czyli hgss bez cukru by mroczna88Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz