Rozdział 164

1.6K 64 10
                                    

Obrócił się i zaczął znów pracować nad eliksirem. Hermiona odetchnęła i dokładnie
obejrzała swoje stanowisko pracy, by upewnić się, że nic poza oczami żuków nie
ucierpiało. Skupiła się nad eliksirem i godziny przemknęły niezauważone. Rzadko kiedy zdarzało się, by pracowali w kompletnej ciszy, ale od kiedy zaczęła „chodzić” z Anthonym Snape stał się mrukliwy i odsuwał ją od siebie. Zmarszczyła brwi i zamieszała
mocniej w kociołku. Nie tak miało to wszystko wyglądać.

- Panie profesorze…

- Czego?- warknął znad swoich kociołków.

- Co z Eliksirem Rodwana?

- Na składzie jest odpowiednia ilość.

- Ale jeśli do walki przyłączą się uczniowie…

- Granger, tak bardzo chcesz być cięta?

- Nie, ale sądzę, że…

- Ty sądzisz- przerwał jej drwiącym tonem- Zapominasz kto tutaj jest Mistrzem Eliksirów. Nie zezwolę na produkcję tego eliksiru dopóki nie będzie to absolutnie konieczne.

- Czyli dopóki ktoś nie będzie leżał na łożu śmierci?

- Tak, sądzę, że do tej sytuacji „absolutnie konieczne” będzie pasować.

- To całkowicie bez sensu!

- Może dla ciebie, co zresztą nie jest dla mnie wielką niespodzianką.

- Czyżby?!

- Owszem. Czy kiedykolwiek zastanowiłaś się dlaczego Eliksir Rodwana uznawany jest za wyjątkowo niebezpieczną miksturę?

- Ponieważ każdy błąd może spowodować wybuch na miarę Hiroshimy?

- To swoją drogą. Największym problemem jest uzależnienie. Eliksir Rodwana
uzależnia.

- W jaki sposób uzależnia? Przecież Szalonooki nie wariuje z głodu narkotycznego. No, nie wariuje bardziej, niż zwykle- dodała w odpowiedzi na jego uniesioną brew.

- Szalonooki jest uodporniony, ale inni nie. Połączenie echinacea purpurea z krwią
dziewicy działa na młode organizmy niszcząco.

- Przecież leczy i…

- NIE PRZERYWAJ MI, GRANGER! Swoje przemyślenia zachowaj dla siebie! Leczy
ciało, ale niszczy samokontrolę. Szalonooki i ja możemy sobie pozwolić na ciągłe
zażywanie tego eliksiru, bo oboje w pełni panujemy nad swoimi… nazwijmy to
zachciankami. Draco w pewnym stopniu również jest w stanie się opanować. Jednakże to słabe umysły są problemem. Weźmy takiego Pottera. Pomijając jego tragiczne lekcje Oklumencji i słaby umysł musimy wziąć pod uwagę, że nie panuje nad sobą. Jest zbyt emocjonalny i zbyt łatwo ulega swoim pragnieniom. Chce czegoś, więc to bierze. Nie chce czegoś, odrzuca to i stara się sam przed sobą usprawiedliwić. Możesz temu zaprzeczyć?

Hermiona wyjątkowo niechętnie pokręciła głową.

- Nie, ale Harry stara się.

- To za mało. Niebezpieczeństwo zaczyna się od trzeciej fiolki, a przynajmniej taka
wychodzi średnia. Każdy organizm jest inny, każdy reaguje inaczej. To jednak tylko
jedna strona niebezpieczeństwa.

- O, świetnie- prychnęła- Nie mógł mi tego pan powiedzieć kilka miesięcy temu?

- Nie, bo wtedy musiałbym jakoś dać sobie radę z rozhisteryzowaną idiotką.

- Czyli jest to coś, co dotyczy mnie? Świetnie, panie profesorze. Po prostu super.

- Zamkniesz się i dasz mi powiedzieć?!

Szach Mat! czyli hgss bez cukru by mroczna88Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz