Rozdział 153

1.6K 66 16
                                    

Ron spoglądał na nich, jak na idiotów, po czym zwrócił się do Harry’ego.

- Chociaż ty bądź rozsądny!

- Może twój komentarz był zbyt dosadny, ale jest to niezaprzeczalny fakt. I ty, Hermiono,
zaczynasz niebezpiecznie się z nim zżywać.

Czuła, że rumieniec powoli wypływa na jej policzki.

- To nie jest kwestia zżywania się, czy nie. Po prostu ten komentarz był obrzydliwy.
Sądzisz, że to dla niego łatwe, Ron? Zabijać i torturować po to, by chronić tyłki nas
wszystkich?!
Draco wtrącił się.

- Mogę ci powiedzieć z doświadczenia, że to nic miłego. Ja sam ledwo daję sobie z tym
radę.

- On to lubi! Sam powiedział, że czerpie dziką radość z mordowania!

- Powiedział, że to lubił, ty idioto!- krzyknęła Ginny, a Hermiona ustawiła wokół nich
zaklęcie przeciwko podsłuchiwaniu. Tak, na wszelki wypadek- Nie mogę uwierzyć, że
jesteś tak uparty!

- A co za różnica?! Psychopaci nigdy się nie zmieniają!
Draco wybuchnął.

- Ty NIC nie wiesz i śmiesz mówić takie rzeczy?! Gówno was obchodzi, czy on wróci z następnego zebrania, a on kłamie w żywe oczy Czarnego Pana, byście mogli spokojnie sobie żyć! To nie tylko niewdzięczność, Weasley, ale czysta podłość! Już za samo to, że przekazuje nam informacje, do których nikt inny nie ma dostępu, powinniście być mu wdzięczni! Ale nie! Wy musicie…!!!

- Zabił Smitha!

- Och, i pewnie uważasz, że później tańczył z radości?- zadrwiła Hermiona. Ron rzucił
jej paskudne spojrzenie.

- Jesteś opętana. Rzucił na ciebie Imperiusa, czy co?!

- Nie, Ron! Po prostu sądzę, że znam go lepiej od ciebie!

- Jaaasne! Raczy cię słodkimi słówkami, żeby móc położyć na tobie swoje łapy!

- PRZESTAŃ!- krzyknęła wściekle- Jesteś nie tylko ślepy, ale też najprościej w świecie
śmieszny!

- Och, daj spokój! Zachowujesz się, jakbyś się w nim zabujała!

- A nawet jeśli tak jest, to nie jest twoja sprawa, Ronaldzie!

Ron przez chwilę milczał i przetrawiał tę informację, podczas gdy Harry warknął:

- Oszalałaś?! To. Jest. Snape!

- Tak się składa, Harry, że dobrze wiem kim on jest.

- Nie. To się nie dzieje- powiedział zszokowany Ron- Śpię i śni mi się koszmar.
Natychmiast to skończ, Hermiono!

- Bo co?!

- Bo przysięgam, że się więcej do ciebie nie odezwę!

Ściągnęła mocno brwi i wysyczała:

- Nie będziesz mnie szantażował, Ron. Tyle z twojej przyjaźni, co? Póki zachowuję się
tak, jak jest tobie wygodnie, mogę być twoją przyjaciółkę, ale jeśli zaczynam działać po
swojemu odwracasz się ode mnie?!

Ron poczerwieniał ze wściekłości i krzyknął:

- Jesteście siebie warci! Oboje mordercy niewinnych dzieci!!!

Ginny wrzasnęła wściekle i rzuciła się na Rona z pazurami, ale Draco złapał ją w pasie. Harry zbladł, Hanna uderzyła Rona w ramię, a sam chłopak złapał się za usta, po czym zaczął szybko mówić:

- Ja nie chciałem… Hermiono, wybacz mi! To po prostu…

- Wyrwało ci się, co?- powiedziała słabo i pokręciła głową- Masz rację, Ron. Ktoś taki jak ja, nie ma prawa być twoim przyjacielem. Nie pasuje ci to, że wreszcie, pierwszy raz w życiu, się zakochałam. Nie pasuje ci to, że nie ustawiam swojego życia tak, jak mi każesz. I w głębi duszy brzydzisz się mnie przez to, co zrobiłam.

Szach Mat! czyli hgss bez cukru by mroczna88Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz