dzień trzeci: ,,Horror 6D. Wystarczy?"

676 57 23
                                    

Mewy to specyficzne stworzenia, tak samo jak specyficzny był ich odgłos, który codziennie rano budził Harry'ego.

Przecierając oczy, miał ochotę je uderzyć ciężkim kamieniem, aby w końcu przestały skrzeczeć, chociaż wiedział, że to niemożliwe. Założył okulary, a dopiero po chwili zorientował się, że w pokoju jest dziwnie cicho. Żadnych szmerów, chichotów, ani odgłosów niezdarności Simona. Jedynym dźwiękiem w pomieszczeniu było ciche pochrapywanie Rona.

Potter sięgnął po telefon, a następnie zerknął na godzinę. Piąta trzydzieści siedem.

Idealnie pomyślał sarkastycznie. Miałby ochotę spać dalej, gdyby jego głowa momentalnie nie została zaatakowana przez wszystkie napływające go myśli. Jego umysł tonął w rozmyślaniach, a po kilku minutach doszedł tylko do jednego tematu – Draco.

Albo inaczej.

Orientacja.

Tak, te dwa tematy ewidentnie się łączyły. Potter nie wierzył, aby naprawdę mógł coś poczuć do blondyna, jednak jego orientacja zawsze była dla niego zagadką.

Zaczęło się od związku z Cho, a potem Ginny. Trzeba stwierdzić, że siostra jego przyjaciela była o wiele lepsza od Chang, z którą nie potrafił się dogadać, jednak mimo wszystko nie wiedział czego mu tam brakowało.
Harry na spokojnie mógł powiedzieć, że naprawdę kocha dziewczynę, jednak wszystko się skończyło, gdy Ginny poznała chłopaka na jednej z wycieczek szkolnych.

Pół roku po tym zdarzeniu, Harry poznał Cedrica. Zaczęło się dokładnie tak jak z Draco, dlatego tak bardzo Potter się obawiał co będzie dalej. Ostatecznie skończył z Cedric'iem w związku i trwał w nim o wiele za długo. Znając chłopaka to byłby z nim do teraz, jednak dzięki Bogu jego przyjaciele wkroczyli do akcji, w samą porę odcinając go od toksycznej relacji. Ten związek opierał się na braku zaufania, toksyczności i agresji. Naprawdę nie wiedział jak ma podziękować przyjaciołom za to wszystko.

Po doświadczeniach Harry stwierdził, że jest biseksualny, jednak obawiał się ponownego związku z mężczyzną. Kobiety były bardziej... delikatne?

Westchnął głośno, łapiąc się za głowę. Przecież nikt mu nie kazał zakochiwać się w tym pieprzonym blondynie. Zresztą wcale się nie zakochał! To po prostu dziwne zauroczenie, tylko dlatego, że szarooki jest przystojny. Nie można się zakochać w kimś tylko z wyglądu. To bez sensu.

Harry ponownie zerknął na telefon, który tym razem wyświetlał godzinę szóstą dwadzieścia jeden. Chłopak nie miał szans na zaśnięcie, dlatego tym razem nie odłożył smartfona, tylko nacisnął ikonę Instagrama.

Teraz tylko pytanie — jak go znaleźć?

Okularnik zdążył już się dowiedzieć z jakiej szkoły jest cała ich grupa, a także w jakim klubie grają. To było akurat bardzo łatwo znaleźć. Zaczął przeglądać zdjęcia, poszukując tej jednej blond czupryny. Naprawdę niewiarygodne, że cała reszta osób miała brązowe włosy. Żadnych innych, tylko brązowe.

Po jakichś piętnastu minutach w końcu go odnalazł. Nikogo nie oznaczono, jednak było pare komentarzy. Nie musiał nawet wysilać swojego mózgu na wyszukiwanie nazwy, gdyż już pierwszy komentarz był od użytkownika _dracomalfoy.

Bez czekania nacisnął na nick i automatycznie przekierowali go na konto blondyna. Nie spodziewał się niczego innego niż trzy czwarte zdjęć z boiska oraz meczu, ale znalazło się również parę innych. Kilka selfie z pięknym uśmiechem, a także zdjęcia w lustrze. Nic dziwnego, że musiał się pochwalić sześciopakiem, chociaż Harry'ego w ogóle to nie dziwiło, chłopak miał się czym chwalić.

a sea of ​​entertainment // drarry ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz