dzień siódmy: ,,Obiecuję, że wygram ten konkurs za rok"

565 54 3
                                    

— Słyszeliśmy, że nie pojawiłeś się wczoraj w łóżku — Theo sugestywnie poruszył brwiami, uśmiechając się szeroko.

— Wszyscy myślą, że spędziłeś namiętna noc z jakąś typiarą, która przyjaźni się z tym twoim chłopaczyną — zachichotał Tom.

— Niech tak zostanie — westchnął Malfoy, pocierając oczy.

Rano obudził się, czując jak coś łaskocze go w nos. Okazało się, że były to włosy Harry'ego, który nadal jakby nigdy nic słodko spał, mimo pięciu budzików w jego telefonie, które zdążyły już zadzwonić. Przez całą sytuacje nie zdążył wrócić do pokoju i na spokojnie się wyszykować, chociaż wcale nie żałował tamtej nocy. Oczywiście do niczego nie doszło, ale obudzenie się obok kogoś tak kochanego jak Harry było dla niego wspaniałe.

Czasami miał wrażenie, że to wszystko było za bardzo słodkie. Zaraz zacznie rzygać cukrem.

— Draco! — spojrzał w kierunku, z którego dobiegał głos. — Simon mówi, że za dziesięć minut macie być na plaży!

— Dziesięć?! — krzyknął, a następnie żegnając się szybko z Tomem i Theo, złapał Harry'ego za rękę, po czym pobiegł do wyjścia.

— ᯽ —

Oboje czym prędzej dobiegli do drewnianej chatki Stanley'a, który już tam siedział i popijał lemoniadę. Malfoy szybko wziął strój i poszedł się przebrać, a Harry zajął miejsce obok mężczyzny. Oboje byli szeroko uśmiechnięci.

Potter rozejrzał się i dopiero w tym momencie zauważył jak dużo jest osób, uczestniczących w konkursie. Simon rozmawiał z jakimś brunetem, gdy nagle podbiegła do niego Samantha, najpewniej życząc mu powodzenia.

Draco wyszedł z łazienki Stanley'a, sięgnął deskę, która była oparta o ścianę i wtedy był już w pełni gotowy do konkursu.

— Uczestnicy konkursu proszeni na brzeg! — krzyknął rudowłosy mężczyzna, którego Harry widział pierwszy raz.

— Powodzenia, bądź uważny — szepnął okularnik, a następnie dał blondynowi krótkiego buziaka.

— Zawsze jestem uważny — odparł uśmiechnięty, gdy już się od siebie odkleili, po czym pobiegł na wskazane miejsce.

Mężczyzna tłumaczył im zasady, gdy nagle gwizdnął, rozpoczynając rywalizację. Zawodnicy czym prędzej wbiegli do wody, kładąc się na deskach w odpowiedniej chwili. Każdy pływał, czekając na dobrą falę, bo narazie pogoda nie dopisywała. Był zbyt mały wiatr, aby móc wykorzystać dużą falę i pokazać na co ich stać.

— Czyli co? Oficjalnie razem? — spytał Stan w pewnym momencie, a gdy zdziwiony Potter na niego spojrzał, mężczyzna miał szeroki uśmiech na twarzy.

— To jest coś więcej, aleee jeszcze nie jesteśmy razem — wzruszył ramionami, a jego kąciki ust same uniosły się ku górze.

— Jeszcze — mrugnął do niego znacząco, a następnie wrócił do oglądania.

Wiatr po chwili zaczął się nasilać, tym samym działając na korzyść surferów. Niektórzy z nich zaczęli wykorzystywać te średniej wielkości fale, jednak Draco oraz Simon nadal się wstrzymywali.

Dopiero kiedy wiatr wyczarował im fale, których Harry przez cały tydzień jeszcze nie widział, wtedy zaczęła wie zabawa. Chmury zaczęły się zbierać nad oceanem.

— Zbliża się burza! — krzyknął Harry do Stanley'a, który patrzył na to wszystko ze zmarszczonymi brwiami.

— Nie możemy nic zrobić, dopóki sędzia nie przerwie konkursu — odparł, wzruszając ramionami. Teraz oboje wstali, odkładając lemoniadę na stolik.

a sea of ​​entertainment // drarry ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz