Rozdział 5

7.2K 153 21
                                    

~~DAVID~~

Chyba spieprzyłem po całości.

Na pewno spieprzyłem po całości.

Kiedy Lilly oprowadzał mnie po firmie całkiem fajnie nam się rozmawiało. Co prawda nie dowiedziałem się zbyt wiele, ale widzę jak bardzo kocha swojego syna. Jest bardzo zabawna i nie patrzy na mnie tylko jako obiekt seksualny. Można z nią porozmawiać na wiele tematów. Jest tylko ładna ale i mądra.

 I ewidentnie nie jest mną zainteresowana.

Ale oczywiście musiałem zjebać. I to całkowicie.

Co mnie naszło z tym pytaniem?!

Zachowałem się jak totalny dupek sugerując, że ojciec Alexa go nie chciał.

Nie powinienem był tego mówić ale jak to ja, najpierw powiem potem myślę. W ogóle nie powinienem zaczynać tego tematu. Widziałem, że moje sława bardzo ja dotknęły przez co jeszcze bardziej czuję się jak śmieć. I jeszcze sposób w jaki to powiedziałem. Jakbym kpił sobie  z z niej i z ojca małego.

Po tym jak zostawiła mnie na schodach, próbowałem z nią porozmawiać ale ona nie chciała mnie widzieć więc odpuściłem, nie chcąc być nachalny.  Powinienem dać jej czas na ochłonięcie i dopiero iść porozmawiać. 

Od samego początku zrobiła na mnie wrażenie. Nie mówię, że się od razu zakochałem.

Chociaż nie wiem. Nigdy nie byłem zakochanym.

Nie na pewno nie. Znam ją dopiero dwa dni. Ludzie nie zakochują się w dwa dni.

Ale skoro jest moim Yin...

Żeby była twoim Yin, przeproś ją i z nią porozmawiaj, durniu.



Całą noc nie mogłem spać przez ta sytuację.

Znam ją nie całe dwa dni ale przez ten czas zrobiła na mnie ogromne wrażenie i może się to wydawać głupie, ale bardzo zależy mi na poznaniu jej.

Chciałbym, żeby między nami coś kiedyś było. Wiem, że syna, dlatego też jest ostrożna. Dziecko nie stanowi dla mnie problemu. Alex jest naprawdę fajnym chłopcem. Od razu go polubiłem.

Po moim wczorajszym odpale raczej nie będzie chciała już ze mną rozmawiać. Muszę znaleźć jakiś sposób żeby ją przeprosić i pokazać, że nie jestem takim chujem mimo tego co zrobiłem.

Przez korki wchodzę do firmy spóźniony i zziajany. Mam dzisiaj towarzyszyć ojcu w spotkaniu z jego ostatnim dużym klientem. Od tego spotkania zależy bardzo wiele, jeżeli ja nie pojawię się w biurze za 5 minut, wszystko może się spieprzyć.

Przechodząc przez lobby zatrzymuje mnie chłopak. To chyba ten, z którym wczoraj wychodziła Lilly.

 Will.

Patrząc na jego wyraz twarzy nie chce porozmawiać o pogodzie. Powiedzenie, że jest zdenerwowany jest ogromnym niedopowiedzeniem. Lilly pewnie powiedziała mu o wczorajszym. Są chyba przyjaciółmi. Mam taką nadzieję. 

-Wiem, że jesteś moim szefem ale nie pozwolę na takie traktowanie Lilly. -zaczyna groźnie.

-Nie wiesz co ta dziewczyna przeszła w swoim życiu.- przyciska mnie do ściany przy windzie.

Coraz bardziej przestaje mi się podobać jego zachowanie. Tym bardziej, że jak sam zaznaczył, jestem jego szefem.

-Puść mnie. Śpieszę się, a ty wracaj do pracy. To nie twoja sprawa.-Warczę do niego wyrywając się z uścisku.

Tylko mnie pokochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz