4. Powrót Starego Wroga

28 3 3
                                    

Tymczasem na Powierzchni, na dalekiej północy, tuż obok Mrocznej Puszczy w przez wiele lat opuszczonym zamczysku teraz trwał gwar i zamieszanie. Jego dawni lokatorzy na nowo się tam wprowadzali.
Armia Herobrine'a rozproszona po bitwie w Netherze zebrała się gdy tylko wieść o powrocie ich władcy rozeszła się po Powierzchni. Większość z nich nie wiedząc co począć po rozpadzie armii czekała na powrót byłego króla. W jednym z korytarzy zamku Herobrine przypatrując się swojej odrodzonej armii rozmawiał z jednym z ważniejszych ludzi w jego szeregach - 101.
- Podczas twej nieobecności dopilnowałem aby choć część twoich ludzi nadal było tak znakomitymi  żołnierzami jak niegdyś - mówił mężczyzna idący obok Herobrine'a.
Miał czarne włosy zaczesane do tyłu i niebieskie oczy, nosił na sobie netherytowy napierśnik.
- Twoje oddziały są gotowe do walki - kontynuował. - Tym razem są o wiele lepiej wyszkoleni niż poprzednio, co zapewni nam wygraną.
- Doskonale, generale - odparł Herobrine.
- Część ludzi, którzy byli ważni podczas wojny również pragnie wrócić. Między innymi ta łajza Nestia.
- Sam jesteś łajza - rozległ się głos za nimi. Na korytarzu stała Nestia.
- No proszę, proszę panna super szpieg  - powiedział sarkastycznie klaszcząc w ręce.
- A żebyś wiedział - odparła.
- Jak taka jesteś super to czemu odkryli, że jesteś szpiegiem - wrzasnął na nią. - I wyjawiłaś im nasz plan, kretynko - nerwy mężczyzny puściły i uderzył Nestię w twarz. - Wiesz w ogóle co ty zrobiłaś?!
- Mnie również interesuje dlaczego to zrobiłaś - odezwał się Herobrine dotąd przyglądający się w milczeniu kłótni.
- Panie to był wypadek - odparła. - Ja nie mogłam temu zapobiec...
- Co było wypadkiem? - przerwał jej. - To, że cię złapali czy to, że zaczęłaś mówić?
Nestia na to już nie odpowiedziała tylko patrzyła na Herobrine i stojącego obok generała.
- To nie był wypadek, to ty popełniłaś błąd - rzekł chłodno.
- Wybacz mi, panie - odparła błagalnie łamiącym się głosem.
- Znasz zasady, Nestio. Za swoje błędy trzeba płacić.
Herobrine podszedł bliżej do dziewczyny. Ta drżała z przerażenia i odruchowo cofnęła się o kilka kroków.
Mężczyzna uniósł rękę a Nestia podniosła się i zaczęła lewitować w powietrzu. Po chwili rozpaczliwego szamotania się w uścisku niewidzialnej siły dziewczyna poleciała w tył i uderzyła o ścianę.
Kaszląc spoglądała coraz bardziej przerażona na Herobrine'a i 101. Brunet niepewnie spoglądał na nią, próbował zachowywać się obojętnie wobec Nestii jednak ta dostrzegała, że przychodzi mu to z trudem.
- Powinienem cię zabić w tym momencie, jednak... - rzekł Herobrine. - Dam ci jeszcze ostatnią szansę - powiedziawszy to zostawił Nestię samą na korytarzu i wraz z 101 oddalił się.
Dziewczyna dostrzegła jak generał odwraca się jeszcze by spojrzeć na nią zanim zniknął za rogiem.
- Postaraj się nie zdechnąć - powiedział.
- 101 - rzekł Herobrine ponaglając mężczyznę. Ten podszedł bliżej niego zostawiają Nestię. - Chciałbym cię komuś przedstawić.
Mężczyzna otworzył drzwi i wszedł do pomieszczenia, 101 podążył za nim. W środku było wyjątkowo ciemno, pokój był oświetlony pojedynczą pochodnią znajdującą się na ścianie. Pośrodku pokoju stał stół i kilka krzeseł.
- Usiądź.
Generał niepewnie wykonał polecenie, rozglądając się po pomieszczeniu. Nie mylił się, nikogo tam nie było. Zastanawiał się o co chodziło Herobrine'owi. Albo pragnął mu wyjawić jakiś sekret albo to wcale nie chodziło o spotkanie z kimś... Nie, nie miał powodu by kłamać, z pewnością chodzi o jakąś tajemnice, która pomoże im w walce. Jakiś nowy sojusznik zapewne. Gdyby chodziło o coś innego powiedziałby mu o co chodzi. Nawet gdyby to coś nie mogłoby wyjść poza ten pokój...  A co jeśli Herobrine zauważył, że 101 martwi się Nestią i to mu się, no cóż, nie mogło spodobać? Nie, to nie mogło o to chodzić, 101 był jednym z jego najlepszych ludzi, przez taki drobny błąd nie mógł stracić tego wszystkiego co zyskał...
Herobrine również usiadł po czym położył na stole srebrny przedmiot.
- Spójrz - rzekł.
Był to stary zegarek kieszonkowy, na jego odwrocie widniały wygrawerowane litery "HB".  Po chwili wskazówki spotkały się a wówczas z tarczy zegarka wyłonił się holograficzny ekran, nad którym ukazała się postać w pelerynie z kapturem zasłaniającym twarz.
101 przyglądał się w milczeniu temu dziwnemu zjawisku. A więc chodziło o przedstawienie mu kogoś. Mężczyzna uspokoił się, przed chwilą w jego głowie pojawiło się wiele czarnych scenariuszy jednak teraz je odrzucił.
- Witaj - rzekł Herobrine do owej postaci.
- Witajcie - odparła tajemnicza postać.
" Czyli jednak jest tu jakaś technologia" - pomyślał zdziwiony jeszcze bardziej generał.
- Moja droga, to jest jeden z moich najlepszych ludzi, 101. A to jest nasza sojuszniczka - tym razem zwrócił się do mężczyzny.
- Sojuszniczka? Pomoże w zdobyciu Serc? - spytał generał.
- Tak - odparła tajemnicza dziewczyna. - Wiem gdzie znajduje się jedno z nich i łatwo będzie je zdobyć.
- Z pozostałymi też nie będzie zapewne większych problemów - powiedział Herobrine.
- Najtrudniej będzie zdobyć Serce  Netheru - stwierdził 101. - Jego królowa nie jest przyjaźnie nastawiona do nas. Z Sercem Kresu też może być problem, ale możliwe, że jego król nam pomoże.
- Tym ja się zajmę, twoim zadaniem będzie zdobyć Serce Powierzchni.
- Tylko nie wiadomo gdzie jest ono ukryte.
- Wojownicy Równowagi nas do niego zaprowadzą, z pewnością się po nie pofatygują - Herobrine uśmiechnął się. - Nawet nie będą wiedzieć jak bardzo nam pomogą.
- Jak zwykle masz plan, jak widzę - odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się.
- Wybrańcy już się zjawili? - spytał zdziwiony generał.
Herobrine pokiwał głową w odpowiedzi.
- Wybaczcie mi ale nie mam teraz czasu rozmawiać, żegnajcie - powiedziała dziewczyna po czym połączenie zakończyło się a holograficzny ekran zniknął.
- Niesamowity ten zegarek, nieprawdaż? - spytał Herobrine.
- Tak, panie, bardzo przydatny - odparł 101.
- Mam jeden dla ciebie. Zapewne przez dłuższy czas nie będzie cię tu gdy wyruszysz po Serce Powierzchni, więc może się przydać.
Mężczyzna podał generałowi podobny zegarek do tego, który leżał na stole.
- Wystarczy w odpowiedni sposób ustawić wskazówki a rozpocznie się połączenie - wytłumaczył. - To już wszystko co miałem ci do powiedzenia, możesz odejść.
101 wyszedł z pomieszczenia na korytarz. Tam minął Nestię, dziewczyna trzymała się za ramię, z pewnością mocno uderzyła w ścinę.
- Trzymaj się jakoś - powiedział cicho, tak aby tylko ona mogła to usłyszeć.
Dziewczyna skinęła głową w odpowiedzi.
- Ty też, idioto, i nie umrzyj bo jak zdechniesz to cię zabiję. 
101 uśmiechnął się lekko. Jak widać Nestia nie czuła się najgorzej skoro miała siłę mu w ten sposób odpowiedzieć.


I jest kolejny rozdział. Mój ulubiony, przynajmniej jak dotąd.
Mamy nowe postacie i powrót starych. Dajcie znać jak wam się podoba to co napisałem.

Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz