Enderman w pośpiechu ładował do kieszeni płaszcza kosztowności znajdujące się w skarbcu Netheru. Bo to właśnie tam ów potwór się znajdował. Za przyczyną nieuwagi Entity'ego oraz Wojowników Równowagi dostał się tam przez portal. Teraz gdy już wypełnił kieszenie wszystkimi przedmiotami, które mógł zabrać rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu by upewnić się, że zabrał to co najcenniejsze. Teleportować się stąd do innego wymiaru było łatwo, jednak powrócić tu już było trudniejszym, a po prawdzie nie wykonalnym zadaniem. Fakt, enderman doskonale władał umiejętnością teleportacji jednak to miejsce było strzeżone zaklęciem ochronnym uniemożliwiającym mu pojawienie się tu. Gdy był już pewien, że zabrał tyle ile mógł zniknął w chmurze purpurowego dymu.
Pojawił się już na Powierzchni, przed zamkiem Herobrine'a. Minął strażników, którzy upewnili się jeszcze przed wpuszczeniem endermana, że ów jest po ich stronie. Potwór przebywszy kilka korytarzy zjawił się w sali tronowej. Tak jak zwykle zastał tam swojego pana, Herobrine'a.
- Jakie wieści przynosisz? - spytał mężczyzna gdy tylko enderman wszedł do pomieszczenia.
- Wojownicy Równowagi i ten Netherian zdobyli Serce Netheru - odparł niepewnie, w swej dziwnej mowie stwór.
Ta wiadomość nie spodobała się Herobrine'owi, jednak nie dał tego po sobie poznać. Jego wyraz twarzy niezmienny, jak zawsze nie ukazywał żadnych emocji.
- Teraz planują udać się po Serce Powierzchni - kontynuował potwór gdy nie usłyszał żadnej odpowiedzi od swego władcy.
- Dobrze, wiesz już gdzie się znajdują?
- Mówili coś o Górze Berg, jednak nie jestem pewien, panie. Nie miałem czasu tego sprawdzić - przyznał enderman, fakt nie wykonał rozkazu dokładnie jednak to ryzyko mogło się opłacić.
- Dlaczego? - Herobrine jakby nagle wykazał większe zainteresowanie sprawozdaniu swojego podwładnego. Zerknął na wypchane kieszenie moba. - Czy to ma coś z tym wspólnego?
- Tak, panie - stwór przytaknął wykładając z kieszeni przedmioty. - Zostawili portal do skarbca otwarty więc pozwoliłem sobie skorzystać z okazji i zabrać kilka rzeczy.
- To może być przydatne dla żołnierzy - stwierdził z zadowoleniem mężczyzna. - Powiedz mi, czy ten portal jest nadal otwarty?
- Niestety nie, zorientowali się szybko.
Szatyn pokiwał głową, zastanawiając się nad czymś głęboko.
- Idź dalej ich śledzić, jeżeli dowiesz się czegoś istotnego bezzwłocznie mnie o tym poinformuj - rozkazał.
Enderman skłonił się po czym w chmurze dymu się teleportował.
Niedługo po tym jak potwór zniknął do sali weszła czarnowłosa dziewczyna.
- Wzywałeś mnie? - spytała od razu, pomijając jakiekolwiek formalne powitania.
- Tak, Nestio - oczy mężczyzny świeciły w mroku, co napawało dziewczynę strachem.
W końcu, czy mogła mieć pewność, że ten nie postanowił jednak jej zabić? Podanie wrogom informacji było dużym błędem, za który dotąd nie przyszło jej zapłacić dużej ceny.
- Jeżeli chodzi o to, co zrobiłam to to się już nie powtórzy, przysięgam! - powiedziała szybko zanim Herobrine zdążył wyjawić po co ją wezwał do siebie.
- Mam nadzieję, jednak jeżeli tak by się stało wiedz, że nie będę tak łaskawy - rzekł jednak widać było, iż nie nie zwrócił dużej uwagi na słowa Nestii. Myśli jego bowiem krążyły wokół przyszłych wydarzeń.
Nestia odetchnęła z ulgą usłyszawszy odpowiedź Herobrine'a, już się bała, że przyjdzie jej umrzeć.
- Wiesz, byłaś naprawdę dobrym szpiegiem. Chociaż teraz już nie będziesz pełniła tej funkcji, tego typu błędy nie mogą się powtórzyć.
- Gwarantuję, że się nie powtórzą - odpowiedziała.
- Niemniej jednak stracisz swoje stanowisko, potrzeba mi więcej zwykłych żołnierzy. A ty i tak już nie nadajesz się na szpiega - stwierdził.
- Panie, ja się naprawdę poprawię - próbowała nakłonić Herobrine'a do zmiany decyzji.
- To już postanowione - przerwał jej mężczyzna. - A teraz idź, 101 będzie Ci od dziś wydawał rozkazy.
Nestia rozumiejąc, że nic nie zdoła w tej sprawie zmienić odwróciła się i już zamierzała opuścić salę tronową gdy Herobrine ponownie jej przerwał.
- A i podziękuj w moim imieniu generałowi, to za jego rekomendacją dostałaś się tutaj - szatyn uśmiechnął się przebiegle. - Byłaś przydatna, do czasu.
Dziewczyna odczekała jeszcze chwilę, upewniając się, że Herobrine nie ma nic do dodania, zanim wyszła.
Szybkim krokiem udała się w stronę dziedzińca, gdzie zazwyczaj odbywały się treningi, w których o tej porze zwykł uczestniczyć 101. Nie podobało jej się to, że generał miał wydawać jej rozkazy wkurzał ją. Jeszcze w dodatku słowa Herobrine'a o tym, że "za jego rekomandacją się dostała tutaj". Wątpiła by mężczyzna skłamał, to by miało sens gdyby to faktycznie była sprawka 101...
" Czyli to wszystko jego wina - myślała wściekła na mężczyznę. - To przez niego tu jestem! Jak on mógł zniszczyć mi w ten sposób życie!"
Słowa Herobrine'a jednoznacznie wskazywały na to, że to on "polecił" mu ją. Z Nestią znali się jeszcze na długo przed trafieniem do Minecrafta... Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że był zdolny do zrobienia jej czegoś takiego. Komukolwiek innemu oczywiście, ale nie jej. Jednak gdyby nie on kto mógłby ją wskazać Herobrine'owi? Skąd by się o niej dowiedział?
Brunetka przyśpieszyła kroku, zaciskając dłonie w pięści. Oj, już ona pokaże temu 101, temu generałowi od siedmiu boleści. Nie powinien z nią zadzierać.
Nestia pogrążona w rozmyślaniach nawet nie spostrzegła kiedy znalazła się na dziedzińcu. Szybko zlustrowała wzrokiem okolicę, jednak nigdzie nie mogła dostrzec mężczyzny. Podeszła więc do jednego z żołnierzy znajdującego się w pobliżu.
- Wiesz gdzie jest 101? - zapytała.
Czarnowłosy żołnierz w żółtej bluzie zajęty był ostrzeniem swojej włóczni, jednak przerwał gdy usłyszał głos dziewczyny. Podniósł głowę by zobaczyć z kim ma przyjemność rozmawiać.
- Nie wiem, pewnie u siebie, albo już go nie ma - wzruszył ramionami.
- Co to znaczy, że go nie ma? - dopytywała Nestia.
- Generał dostał jakąś ważną misję i ma go nie być w zamku - odparł i wrócił do swojego zajęcia.
Dziewczyna wróciła do środka zamku i szybkim krokiem, prawie biegnąc udała się w stronę pokoju 101. Znała dobrze rozkład zamku, a drogę do komnaty generała znała niemal na pamięć. Z furią otworzyła drzwi, wpadając do pokoju.
- Kto do cholery jasnej...! - rozległ się krzyk generała, który akurat stał przed lustrem, bez koszuli, w samej bieliźnie, w postaci bindera, i spodniach. - Ah, to tylko ty - powiedział jakby znudzony gdy ujrzał dziewczynę. Wziął nową koszulę z kufra znajdującego się obok szafy i pośpiesznie założył. - Co chcesz? - spytał.
- Co ja chcę?! - krzyknęła Nestia trzaskając drzwiami. - Czego ty chcesz, to jest lepsze pytanie!
101 zaskoczony jej nagłą złością nawet nic nie zdołał odpowiedzieć.
- Jak mogłeś mi to zrobić! Herobrine powiedział mi, że to ty mu mnie wskazałeś i przez ciebie tu jestem! - z oczu dziewczyny zaczęły lecieć łzy, nie wiadomo czy wywołane złością czy też smutkiem, przez zawiedzione zaufanie. A może jednym i drugim?
- I co z tego? - odpowiedział spokojnie mężczyzna i nie zwracając większej uwagi na Nestię począł poprawiać sobie fryzurę. - Chciałaś przecież żeby coś się odmieniło w twoim życiu - powiedział wiążąc swoje włosy gumką. - A więc proszę bardzo.
- Ale nie w ten sposób! A nawet jeśli to... To nie powinieneś tego robić! I jeszcze nic mi nie powiedziałeś, że masz jakąś nową misję! Co to w ogóle jest?! - dziewczyna otarła twarz rękawem bluzy.
- Jeżeli na prawdę chcesz wiedzieć to Herobrine mnie wysłał po Serce Powierzchni. Ja nie zmarnuję szansy tak jak ty i go nie zawiodę.
- Zwariowałeś?! Ty nie widzisz, że on nas wykorzystuje?! - Nestia krzyknęła. - Zginiesz idioto pomagając mu! - w tym momencie dziewczyna przerwała na chwilę swój monolog, jakby zastanawiając się nad czymś. - A zresztą - machnęła ręką. - Rób co chcesz, zgiń. I... Ja ci nigdy nie wybaczę tego, co zrobiłeś - powiedziała po czym już chciała opuścić pokój, otworzyła drzwi, jednak stała jeszcze chwilę tyłem do generała. Ten obserwował ją w odbiciu w lustrze. - Może to dla ciebie nic nie znaczy ale... Już nigdy nie będziesz moim bratem... - powiedziała po czym wyszła trzaskając drzwiami.I jest kolejny rozdział... Trochę się wydarzyło...
Funfact ten rozdział jest jednym z moich ulubionych (nikt nie pytał ale po prostu chciałem to tu napisać)
CZYTASZ
Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy Serca
FanficWojownicy Równowagi po wygranej bitwie z Herobrine'em przywracają pokój w minecrafcie i wracają na Ziemię. Od tego czasu ich życie płynie swoim powolnym rytmem, mijają wakacje i zaczyna się kolejny rok szkolny. Jednak nie długo było dane im i mieszk...