Wybrańcy wraz z Entity'm przeszli do biblioteki, która znajdowała się obok wyznaczonego dla nich pokoju.
- Czego my mamy tak właściwie szukać? - zapytał Netherian.
- Nie wiem... - Adam speszył się. - Wiem tylko, że tu znajdziemy odpowiedzi.
- No to trochę czasu nam to zajmie - chłopak wskazał ruchem ręki na regały wypełnione po brzegi opasłymi tomami ksiąg.
Biblioteka była ogromna, a w dodatku dwupiętrowa co wcale nie ułatwiało przeszukania jej.
- Naprawdę nie masz innych wskazówek? - spytał Michał.
Blondyn pokiwał przecząco głową.
Cała piątka zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Jako iż Michał i Alicja nie znali alfabetu jakim posługiwali się mieszkańcy Minecrafta, próbowali być w chociaż najmniejszym stopniu przydatni - szukając wskazówek w postaci ilustracji bądź zapisków w alfabecie, który znali z Ziemi.
- Adam? Mogę jeszcze raz zobaczyć ten dziennik? - nagle dobiegł ich głos Karola, przerywając ich poszukiwania.
- No pewnie, masz - Adam podszedł do przyjaciela i wręczył mu notatnik.
Niebieskowłosy przez dłuższą chwilę wertował go aż w końcu zatrzymał się na stronie z tajemniczą wskazówką.
- Spójrz - wskazał na stronę obok zapełnioną zapiskami w alfabecie enchantów. - To ta legenda, którą nam opowiadał Entity.
- Tak, ale co to ma wspólnego?
- Znalazłem tu książkę z jej nazwą na okładce - chłopak wskazał na regał. - Pewnie to przypadek ale nie mamy żadnych innych pomysłów więc... - sięgnął po księgę, jednak ta nie ruszyła się z półki, a jedynie odchyliła. Chłopak pociągnął mocniej ale ta ani drgnęła.
Rozległ się dźwięk tłoków, a regał odsunął się ukazując tajny pokój.
- Nie no kolejne ukryte przejście - powiedział z dezaprobatą Michał. - Co to jakieś reality show albo film?
- Jeżeli tak to pozdrawiamy widzów - Alicja zaśmiała się.
Odpowiedział jej wybuch śmiechu, wszyscy z wyjątkiem Entity'ego zaśmiali się. Netherian natomiast nie wiedział ani czym są reality show ani filmy, nie było jednak czasu teraz tłumaczyć mu tego. Wszyscy weszli do tajnego pokoju. W pomieszczeniu znajdowało się kilka regałów i skrzyń, na przeciw drzwi stało biurko, a na nim otwarta księga.
Adam wziął ją do ręki i zaczął czytać na stronie, na której była otwarta.
- "Jeżeli to znalazłeś zapewne szukasz odpowiedzi , tak jak mówiłem znajdziesz je tu. Pewnie zastanawiasz się kim jest książę Netheru i co się stało dawno temu, w tym pałacu gdy rodzina królewska zginęła" - przeczytał.
Michał zajrzał również do książki.
- To nasz alfabet! Czyli dobrze trafiliśmy - uśmiechnął się.
- "O ile dotąd miałem tylko podejrzenia teraz jestem już pewien to Entity 303 jest księciem. Król nie ujawnił jego prawdziwego" imienia", zapewne w obawie, że połączę fakty. "
Spojrzenia wszystkich skierowały się na Netheriana.
- Co? - zdołał tylko wybąkać chłopak. - Ale jak? Ja... Nie, to nie możliwe...
- Dlaczego nie? - spytała Alicja. - Zobacz, wszystko pasuje! Twoi rodzice zginęli wtedy, tak jak król i królowa.
- Ale ja nie jestem księciem... Nie ma we mnie nic z księcia! - powiedział. - Chociaż... Znaczy teoretycznie to możliwe...
- No widzisz! A to znaczy, że możesz otworzyć portal do wymiaru z Sercem Netheru i możemy pokonać Herobrine'a! - rzekł uradowany Michał.
- Hej! Ja was miałem tylko do stolicy wziąć a nie bić się z Herobrine'em! - Entity obruszył się. Po chwili jednak roześmiał się. - No dobra, pomogę wam. Ciekawsze to niż sprzedawanie mikstur.
- A więc, tu pisze... - zaczął brunet.
- Jest napisane - poprawił go Karol.
- Tu jest napisane - ponownie rzekł chłopak wyraźnie zdenerwowany faktem, że przyjaciel go poprawił. - Że trzeba wypowiedzieć zaklęcie i otworzy się portal do Miedzywymiaru, tam gdzie jest Serce. Tylko, że zaklęcie jest już w tym dziwnym alfabecie.
- Wy sami macie dziwny alfabet, daj mi to - powiedział Entity wyrywając mu książkę.
Przez to wypadła jej jedna strona, jednak nikt poza Adamem tego nie zauważył. Chłopak szybko chwycił kartkę, gdy zobaczył co się na niej znajduje szybko wcisnął ją do kieszeni.
- Mam to przeczytać? - spytał niepewnie 303.
- Tak, spróbuj - odparła Alicja.
- Okej - wziął głęboki wdech żeby się tak nie stresować i zaczął czytać. - Kraju piekieł gdzie twój żar pokaż swego serca czar - A co jeśli mu nie wyjdzie? Wybrańcy na niego liczyli ale co jeśli nie jest księciem, jeżeli to pomyłka? Albo nie da rady rzucić zaklęcia? - Gdy w potrzebie cię wzywają i o pomoc cię błagają. Ukaż dzieciom swym tą drogę, przez przeszłości twej pożogę.
Gdy tylko skończył wymawiać zaklęcie przed nim pojawił się ogromny płomień, który otoczył ich wszystkich.
- Uwaga! - krzyknął Michał.
Gdy tylko ogień zasłonił im całe pomieszczenie, w którym się znajdowali niemal natychmiastowo zgasł. A oni sami już nie stali w ukrytym pomieszczeniu w bibliotece a w zbudowanym z ciemnego budulca skarbcu. Wokół pełno było bloków złota, żelaza, diamentów, a nawet i nethrytu. W otwartych, wypełnionych po brzegi skrzyniach znajdowały się drogocenne przedmioty - wytworzone z netherytu zbroje i bronie, netherowe gwiazdy, głowy witherowych szkieletów, totemy nieśmiertelności i wiele innych drogocennych przedmiotów. W centrum tego wszystkiego znajdował się podest, nad którym lewitowała kula energii świecąc czerwonym blaskiem - Serce Netheru, czysta magia.
- Udało się! - powiedziała uradowana Alicja.
- Tak... Na to wygląda - Entity był zszokowany tym czego właśnie dokonał.
- Entity, to ty jesteś księciem więc to ty powinieneś zaplanować nad magią Serca. Dalej, weź je - Michał uśmiechnął się kładąc rękę na ramieniu Netheriana.
303 powoli podszedł do Serca i dotknął go. Uniósł się i poleciało w stronę chłopaka wnikając w jego klatkę piersiową.
- I co? - zapytał zdezorientowany. - Jakoś nie czuję różnicy.
- Spróbuj rzucić jakiś czar - powiedziała Alicja.
- Dobrze, jeżeli wam to nie będzie przeszkadzało to chciałbym zobaczyć kim tak na prawdę jestem - odparł 303. - Podobno Serce Netheru ma moc pozwalającą zaglądać w przeszłość.... Nie wiem, jak to działa ale spróbować nie zaszkodzi. Okej, a więc pokaż mi kim jestem - rzekł i wyciągnął przed siebie rękę, z której wydobył się promień tworząc przed nim iluzję przedstawiającą pomieszczenie, w którym byli. Jednak obraz przedstawiał owe miejsce wiele lat temu, różniło się bardzo od jego obecnego wyglądu. W centrum znajdowało się Serce Netheru podpięte do jakiejś machiny. Obok niej stało dwóch mężczyzn - jeden, Netherian, w koronie na głowie, zapewne ówczesny król Netheru, i drugi, którego Wybrańcy znali aż za dobrze - Herobrine, mężczyzna był jednak wyraźnie młodszy co tylko potwierdziło fakt, że wydarzenia ukazane w iluzji miały miejsce dawno temu.
- Jak idą przygotowania mojej armii? - spytał szatyn.
- Dobrze, wszystko z twoimi wskazówkami - odpowiedział Netherian. - Ilu jeszcze żołnierzy potrzebujesz? Ja również potrzebuje ludzi.
- Jeszcze raz tyle ile dotąd mi wystarczy, oczywiście najlepszych.
- Nie za dużo żądasz? - spytał zirytowany.
- Żądam tyle ile warte jest to zaklęcie, najpotężniejsze jakie znam - odpowiedział z typowym dla siebie spokojem Herobrine.
- Rozumiem, że żadnej innej możliwości nie mam tylko dotrzymać słowa, czyż nie?
- Znasz umowę, żaden z nas nie może jej złamać.
- Uhh, gdyby nie ta umowa już dawno byłbyś martwy - Netherian przewrócił oczami.
- Ty również - odparł mężczyzna. - A teraz, jeśli pozwolisz to chciałbym zabrać żołnierzy po których tu przybyłem.
- Chodź za mną, wytworzenie ich trochę zajmuje jak wiesz - mówił przechodząc do kolejnego pomieszczenia, znajdującego się za Sercem Netheru. - To zaklęcie używające Serca jest potężne fakt, ale wymaga dużo czasu.
- Dałem ci możliwość tworzenia życia, a tego nie można zrobić szybko.
- Tak, tak, wiem - odparł znudzony Netherian. - W każdym razie oto żołnierze dla ciebie - powiedział wskazując na kilkadziesiąt ludzi stojących w pomieszczeniu, patrzących na przybyszy wzrokiem jakby martwym, niezdradzającym żadnych emocji. - Niedługo nie będą nic pamiętać z tego co tu się działo. A i przy okazji, nareszcie po wielu próbach, udało mi się stworzyć idealnego następcę tronu, Jednostkę 303. Jest potężny jak nikt inny, będzie z pewnością wspaniałym królem.
- Myślałem, że w przyszłości ma rządzić twoim królestwem twoja córka - powiedział zaciekawiony decyzją króla. - Jej moc jest naprawdę obiecująca.
- Ona jest tylko planem awaryjnym, przecież nie pozwoliłbym rządzić jakiejś durnej babie - mężczyzna zaśmiał się. - Baby są za głupie żeby zajmować się tak ważnymi rzeczami. Serio myślałeś, że pozwolę żebym ona rządziła?
- Radzę ci uważaj na słowa - warknął. - Bo może ci się stać coś złego następnym razem gdy powiesz podobne słowa. A teraz żegnaj - powiedział otwierając portal prowadzący na Powierzchnię, po czym razem z żołnierzami przeszedł przez niego.
- Co to było...? - spytał zszokowany Entity gdy iluzja znikła. - Czy to znaczy, że ja...
- Tak, nie jesteś prawdziwym człowiekiem, znaczy Netherianem - powiedział Adam. - Przykro mi ale zostałeś stworzony za pomocą magii Serca.
- Czyli to dlatego Serce po prostu... wleciało we mnie? Bo jestem jego częścią? Tak jakby...
- To wyjaśnia to imię Entity 303, Jednostka 303 - stwierdził Karol. - To nawet nie jest prawdziwe imię, to po prostu... Numer seryjny...
- Okropne... Oni po prostu wykorzystali Serce... - wyszeptał 303.
- To, że jesteś... inny to nie jest nic złego - powiedziała Alicja.
- Niby tak... Ale dziwnie się dowiedzieć czegoś takiego - chłopak już nieco się uspokoił. - Zanim wyruszymy na Powierzchnię - powiedział już swoim normalnym tonem. - Pozwólcie, że zobaczę jeszcze coś.
- Jasne - dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
- Okej, a więc pokaż mi co się stało gdy zaatakowano Nether - iluzja ponownie się pojawiła, tym razem jednak wyglądała inaczej.Jak wam się spodobał ten rozdział? Macie jakieś teorie co się mogło stać gdy król i królowa zginęli? Co było tego powodem? I co myślicie o umowie Herobrine'a z królem Netheru?
CZYTASZ
Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy Serca
FanfictionWojownicy Równowagi po wygranej bitwie z Herobrine'em przywracają pokój w minecrafcie i wracają na Ziemię. Od tego czasu ich życie płynie swoim powolnym rytmem, mijają wakacje i zaczyna się kolejny rok szkolny. Jednak nie długo było dane im i mieszk...