Do zamku weszli bez większych przeszkód, strażnicy wpuścili ich gdy tylko zorientowali się kto zamierza spotkać się z królową, co prawda do Entity'ego byli niezbyt miło nastawieni.
Teraz cała piątka w towarzystwie kilku żołnierzy przemierzali korytarze budynku w drodze do sali tronowej, gdzie urzędowała Nokori.
Budynek został wzniesiony z netherowej cegły co nadawało ciemny charakter wnętrza. Jednak korytarz został ozdobiony latarniami oraz jasnymi dekoracjami przez co finalnie nie było wewnątrz tak ciemno i mroczno. Pod sufitem wisiały ozdobne, aczkolwiek niewielkie żyrandole.
Kilka chwil później dotarli przed wielkie ozdobne drzwi, za którymi znajdowała się sala tronowa.
Wewnątrz na tronie siedziała Netherianka o czerwonych włosach, białej skórze i również czerwonych, dających lekką poświatę, oczach - Nokori. Jak zazwyczaj w swej ozdobnej czerwonej sukni.
- Nokori! Hej - krzyknęła Alicja energicznie machając ręką na powitanie.
Jeden ze strażników chciał zareagować, ewidentnie nie spodobał mu się sposób w jaki dziewczyna zwróciła się do królowej. Jednak zanim zdążył cokolwiek uczynić Netherianka odpowiedziała, ignorując to niekonwencjonalne powitanie.
- Witajcie. Co sprowadza was do mego królestwa? - spytała.
- Królowo, bardzo mi przykro ale przynosimy złe wieści - powiedział Adam.
- Herobrine powrócił i planuje zdobyć Serca Wymiarów - wtrącił się do rozmowy Michał. - Musimy go powstrzymać inaczej...
- My? - przerwała mu Nokori. - Nie ma żadnych "nas" jesteście tylko wy i wasz problem - rzekła podkreślając wyraźnie od kogo ma zależeć rozwiązanie problemu. - Waszą decyzją było uwięzienie go, ja byłam temu przeciwna - jej głos dotąd delikatny stawał się coraz bardziej wrogi w stosunku do Wybrańców. - Teraz gdy powrócił to jest wasza wina, trzeba było go zabić! To już nie moja wina, że jesteście idiotami - prychnęła.
- Ale on jest wielkim zagrożeniem i jeżeli go nie powstrzymamy... - kontynuował Michał.
- Nie zamierzam wtrącać mojego królestwa w kolejne konflikty, i radzę wam się pośpieszyć z zabiciem go. A ty zostaw to, tępoto jedna! - tym razem jej słowa były skierowane do Entity'ego, który podczas rozmowy wyraźnie zainteresował się jedną z rzeźb w pomieszczeniu i wyglądało jakby miał ją za chwilę przewrócić.
303 gdy tylko usłyszał głos królowej cofnął się natychmiast, nieumyślnie zahaczając o kolejną rzeźbę, co poskutkowało przewróceniem się jej i rozbiciem na drobne kawałki.
- Oj... - wybąkał gdy znalazł się na podłodze z resztkami ozdoby.
- Uważaj jak łazisz! - odezwała się ponownie Nokori. - I kim ty w ogóle jesteś? Ty...Ty... - rozzłoszczona nawet nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów żeby opisać tego idiotę.
- To jest Entity 303, proszę mu wybaczyć, on na pewno nie chciał - Adam stanął w obronie Netheriana.
- Entity...? - nagle zdawało się jakby cała złość wyparowała ustępując miejsca zdumieniu.
- Jedyny i niepowtarzalny - odpowiedział 303 z idiotycznym wyrazem twarzy.
- Mniejsza o to, wracając do tematu - rzekła. - Nie pomogę wam w walce z Herobrine'em.
- Nie możesz nas tak po prostu wyrzucić i zostawić na pastwę losu! - przerwał jej Michał.
- Owszem mogę ale nie wyrzucę was, możecie zostać w moim zamku tak długo jak będziecie tego potrzebowali aby się przygotować do walki - powiedziała. - Bonear przydzieli wam któryś z pokoi gościnnych - wskazała na starego Netheriana, towarzyszącego jej, o bladej skórze i siwiejących włosach.
Mężczyzna podszedł do Wybrańców.
- Zapraszam za mną - powiedział wychodząc z sali.
Ponownie przemierzali ten sam korytarz, jednak tym razem zatrzymali się dość blisko sali tronowej. Pomieszczenie wyglądało okazale, wielkie okno zajmujące prawie całą ścianę, po jego bokach ustawione popiersia przedstawiające zapewne jakiś królów Netheru. Na podłodze ozdobne biało czerwony dywan, pod sufitem wiszący niewielki żyrandol. A przy ścianach znajdowały się koce i poduszki. W tym świecie zastępowały one łóżka, które, bez ważniejszego powodu, zwykły wybuchać gdy tylko ktoś odważył się na nich położyć.
- W pokoju obok jest biblioteka, może was zainteresować kilka ksiąg z niej - powiedział Bonear uśmiechając się dobrotliwie.
Adam odwzajemnił uśmiech.
- Dziękuję bardzo, na pewno skorzystam.
Zaraz po tej krótkiej wymianie zdań Netherian wraz z strażnikami wyszli z pokoju zostawiając Wybrańców i Entity'ego samych.
- Masz jakiś plan, co nie? - zapytał Karol gdy tylko drzwi zamknęły się.
- Tak, znalazłem coś o tej bibliotece w dzienniku Enda - odpowiedział Adam. Wyjął z plecaka notes i otworzył na stronie zaznaczonej czerwoną zakładką. Wskazał na fragment tekst.
- To nasz alfabet - powiedziała ze zdumieniem Alicja. - "Odpowiedzi szukaj w bibliotece w Zamku Netheru. Jeżeli chcesz wiedzieć o księciu znajdziesz odpowiedzi na pytania sprzed lat."
- Zapewne użyto go po to żeby ukryć tekst.
- Tak, ja nie mogę go odczytać więc raczej nikt stąd go nie odczyta - wtrącił się do rozmowy 303.
- Ukryć przed kim? Przed Herobrine'em? - zastawiał się Michał.
Karol zaprzeczył ruchem głowy.
- To by było bezsensu, on zna ten alfabet więc to by nie był żaden problem.
- Więc nie przed nim End chciał to ukryć - powiedział Adam. - Potem o tym pomyślimy, teraz lepiej zająć się tą biblioteką.
- Jeszcze pytanie kim może być ten książę - Alicja zamyśliła się.
- Nie wiem ale możliwe, że przeżył atak na Nather, który miał miejsce dawno temu - Entity wzruszył ramionami.
- Mógłby nam pomóc zdobyć Serce Netheru - rzekł Karol.
- A i jeszcze jedno - powiedział Adam. - Dowiedziałem się, że książę miał mieć na imię Angus, tylko, że... Dziwna sprawa, bo według zapisków książę właściwie nie opuszczał komnat królowej i króla, i End pisze, że usłyszał kiedyś jak król zwracał się do niego innym imieniem.
- Według dziennika znajdziemy odpowiedzi na te wszystkie pytania w bibliotece - stwierdził Michał, po czym podszedł do drzwi i otworzył je. - Nie ma na co czekać, chodźmy.
CZYTASZ
Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy Serca
FanfictionWojownicy Równowagi po wygranej bitwie z Herobrine'em przywracają pokój w minecrafcie i wracają na Ziemię. Od tego czasu ich życie płynie swoim powolnym rytmem, mijają wakacje i zaczyna się kolejny rok szkolny. Jednak nie długo było dane im i mieszk...