Gdy tylko wyszli z karczmy poczuli gorące i suche powietrze unoszące się nad lawą. W środku budynku panowała chłodniejsza temperatura, jednak na zewnątrz ciepło bijące od lawy było uciążliwe.
Entity wyszedł z budynku, przebył most i schodami wykutymi w klifie zszedł na brzeg morza lawy. Wybrańcy ostrożnie podążyli za nim. Nad brzegiem w klifie znajdowała się jaskinia, a w niej łódź wykonana z spaczonego drewna oraz para magmołazów chodząca swobodnie obok niej, po tafli lawy. W łodzi znajdowały się torby, z materiału identycznego jak ten, z którego zrobiony był plecak 303, zapewne również wypełnione miksturami. Netherian wrzucił na łódź swój bagaż czemu towarzyszył dźwięk tłuczonego szkła, a przez tkaninę począł wyciekać czerwony płyn.
- Ups... Wypadki się zdarzają, co nie? - speszony uśmiechnął się niepewnie próbując ukryć wstyd.
Entity szybko złapał za liny leżące na łodzi po czym przywiązał nimi magmołazy.
- Wsiądźcie, popłyniemy - powiedział odwiązując od brzegu łódź.
Wybrańcy weszli powoli do niej, uważając przy tym by nie wpaść do lawy, chociaż wypili mikstury ognioodporności woleli nie przekonywać się o ich skuteczności. Żadnemu z nich nie przypadła do gustu wizja kąpieli w ognistej cieczy.
Gdy wszyscy już znaleźli się w środku Entity umocował na przedzie łodzi długą wędkę z grzybem na końcu. Magmołazy zainteresowały się natychmiast smakołykiem i ruszyły przed siebie wprawiając w ruch łódź.
- Co was tak w ogóle sprowadza do Netheru? - zapytał Netherian rozsiadając się wygodniej na dziobie.
- Mamy swoje powody - odpowiedział ostrożnie Karol. Nie chciał, jak każdy zresztą, udzielać Entity'emu wiele informacji.
Poprzednia wizyta w tym świecie nauczyła ich, że mówienie wszystkiego nieznajomym nie jest najlepszym wyborem.
- Czyli tajemnica jakaś ważna - 303 wzruszył ramionami. - Spoko, rozumiem. Pewnie jakaś ważna sprawa do królowej.
- Coś w tym rodzaju - odpowiedziała Alicja. - A ty? Co masz do załatwienia w stolicy?
- Emira robi mikstury to raz na jakiś czas biorę trochę i idę sprzedać - wskazał ruchem głowy na pakunki. - Na przedmieściach jest taki wielki targ, mówię wam super jest. Tam jest dosłownie wszystko co może ci przyjść do głowy. Czasem tam gram w karty a raz to nawet mnie złapali... Hehe... - zaśmiał się niezręcznie gdy zorientował się, że powiedział o kilka słów za dużo. - No ale dosyć o mnie, pomówmy o was - 303 szybko zmienił temat. - Wiecie, nie codziennie się widuje tak ważnych ludzi. Powiedzcie, jak to było jak walczyliście z Herobrine'em?
- A o czym tu gadać? Udało się go pokonać... - odparł Michał wymijająco.
Nie chciał na razie dzielić się z Entity'm, ani nikim innym, wieścią o powrocie Herobrine'a, to mogłoby wywołać panikę.
- To właściwie dzięki Nokori - wtrąciła się Alicja. - Gdyby nie jej pomoc i jej armii nie dali byśmy rady.
- Nasza królowa jest bardzo potężna, zapewne pokonała z łatwością Herobrine'a - 303 uśmiechnął się. - Co prawda nigdy nie widziałem jej w akcji, ale słyszałem o tym jak potężna jest. Podobno kiedyś pokonała w pojedynkę całą ludzką armię, jeszcze dzieckiem będąc!
Po jego słowach zapadła cisza, którą w końcu zdecydował się przerwać Adam.
- Tak, swoją drogą mam do ciebie pytanie, Entity - powiedział.
- Dawaj - odparł.
- Jak to jest tak właściwie z królową? Wiesz bo dotąd zawsze król rządził Netherem. A teraz jest inaczej jakby...
- A ty to skąd wiesz? - zapytał go szeptem Michał.
- Z dziennika - odparł również szeptem blondyn.
- To jest długa historia - odpowiedział Entity. - Ale mamy dużo czasu więc mogę wam opowiedzieć. W Netherze zawsze rządzili tylko mężczyźni, taka polityka niestety więc gdyby nie stało się to co się stało to Nokori nigdy by nie dostała tronu. No ale po kolei, najważniejsze jest to, że rządzić może jedynie rodzina królewska, nikt inny. Dawno temu do zamku dostało się wielu ludzi, z Powierzchni. Niestety nie mieli dobrych zamiarów, przybyli tutaj uzbrojeni, pojawili się w samym środku zamku. Do dziś nie wiadomo jak się do niego dostali i na czyj rozkaz. Zabili rodzinę królewską; króla, królową i księcia, jedynie Nokori przeżyła. To była prawdziwa masakra, wszędzie ogień, dym i wybuchy... Niewiele Netherianów to przetrwało, prawie nikt... - Entity odwrócił się od Wybrańców i nieprzytomnym wzrokiem wpatrywał się w dal. - Pamiętam to aż zbyt dobrze, byłem jeszcze dzieckiem... Wtedy zginęli moi rodzice, nawet nie wiem kim byli, a ja cudem uciekłem... A Nokori, no cóż ona jedna została z rodu więc teraz to ona musi być królową, gdyby nie to mieli byśmy teraz króla, jej brata, ale on wtedy podobno zginął.
-Sory jeżeli cię uraziłem tym pytaniem - powiedział Adam. - Nie wiedziałem, że wtedy zginęli twoi rodzice...
- Spoko, nie mogłeś wiedzieć - 303 odwrócił się do Wybrańców. Uśmiechał się mimo iż widać było w jego oczach łzy wywołane wspomnieniami. - To nie twoja wina. Po prostu... Trudno mi się o tym mówi.
Znów zapadła cisza, nikt nie chciał ponownie poruszać tego tematu.
- Cicho tak jakby... - powiedział Netherian po czym roześmiał się niezręcznie, nie był osobą, która długo zamartwia się przeszłością. Wolał już powiedzieć coś głupiego niż rozpaczać nad tym co się już wydarzyło. - To co robimy? Spędzimy dość dużo czasu zanim dotrzemy na miejsce.
- Możesz w sumie nam coś opowiedzieć o sobie, no wiesz czym się zajmujesz i tak dalej - odpowiedziała Alicja.
- No wiecie, nie jestem nikim ważnym czy coś ale jeżeli chcecie to mogę wam trochę powiedzieć - odparł po czym zamyślił się na chwilę. - A więc tak, głównie pomagam Emirze w prowadzeniu karczmy, a jak nie ma dla mnie żadnego zadanie bojowego to zabawiam klientów. Gram z nimi w karty, robię magiczne sztuczki, czasem jakieś legendy opowiadam i takie tak głupoty.
- Opowiadasz legendy? Dość nietypowe zajęcie - stwierdził Michał.
- Tak, ale niektórzy to lubią i mogą mi za to zapłacić - 303 wzruszył ramionami. - A przy tym jakieś sztuczki za pomocą magii ognia robię więc jest na co popatrzeć.
- Opowiesz coś? No wiesz, I tak nie ma co robić - zaproponowała Alicja.
- Ano mogę, czemu by nie, tylko o czym?
- A o czym zazwyczaj opowiadasz? - Adam przyłączył się do rozmowy. - Nie wiem, może macie tu jakąś mitologię.
- Mamy kilka legend, mitów raczej nie... Mogę wam opowiedzieć legendę o Sercu Lodu - zaproponował, Wybrańcy pokiwali głowami.
303 wyjął z kieszeni brązowy proszek i rzucił go przed siebie na łódź. Gdy tylko proszek ów dotknął dna zapalił się a niebieski płomień buchnął zasłaniając chłopaka. Wybrańcy cofnęli się na drugi brzeg łodzi, w obawie że płomień ich poparzy.
- Kraina Netheru, królestwo ognia i żaru - rozpoczął swą opowieść Entity. W płomieniach ukazał się obraz jaskiń Netheru. - Piękna, a zarazem tak potężna i groźna. Nie jeden podróżnik zapuszczając się w jej głębie stracił życie - mówił, a jego słowom towarzyszył zmieniający się obraz w ogniu. Teraz postać przemierzała jaskinie Netheru aby po chwili zniknąć w płomieniach. - Kraina ta choć sławna jest nad wszystkie inne ze swego ognia serce ma z lodu. - Płomienie stworzyły obraz błękitnego serca. - Najchłodniejsze ze wszystkich. Zimne i mroczne, a ci, którzy poznają jego tajemnice nigdy ich nie zapomną. Lecz serce to ukryte jest pod osłoną ognia aby nikt nie odkrył jego zimnej natury - zakończył swą opowieść a błękitny ogień zgasł powoli.
CZYTASZ
Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy Serca
FanfictionWojownicy Równowagi po wygranej bitwie z Herobrine'em przywracają pokój w minecrafcie i wracają na Ziemię. Od tego czasu ich życie płynie swoim powolnym rytmem, mijają wakacje i zaczyna się kolejny rok szkolny. Jednak nie długo było dane im i mieszk...