26. O Tym Jak Ludzie Pokonali Bogów

21 3 9
                                    

Adam najszybciej jak tylko umiał wbiegł na górę schronu, tam zastał Michała razem z resztą jego przyjaciół. Już wszystkie grupy dotarły bezpiecznie na miejsce.
- Coś się stało? - spytał Entity gdy go ujrzał.
- Nie... Wiesz co... Tak sobie biegam po schodach... - odparł. - Oczywiście, że coś się stało - sprostował gdy tylko uspokoił oddech. - Razem z Noktusem byliśmy w piwnicy, czy jakkolwiek nazwać to co się pod nami znajduje, były tam statki, a na nich jakąś krew. Potem chyba trochę go zdenerwowałem...
- Poczekaj, jakie statki? - do rozmowy włączył się Michał. - Masz na myśli te latające? Naprawdę latające?! - spytał.
- Tak ale to teraz najmniejszy problem. Nie chciałem go wkurzyć ale chyba mi się udało...
- Powiedz spokojnie co się tam stało - powiedziała Alicja.
- Ja wam powiem - nawet nie zauważyli kiedy Noktus teleportował się obok nich. - On - zaczął mówić, wskazując na Adama. - Ekscytował się tym, że ludzie zabili naszych bogów -Endery. Zapewne nikt nigdy wam o tym nie powiedział ale wiele lat temu, zanim jeszcze przybyliście do Minecrafta, odbywały się tutaj "polowania" na nie. Ludzie postanowili zabijać Endery ponieważ posiadały potężną magiczną moc, którą chcieli wykorzystać - mówił dalej, a jego głos drżał coraz bardziej z każdym wypowiadanym słowem. - Chcieli magii, nie obchodziło ich życie innych istot... Pamiętam jak zabijali ostatniego... krew była wszędzie, a jego ostatni krzyk zapamiętałem na całe życie... Umarł, cierpiąc... - więcej nie był w stanie powiedzieć.
- Cieszy cię to?! - odezwała się białowłosa gdy tylko enderman skończył. - To było okrutne! - krzyczała na Adama.
- Przepraszam - bąknął w odpowiedzi. - Ale... - nie zdążył dokończyć, gdyż dziewczyna uderzyła go w twarz.
- Jakie ale?! Nie żadnego ale! Oni zabili ich bogów!
- Spokojnie, ja nie próbuję ich usprawiedliwiać...
- Właśnie to robisz!
- Ty wiesz jacy ci ludzie musieli być potężni?!
- Bądź cicho! - tym razem zakrzyknęła jeszcze głośniej. Chwyciła za swój trójząb i wyciągnęła go w stronę Adam, tak że jego zęby niemal dotykały jego gardła. - Jak śmiesz popierać takie bestialstwo! Powinieneś być bohaterem! Powinieneś pomagać innym!
- Alicja! Spokojnie, proszę nie denerwuj się - wtrącił Karol. - Odłóż to... - powiedział spokojnie, chwytając za trójząb.
- Jestem Wybrańcem i mam chronić wszystkich przed zagrożeniem, a w tej chwili on zachowuje się tak jakby był zagrożeniem - rzekła twardo.
- Proszę odłóż to - poparł chłopaka Michał.
Dziewczyna opuściła powoli broń.
- Ja... Nie wiem co we mnie wstąpiło - powiedziała po chwili, orientując się co zrobiła. - Nie ważne czego byś nie powiedział nie powinnam tak postępować...
- To ja przepraszam - odparł Adam. - Proszę wybacz mi Noktusie... Bardzo źle zrobiłem, mówiąc i myśląc takiego rzeczy.
- Nie ukrywam, że przychodzi mi to z trudem, ale dobrze, wybaczę ci - odpowiedział enderman. - Ale nie ręczę za siebie jeżeli znowu zaczniesz coś takiego mówić. Tamte czasy były okropne, ludzie robili co chcieli, niszczyli ten wymiar! A król Kresu nic z tym nie chciał zrobić, był zwykłym tchórzem...
- Nienawidzę, gdy władza pozwala na krzywdzenie niewinnych... - powiedziała Alicja. - Więc w pewnym sensie, choć trochę, wiem co czujesz...
Zapadła chwila milczenia.
- Przepraszam, że w takim momencie - odezwał się Michał. - Ale może zobaczymy te statki? Powinniśmy przygotować się najlepiej jak możemy do walki.
- Dobrze - powiedział Noktus, po czym poprowadził ich do pomieszczeń na dole.
Poszli wszyscy oprócz Alicji, ona została. Nie wiedziała co w nią przed chwilą wstąpiło. Groziła bronią przyjacielowi...
Ale miała słuszność, to co Adam wygadywał było okropne. Jeżeli by chciał powtórzyć to co zrobili tamci ludzie z Enderami...
Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Po czyjej stanąć stronie? Przyjaciela? Czy atakowanych istot? Nie miała pojęcia. Gdyby Adam faktycznie stanowił zagrożenie dla innych... No cóż, powinna chronić mieszkańców Minecrafta... W tym momencie przypomniała sobie o leżącym sobie spokojnie na dnie jej plecaka pergaminie. O umowie, którą przekazał jej Herobrine tak niedawno...
Tymczasem reszta grupy zeszła do pomieszczenia pod budynkiem.
- Na pewno nam się przydadzą - powiedział Michał spoglądając na statki.
- Zobaczmy jak to wygląda wewnątrz - stwierdził Adam, po czym tupnął w ziemię.
Tuż obok jednego ze statków z kamienia kresu, stanowiącego podłoże, wyrosły kamienne schody prowadzące na pokład.
- Nieźle - powiedział szatyn, magia przyjaciela wywarła na nim nie małe wrażenie. - Kiedy się tego nauczyłeś?
- Jeszcze zanim wróciliście do Minecrafta - odparł. - Niestety niezbyt umiem to wykrozystać w walce.
Tymczasem Karol wszedł na pokład, a za nim Adam wraz z Michałem.
- Nie idziesz? - spytał Entity Noktusa, gdyż ów nadal stał z dala od statków.
- Nie... Wolę tam nie wchodzić póki nie muszę - mruknął.
303 skinął głową, na znak, że rozumie.
- A ty, Alicja? - spojrzał przez ramię, spodziewając się ujrzeć dziewczynę, jednak nikogo tam nie było. - Ala? - rozejrzał się po grocie. - Pójdę zobaczyć, gdzie ona się podziała - dodał po chwili.
- Dobrze - odpowiedział Noktus.
Entity skierował się schodami na górę, słusznie myśląc, iż Alicja musiała pozostać na górze.
"Gdzie ona mogła pójść" - zastanawiał się przeszukując kolejne komnaty.
Nie zauważył kiedy wpadł na kogoś, przewracając go.
- Oj, sorki -powiedział szybko wstając.
Owym kimś, na kogo wpadł Entity była niezbyt wysoka zielona istota, poruszająca się na czterech krótkich nogach, wierzgających nieporadnie za pewne w celu podniesienia się. Zielony stwór był w całości pokryty łuskami, jego czarne oczy patrzyły na 303 zdając się prosić o pomoc.
- Już ci pomagam - rzekł szybko netherian, po czym podniósł owe stworzenie z podłogi.
- Dziękuję - odparł niby sycząc.
- Nie dziękuj, to ja cię przewróciłem, sorki - Entity przez dłuższą chwilę przyglądał się istocie, z jaką miał do czynienia. - Czym ty tak właściwie jesteś?
- Mógłbym zadać ci to samo pytanie. A odpowiadając, jestem Zaaid, creeper - odparł wyginając swoje usta w upiornym uśmiechu.
- Aha - mruknął 303, nie bardzo rozumiejąc czym jest creeper. - Ja jestem Entity 303, pochodzę z Netheru. A tak przy okazji nie widziałeś tutaj takiej dziewczyny o białych włosach? Alicja się nazywa, jest Wybrańcem.
- Widziałem - Zaaid pokiwał głową. - Wychodziła na zewnątrz przed chwilą, ściskała w ręce jakiś zwój.
- Dzięki - powiedział 303 po czym pobiegł w stronę wyjścia. - Idę jej szukać.
- Poczekaj, pójdę z tobą - krzyknął za nim Zaaid biegnąc na swoich krótkich nogach.

Postaram się już wrzucać rozdziały regularnie. Mam nadzieję, że mi się to uda

Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz