Wielki oślepiający blask wypełnił pomieszczenie pojedynku. Gdy światło zniknęło i spokojnie można było otworzyć oczy, lider GK Taz stał zdezorientowany.
Taz - Coś mi tu nie gra, ani kropli krwi po nim nie zostało? - Pomyślał nie pewny.
Gdy Taz się rozglądał, zza filaru wyleciał drugi Kira i energicznym naładowanym nienawiścią kopnięciem wbił Taza w ścianę.
Taz - Czyli poprzedni był klonem... I ten człowiek nie jest ich liderem..? - Zapytał w myślach.
Kira jednak nie dawał czasu na namysł i odrazu posłał w stronę Taza hexon.
lider uciekł za filar lecz Kira szybko się teleportował i zaatakował. Taz uniknął ataku i wyskoczył na środek pomieszczenia, Kira zniszczył filar i ten trzymał się tylko sufitu.
Kira podszedł spokojnym krokiem bliżej Taza.
Taz - Jakiej sprawiedliwości szukasz? - Zapytał zdenerwowany.
Kira zamknął oczy myśląc. Po chwili lekko je uchylił zmęczony.
Mama Kiry - Uciekaj!
Ignis - Nic nie znaczyłeś.
Kira - Zwalniam się!
Bandyta - Zdychaj!
Gordon - Śmierć nie posłusznym! (w radiu)
? - Niebieski smok!
Kira - Nie chciałem zostać mordercą...
Kira - Niech ktoś mi pomoże...
Kira - Niech ktoś mnie pokocha...
Żołnierz GK - Plebs!
Tata Kiry - Walcz!
Kira - Nie wyżyje za to...
Alise - Boję się spotkania z nią..
Heran - Macie wybór!
Tata Kiry - Zjadasz lub jesteś zjadany.
Kira - Okropny świat...
Kira - Walczyć..? Po co..?
Kira - Dla lepszego jutra... Mojego i ich jutra.Oczy Kiry stały się krwisto czerwone.
Wytworzył ostre ostrze i ruszył na lidera. Energicznie biegając wokół niego pociął go z wielu stron i gdy miał już zabić przeciwnika ten ostatkiem sił falą odrzucił Kirę od siebie. Kira miał już atakoeać ponownie lecz nagle zaczął unosić się w powietrzu.Taz - Mój dziadek strasznie był zafascynowany fizyką i pewnego razu nauczył mnie grawitacji a konkretnie jak ją kontrolować.. - Powiedział unosząc wszystko w pokoju w stanie nie ważkosci.
Kira wystrzelił z pistoletu w stronę Taza, pocisk jednak wyleciał tylko z lufy i zaczął dryfować w pokoju.
Taz - W momencie wystrzału zgniotłem lufę przez co kula nie wyleciała. Nie zastrzelisz mnie. - Powiedział zmęczony.
Kira - Nie mogę wysadzić tego miejsca, potrzebujemy tych informacji o centrali. - Pomyślał obmyślając plan.
Oczy Kiry lekko błysnęły.
Kira wystrzelił harpunem w stronę lidera.
Taz - Przecież mówiłem że nie wystrzelisz w moją stronę. - Powiedział spokojny.
Kira - Doskonake o tym wiem, to część reszty akcji. - Powiedział pewny siebie.
Kira szybkim ruchem owinął haroun wokół filaru po czym przysunął się do niego. Taz starał się przeszkadzać manipulując grawitacją lecz nie wiele to dało. Kira energicznym atakiem z pięści zniszczył górną część filaru. Fular też zaczął latać a Kira odbijając się od ściany poleciał z filarem w stronę Taza.
Taz musiał uniknąć atak więc zeskoczył na ziemię, grwitacja wrociła do normy a filar ostrą częścią wbił się w ziemię.
Kira podszedł energicznym krokiem i postrzelił go 4 razy w nogi.
Taz - Pozwól mi żyć.. Wasze działania są uzasadnione.. - Powiedział w bólu.
Kira - Ty nie pozwoliłeś żyć wielu. - Powiedział patrząc z góry.
Taz - Zrobiłem to dla dobra mojego i moich bliskich. - Powiedział pokazując pierścionek.
Taz - Zniszczyłem życie co najmniej kilku tysiącom ludzi, tylko po to by moje było lepsze. Ty też walcz dla siebie i dla swoich bliskich. - Powiedział ledwo siedząc.
Taz - Każdy chce żyć jak najlepiej... - Powiedział smutny.
Kira - Ale... Nie kosztem innych! To nie jest żadne wytłumaczenie. - Powiedział szorstko.
Taz - Zjadasz albo-! - Przerwano mu atakiem ostrzem w szyję.
Kira zabił lidera i uciekł z Ratusza. Powiadomił o tym Herana lecz nie było ludzi by szybko zgarnęli dokumenty. Kira walczył z innymi.