Heran wraz z Elizabeth wrócili z misji do Kirai, większość ludzi o dziwo wstała i były już robione porządki w całej placówce.
Heran - Zapisz to gdzieś bo wątpię że jeszcze takie coś się wydarzy. - Powiedział prześmiewczo o sprzątaniu członków Kirai.
Heran kierował się do swojego pokoju a Elizabeth do laboratorium, bo właściwie tam jest jej najwięcej.
Leon - On przyszedł z wami? - Zapytał lidera przechodzącego obok.
Heran - Kto? - Spytał szybko nie rozumiejąc.
Leon - No on. - Wskazał na dziwnie ubranego mężczyznę przy wejściu głównej sali.
Mężczyzna ten ubrany był w ciemny płaszcz, i ciemne spodnie z garnituru. Pod płaszczem kryła się zielona koszula z czerwonymi szelkami. Facet był starszy i miał już zmarszczki na twarzy, jedno jego oko było mocno zielone. Nosił też duży cylinder.
Mężczyzna ściągnął swój cylinder pod którym były krótkie siwe włosy. Z ciemnego cylindra wyłoniło się setek rąk które ruszyły na każdego z osobna. Nim dotarła do Leona, Andre uchronił go przed tym niszcząc szybko jedną z rąk po czym ręki zabrały wszystkich ze sobą a pokój spustoszał.
Leon - Kim jesteś?! - Zapytał wystraszony.
? - Mów mi pan J. - Powiedział spokojny i założył z powrotem cylinder.
Leon - Co im zrobiłeś!? - Pytał przerażony.
J - Zabrałem ich duszę, lecz spokojnie będziesz w stanie je odzyskać. - Powiedział spokojny po czym zaczął powoli podchodzić.
Leon czekał na to co ma do powiedzenia dziwny mężczyzna.
J - Zacznijmy od początku. Zawarłem pakt z demonem dzięki czemu od 3 lat zarabiam 5 razy więcej. W zamian za to demon ten żywi się duszami które muszę mu przynosić, inaczej poczęstuje się mną. Jako iż nie byłem w stanie żadnej znaleźć która by mu smakowała a czas mam do końca dzisiejszego dnia. Przybyłem tutaj i znalazłem wiele dusz, być może któraś z nich mu zasmakuje. Musi gdyż inaczej zginę. Lecz haczyk jest taki że demon ten uwielbia gry i tylko poprzez grę mogę zdobyć te dusze. Zagrajmy w coś, jeśli wygrasz otrzymujesz duszę z powrotem jeżeli zaś ja wygram zabieram i ciebie. - Powiedział spokojny tłumacząc opierając się o stół w sali głównej.
Leon - Rozumiem... W co mamy grać? - Zapytał bezradny.
J - Zagrajmy w Pokera. - Powiedział pewny siebie.Pan J. usiadł przy stole, Leon również. J zmaterializował zwykłą talie kart.
J - Potasuj. - Powiedział spokojny patrząc Leonowi w oczy.
Leon - Jestem pewien że coś tutaj nie gra, zapewne będzie oszukiwać. Muszę być ostrożny. Od tego zależy ich los.. - Powiedział w myślach.
Leon przetasował karty na 3 różne sposoby po czym rzucił nim z ręki do ręki.
J - Będe rozdawać. - Powiedział pewny siebie.
Leon - Pozwól że coś zrobię. - Powiedział po czym energicznie wstał.
Leon - W pokera można grać w dwie lub nawet do 10 osób. Na starcie przewodnik rozkłada karty. Gracze dostają po 2 zasłonięte karty które ukrywają przed innymi. Następnie przewodnik wykłada na środek 5 kart. Wtedy gracze sprawdzają czy ich karty są w stanie stworzyć jakiś układ wraz z tymi na stole. Jeśli nie potrafi żadnego ułożyć lub układ jest za słaby i nie warto nim grać gracz może spasować i nie grać w tej turze tracąc pierwotną stawkę. (Między graczami jest podzielona stawka którą każdy daje. Jej wielkość jest uzgadniana przez graczy)Gra kończy się gdy któryś gracz nie ma czym już stawiać. Wygrać można układając ze zdobytych kard układ który jest lepszy od układu przeciwnika.Od najniższego do największego układu:
Wysoka karta - Jest to najgorszy układ, tworzy go każde 5 kart.
Para - Układ w którym dwie takie same karty i 3 różne
Dwie pary - Układ w którym są dwie pary z takimi samymi kartami i jedna inna
Trójka - Trzy takie same karty i dwie różne
Strit - 5 kolejno następujących kart przykładowo 8, 7, 6, 5, 4 - Najwyższy Strit to A, K, Q, J, 10- Najniższy Strit to 5, 4, 3, 2, A(1)