W podobnym czasie walki Kiry doszły do Elizabeth nowe informację. Kamerą ukrytą z Jane i Rosie w trójkę znaleźli się w środku ich bazy. Było wszędzie wiele zapisków, zostawionego jedzenia i po otwierane pokoje.
Jane - Pusto.. - Powiedziała zdziwiona.
Rosie - Sprawdźmy jeszcze inne pomieszczenia. - Powiedziała podejrzliwa.
Jane - Ah! - Krzyknęła wystraszona i złapała za ręke Rosie.
Rosie - Co się stało?! - Zapytała wystraszona.
Jane - Szczur! - Powiedziała przestraszona.
Rosie znalazła szczura, złapała i wypuściła z dala od Jane.
Obydwie dziewczyny poszły dalej.Rosie - Strzały mrozu? Wyostrzone końcówki stworzone na ostrość która przebije wieloryba wzdłuż na wylot. - Przeczytała zapiski.
Jane - Straszne. - Dodała idąc tuż za nią.
Po chwili doszły do głównej sali gdzie na stopniu była powieszona wielka kartka i tekst.
"Góra - 100 osób zbiera się wkoło ładując całą swoją nienawiść w jeden punkt gdy zużyją już większość wynoszą ją w góre i powstaje wielka lodows góra która niszczy wszystko na swojej drodze.
100 osób zostanie wybranych dzisiaj 04 stycznia 817 roku."Jane - To dzisiejsza data. - Powiedziała po czym doszło do niej co to oznacza.
Rosie - Cholera, użyją tego na Ratuszu, już tam ruszyli! - Powiedziała zestresowana po czym wyjęła kamerę.
Rosie - Liderze Elizabeth! Powiadom resztę, Neverno nadchodzi! Powtarzam, Neverno nadchodzi! - Powiedziała po czym w raz z Rosie wróciła na motor i pojechały w stronę Ratusza.
Elizabeth - Neverno nadchodzi przygotujcie się. - Powiedziała i wysłała ptaka z nienawiści który powtórzy wiadomość Heranowi.
Elizabeth - Błagam dajcie sobie radę, nie chcę już nikogo stracić...Ned..Przepraszam. - Powiedziała bezradna.
Tymczasem na terenie ratusza najazd trwał. Straty w ludziach były dużo większe po stronie GK aczkolwiek i tak mieli dużo więcej żołnierzy.
Bard został zabrany do Kirai w wozie, nie dawano mu wiele szans.Heran ukrył się na dschu budynku by zregenerować lekko siły, po chwioi przyleciał do nuego ptak który wybuchł na piórka i głos Elizabeth powiedział "Neverno nadchodzi przygotujcie się."
Heran - Cholera.. - Powiedział po czym wstał i wystrzelił w powietrze wielki płatek śniegu.
Kira - Neverno? - Zapytał sam siebie przyglądac się.
Po chwili wielka mgła uderzyła na pole bitwy i na dachach budynków z jeden strony pola bitwy pojawili się członkowie Neverno. Była z nimi Tina a na czele stała kobieta.
Stroje Neverni były czarne z szarymi matowymi dodatkami.
Lali i Celina razem stanęli do walki z paroma członkami Neverno.
Zostali zamknięci w lodzie i już mieli zostać przebici mroźnymi atakami lecz Lali ssybko podrzucił Celinę w górę a ta rzuciła we wszystkich ostrzami i pobiegła dalej, Lali ją dogonił. Następnie zaczęli w nich strzelać, Lali chroniąc Celinę chciał zasłonić ją sobą i swoim pancerzem. Pancerz jednak został przebity i pocisk przebił się dziurawiąc równo ręke Laliego.
Lali - Cholera, co to za pociski? - Powiedział po czym ukryli się e budynku by się zregenerować.
Alise również walczyła, została złapana i otoczona.
? - Mamuśka się za tobą stęskniła. - Powiedział jeden z członków Neverno.
Alise - Wkrótce mnie zobaczy. - Odparła złowrogo.
Gdy miała zostać zabita przez kilka ostrych lodowych pocisków osłoniła się falą ognia której nauczyła się z zapisków Inferno i żaden pocisk do niej nie dotarł.
Po chwili wszyscy zostali wysadzeni w ogniu.Jane i Rosie również wróciły i stanęły do walki.
Po jakimś czasie Hektor znalazł Tinę na pustym parkingu.
Hektor - Ubrali cię w ich stroje a włosy zostawili różowe, idioci. - Powiedział po czym powoli podchodził do Tiny.
Tina - Stój. - Powiedziała stanowczo.
Hektor - Tina, już nie ma co się bać. - Powiedział spokojnie.
Gdy Hektor podszedł jeszcze bliżej Tina wystrzeli ła pocisk w jego stopę który ledwo uniknął.
Hektor - Co ty?! - Krzynął zdziwiony.
Tina - Prawda jest taka że dołączyłam do Kirai przez lepsze zmobilizowanie. Dołączyłam bo strasznie nienawidzę tego poj$#@nego rządu. Moi rodzice byli rewolucjonistami i zostali zabici za to że chcieli naprawić nieład na świecie. Przed Kirai należałam do Neverno, byli silni ale cholernie nie konsekwentni. Kirai miało dokłsdny cel ale złe warunki by go zrealizować. - Tłumaczyła spokojnie.
Hektor - Chwila, to ty dałaś się złapać Neverno? - Zapytał nie rozumiejąc.
Tina - Porwanie i ślady walki były prawdziwe, dopiero gdy mnie złapali zauważyłam że są silniejsi od was a szczególnie z tą jedną bronią. - Powiedziała spokojna.
? - Wróć do nas, a już jutro przejmiemy ratusz. - Przypomniał się Tinie kobiecy głos.
Hektor - Czyli cały oddział 11 był nic nie warty? - Zapytał śmiejąc się pod nosem.
Tina - Nie był i nie jest warty. - Powiedziała szorstko.
Hektor - Co zamierzasz zrobić..? - Zapytał przygnębiony.
Tina po tym pytania zaatakowała Hektora a ten ledwo zablokował jej atak.
Tina - Moje kopnięcia ważą więcej niż ciężary które podnosiłeś. - Powiedziała wyzywając do walki.