Rozdział 13

478 13 7
                                    

W ławkach siedziało już sporo uczniów, więc znalezienie miejsca wymagało trochę trudu. W końcu Nela zdecydowała się usiąść przy oknie w trzecim rzędzie. Nie ciągnęło ją do pierwszych ławek, z kolei ostatnie z pewnością pozajmują osoby, które niewiele uwagi poświęcają nauce. Nela chciała się głownie na niej skupić. Zależało jej na zawarciu znajomości, lecz czuła, że pragnie odpowodnić, że przyjęcie jej do tej szkoły nie było błędem. W końcu mogli odrzucić jej podanie, a mimo wszystko znaleźli dla niej miejsce w tym wysoko ocenianym liceum.
Sala biologiczna była ładna i nowoczesna. Ściany w kolorach delikatnej zieleni, gabloty z różnymi martwymi zwięrzętami. roślinami, czy szkieletami. Na wejściu wisiała pusta skorupa żółwia. Biurko dla nauczycielki stało po lewej stronie klasy przy oknie, dokładnie na wprost ławki zajętej przez Neli. Dziewczyna usiadła na krześle i otworzyła torbę. Książki kupiła kilka dni przed rozpoczęciem roku. Zamówiły je z Anną przez internet i odebrały w empiku jakiś czas później. Teraz otworzyła podręcznik na pierwszej stronie i analizowała spisu treści. Ilość materiału do nauczenia trochę odstraszająca. Mimo to Nela nie zniechcęcała się. Miała nadzieję, że to będzie ciekawy i pracowity rok szkolny.
Wkrótce rozbrzmiał dzwonek i do sali przyszła nauczycielka. Kobieta była szczupła i miała około czterdziestu lat. Ubrana była w obcisłe jeansy i prosty T-shirt. W ręku trzymała laptopa i torebkę. Nela kojarzyła ją, gdyż dzień wcześniej spotkała kobietę na rozpoczęciu roku szkolnego. Była ich wychowawcą i to ona przedstawiła im plan lekcji oraz rozdał kluczyki do tych nieszczęsnych szafek, których rozmieszczenia Nela nie potrafiła zrozumieć.
- Witam was, kochani, na pierwszej lekcji biologii w liceum. Już się znamy, ale przypomnę, że nazywam się Amelia i będę waszym wychowawcom przez najbliższe cztery lata o ile nic się nie wydarzy. W razie jakichkolwiek problemów możecie się do mnie zwracać, z chęcią pomogę - kobieta przerwała na chwilę, rozglądając się po klasie. - Dobrze, teraz sprawdzę obecność i powtórzę sobie wasze imiona, a potem zrobimy sobie taką pierwszą lekcję organizacyjną odnośnie książek, oceniania, testów i tego typu rzeczy.
Nauczycielka rozpoczęła odczytywanie nazwisk z dziennika, gdy niespodziewanie drzwi sali otworzyły się z impetem.
- Przepraszam za spóźnienie - do pomieszczenia wpadła przeciętnego wzrostu szczupła dziewczyna o ciemnych włosach i zielonych oczach. Miała na sobie beżowe spodnie dresowe i bluzę z kapturem.
- Proszę o niespóźnianie się na lekcje - pouczała nauczycielka.
- Przepraszam, spóźniłam się na autobus i musiałam iść na piechotę.
Kobieta przewróciła tylko oczami.
- Jak się nazywasz?
- Greta. Greta Kamińska.
- Dobrze, zajmij miejsce, Greto, i mam nadzieję, że następnym razem pojawisz się na lekcji na czas.
Dziewczyna przeleciała klasę wzrokiem w poszukiwaniu pustych ławek. Wszystkie były już jednak zajęte przez uczniów. Pozostało parę wolnych miejsc z przodu, ale zignorowała je i zamiast tego skierowała się prosto do ławki Neli.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Greta jak gdyby nigdy nic zajęła miejsce tuż obok Neli. Nawet nie spojrzała na dziewczynę, tylko wyciągnęła podręcznik i skupiła się na lekcji. Nela obrzuciła nową znajomą z ławki spojrzeniem i zauważając jej brak zainteresowania również wbiła wzrok w swoją książkę. Pani Amelia tłumaczyła właśnie w jaki sposób przyznaje punty oraz procenty, przysługujące danym stopniom. Nelę zanudzała ta cała rozmowa. W jej poprzednich szkołach skala oceniania była taka sama, więc nie dowiedziała się niczego nowego.
- Psst - niespodziewanie Greta trąciła ją łociem. Nela spojrzała na nią pytająco. - Jak się nazywasz? - zapytała. - Ty znasz już moje imię, a ja twojego nie. Nie gadałyśmy wczoraj na rozpoczęciu.
Szczerze mówiąc, Nela prawie w ogóle nie rozmawiała z nikim na wczorajszej uroczystości. Z natury nie była raczej duszą towarzystwa. Lubiła mieć w okół grono zaufanych ludzi, ale poznawanie nowych to zdecydowanie nie była jej mocna strona.
- Nela.
- Co lubisz robić? - typowe banalne pytanie, a jednak jedno z istotnych zadawnanych na pierwszych etapach znajomości.
- Śpiewam i gram na pianinie. Poza tym lubię sport i interesuję się medycyną.
- Chyba każdy ba pierwszym roku biol-chema chcę być doktorem - zaśmiała się Greta.
- Fakt - zgodziła się Nela. - A ty?
- Jeżdżę na deskorolce i lubię teatr.
- Teatr? Nie spodziewałabym się po tobie - na twarzy Neli było widoczne zdumienie.
- No widzisz, tak jakoś wyszło. Słyszałam, że mają w tej szkole kółko teatralno-musicalowe. Możesz się ze mną wybrać jak chcesz. Lubisz muzykę, a ja lubię teatr.
Nela zastanowiła się przez chwilę. Bardzo chciała wybrać się z nową koleżanką na te zajęcia, ale recytacja i aktorstwo nigdy nie było jej mocną stroną.
- W porządku - zgodziła się wreszcie z niepewnym uśmiechem. - Ale nie jestem aktorką.
- Ja też nie, ale planuję kandydować na główną rolę do szkolnego musicalu. Wszystkiego można się nauczyć - zapewniła Greta. - Pierwsze spotkanie ma się odbyć w ten poniedziałek o 16. Mogę przyjść pod twój dom tylko podaj mi adres.
- Mieszkam na osiedlu przy słonecznikowej. Możemy spotkać się przy bramie wjazdowej za pietnaście.
- Okej - dziewczyna zaakceptowała plan.
- Greta - niespodziewanie nauczycielka przerwała rozmowę nastolatek - Czy mogłabyś mnie słuchać zamiast zagadywać nową koleżankę.
- Przepraszam, proszę Pani, ale ja tutaj próbuję zdobyć przyjaciółkę. Znajomości w szkole też są ważne - argumentowała dziewczyna, puszczając oko do Neli. Brunetka zaśmiała się cicho.
- Oczywiście, że tak, ale znajomości proszę zawierać na przerwach, a nie na mojej lekcji.
- Przepraszam, już nie będziemy przeszkdzać - zapewniła Greta. Nela nie mogła uwierzyć we własne szczęście. Tak się bała, że będzie samotna w nowej klasie, a okazało się, że już pierwszego dnia znalazła przyjaciółkę.

SIEROTA - Na sygnale AWIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz