Rozdział 6

638 19 18
                                    

Nela z dziadkami opuścili dom z samego rana. Już po południu miała się tu wprowadzić nowa rodzina. Budynek miał dobrą lokalizację- był położony na przedmieściach, w spokojnej okolicy, ale tylko kilka minut drogi od przystanku autobusowego. Był nowoczesny, wybudowany ledwie pięć lat temu. Z przestronnym ogrodem i sporą ilością pokoi. Znalezienie nowego właściciela nie było trudne. Dodatkowo nowa rodzina zaoferowała się, by zaadoptować ich kota. Zwierzak miał już swoje lata i przywiązał się do terytorium. Dodatkowo  źle znosił jazdę samochodem. Tak miało być dla wszystkich lepiej. Mimo to Nela czuła, że zdradza w ten sposób ważnego przyjaciela. Jakby nie zraniła wystarczająco pozostałych w ostatnim czasie.

Zapakowali samochód po brzegi i wyruszyli w stronę Radomia. Na drodze był średni ruch. Niektórzy jechali do pracy, samochody towarowe przewoziły produkty. Czas minął Neli dość szybko. Słuchała muzyki, czytała książkę i wyglądała przez okno. Nim się spostrzegli znaleźli się w Warszawie. Babcia miała tu umówioną wizytę u fryzjera, gdyż jej zdaniem najlepszy fryzjer jest tylko w stolicy. Neli nie przeszkadzało to. Planowali z dziadkiem wybrać się w tym czasie do kawiarni w centrum.

Wysadzili staruszkę na odpowiedniej ulicy i ruszyli do centrum. Mieli kawałek do przejechania, gdyż fryzjer znajdował się w zupełnie innej części stolicy. Nela ze znużeniem przeglądała nowości na tik toku. Polubiała filmiki i czytała komentarze. Niespodziewanie szarpnęło samochodem. Instynktownie zmrużyła oczy, odczuwając nieprzyjemne deja vu. Jednak nie było trzasku pękającego szkła. Samochód nadal jechał, niebezpiecznie skręcając w bok. Nela zrozumiała o co chodzi.

- Dziadku! Słyszysz mnie?

Nie otrzymała odpowiedzi.

- Shit - przeklnęła pod nosem, odpinając pośpiesznie pas. Przeskoczyła na przednie siedzenie, chwytając kierownicę. Cudem udało jej się bezpiecznie skręcić na pobocze. Spojrzała na ojce taty z przerażeniem. Miał zamknięte oczy i nie reagował. Próbowała sobie przypomnieć wszystko czego nauczyła się na lekcjach edb i w czasie przypadkowej wycieczki karetką. Sprawdziła oddech. Oddychał, ale słabo. Dziewczyna próbowała położyć siedzenie, ale bez skutku. Nie miała zielonego pojęcia na temat działania samochodów.

- No dalej! Działaj! - poczuła jak ogarnia ją panika. Nie wiedząc co zrobić chwyciła za telefon, wybierając dobrze znany jej numer.

- Nela?

- Anka, pomocy! Dziadek zemdlał za kierownicą. Nie wiem co robić!

- Spokojnie, oddychaj. Gdzie jesteś?

- Na ul. Moliera. Byliśmy zostawić babcię u fryzjera i jechaliśmy do kawiarni!

- Nela, musisz się uspokoić. Już do was jedziemy. Sprawdzałaś czy dziadek oddycha?

- Tak, ale słabo.

- Dobrze, to teraz udrożnij drogi oddechowe. Już?

- Tak.

- Ułóż go w pozycji bezpiecznej.

- Ale jak?

- Musisz położyć fotel. Masz tam taki regulator na dole, widzisz?

- Tak.

- To teraz połóż go zupełnie.

- Już.

- Okej, przekręć go na bok tak żeby mógł swobodnie oddychać.

- Czy on przeżyje?

- Nie umiem ci teraz powiedzieć. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby tak było.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Anna przyjechała na miejsce wraz z Martyną i Britney. Lekarka, gdy tylko zobaczyła Nelę przytuliła ją mocno. Zaraz potem wróciła do wykonywania obowiązków.

SIEROTA - Na sygnale AWIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz