- Zmuś mnie.
Natychmiast złapał za nadgarstki dziewczyny i pociągnął ją do wyjścia. Lilianna się szarpała, ale to nic nie wskórało. Wypchnął ją z mieszkania zatrzaskując drzwi. Ona jeszcze krzyczała i trzaskała w nie. Przestała gdy uświadomiła sobie, że zachowuje się jak swój ojciec. Tego obawiała się najbardziej. Nigdy nie chciała stać się takim człowiekiem, o ile można go tak w ogóle nazwać.
***
Raz, dwa, trzy. Nie no jeszcze raz psikne. Pragnął być dla niego idealny. Doskonale wiedział, że Wiktor jest jeszcze łatwiejszym celem po rozstaniu. Zamierzał wykorzystać fakt, że chłopak jest bardziej wypełniony łatwowiernością niż zwykle. Zwyczajnie szukał spokoju i miłości, której potzebował. Dlatego też zaprosił go na wieczór.
Mężczyzna zjawił się dość szybko, a Kamil nie marnował czasu. Wiktor od razu spostrzegł zamiary przyjaciela i pozwalał mu na to. Chciał sobie coś udowodnić. Tylko co?
Wiktor dość szybko wchodził w stan upojenia, więc igraszki zaczęły się na końcu pierwszej butelki wina. Kamil przygryzał jego ucho, a drugą ręką jeździł po klatce piersiowej.
- Cudowny jesteś. - szeptał do jego ucha
Chwilę później dłoń Kamila powędrowała nieco niżej. Delikatnie masował jego krocze. Wiktor zaczął cicho jęczeć. Podobało mu się to co robił. Ręka powróciła do ust i Kamil zgłębił pocałunek. Wepchnął mu język i zassali się przy sobie na dobre.
Kamil posunął się o krok dalej i klęknął przed mężczyzna. Rozszerzył mu uda i zaczął muskać jego penisa przez spodnie. Ręka Wiktora wylądowała na jego głowie i to roztlilo zdenerwowanie Kamila. Nienawidził być uległem, a te igraszki właśnie zmierzały w taką stronę. Dlatego też ponownie usiadł na kanapie i przyciągał Wiktora na swoje kolana. W momencie gdy złapał za jego tyłek był bardziej niż szczęśliwy i podniecony. Zaciskał swoje dłonie, a Wiktor całował jego szyję i okolice głowy. Niedługo potem zaczął ocierać się penisem o jego krocze. Robił to z pełną premedytacją. Z każdą chwilą przyspieszał.
- Pieprz mnie na stole. - no tego to się po nim nie spodziewał, ale bardzo mu się ten pomysł spodobał
Na życzenie Wiktora przeszli do kuchni. Postanowił się nim zająć i nieco przygotować. Bez problemu wziął jego penisa do buzi i zaczął intensywnie go naśliniać. Kamil, choć nie przepadł za jękami, to zaczął wydawać dźwięki na cały głos. Niestety Wiktor dość szybko przestał, ale w zamian wcisnął mu tyłek w twarz. Kamil już świetnie czuł twardnienie swojego penisa. Młodszy intensywnie i szybko ruszał swoją dupką. Gdy poczuł się gotowy usiadł na kolanach i powoli wkładał sobie jego penisa. Chwilę później już skakał w górę i dół. Kamil włożył rękę do jego ust, a on bez pytania solidnie ją obślinił. Mężczyzna nie wyjął dłoni dopóki Wiktor nie zaczął się dławić.
- Mhm... Mój maluch. - szarpnął go za tył głowy
Naślinioną ręką załapał za jego członka. Intensywnie pocierał i już był pewien, że to ostatnie sekundy. Jeszcze bardziej się podniecił gdy poczuł, że penis Wiktora jest równie sztywny.
- Zaraz dojdę. - wyjęczał w chwili, gdy to uczynił
Wystarczyło kilka ruchów dłonią i Wiktor również szczytował. Oboje głęboko sapali, wzajemnie się przygniatając.
Mężczyźni, po swoich ekscesach miłosnych, zaszyli się w górnej sypialni. Lilianna natomiast wróciła dość późno i jeszcze pracowała nad jakimś papierami. Całkowicie nie rozumiała tych faktur, a musiała je wysłać następnego ranka. Dlatego też była absolutnie załamana.
Pracę przerwał jej dzownek. A za drzwiami nie spodziewała się zastać Mateusza. Chłodny wiatr muskał jej króciutkie włosy, a światło z lampy jeszcze bardziej uwydatniało zmęczenie kobiety. Mimo wszystko mężczyzna uśmiechnął się na jej widok.
- Co tu kurwa robisz? - absolutnie nie była zadowolona z tej wizyty, po tym co wydarzyło się u niego nie miała ochoty go oglądać
- Słuchaj, ja już wszystko wiem. Zależy mi na tobie. I to bardzo. Wiem, że ta sprawa z Elizą, że źle wyszło. Ale wtedy jeszcze nie miałem pojęcia, że jesteś dla mnie tą jedyną. - kłamał. Nie wiedział, którą kocha, więc wybrał sobie Lilianne. To wydawało mu się oczywiste, bo przecież była pierwsza.
- Mateusz, ja nie potrafię być w związku. W ogóle tego nie chcę. Nie potrzebuję kagańca. ogarniasz? - lubiła swoje życie z kwiatka na kwiatek, choć trochę stabilizacji i miłości, w którą nie wierzyła, nie było złym pomysłem. Tak naprawdę w głębi serca jej pragnęła. Mimo wszystko nie potrafiła z tej swobody dla Mateusza. Chciała jedynie żyć z sobą w zgodzie, a związek był ostatnią rzeczą, o której by pomyślała.
- Dobrze. Ja też nie chcę nic poważnego. Tylko chcę ciebie obok mnie. - już nie potrafił nic powiedzieć, więc przeszedł do czynów i ją pocałował
Z lekką agresją wpił się w usta Lilianny. Chwilę zajęło jej zrozumienie sytuacji, ale gdy się udało to odwajenila pocałunek. Zaczęli się namiętnie całować i dopiero gdy byli bez górnej części ubrań zorientowali się, że stoją w wejściu. Z tego też powodu przenieśli się, ale nie do domu. Wręcz przeciwnie na zewnątrz, a dokładniej na samochód. Tak właśnie pragnęli. Wolnej miłości bez zobowiązań i odpowiedzialności.
***
Ranek zaraz po seksie na samochodzie nie należał do najłatwiejszych, wszyscy go okropnie znosili. A najbardziej Lilianna. Ta obudziła się kiedy miasto jeszcze spało. Wpatrując się w las i popijając wiski, choć nie powinna, głęboko zastanawiała się nad tym co wydarzyło się tej nocy. Nigdy nie skupiała się nad tym czego naprawdę chce, aż do imprezy u Kamila gdy zabawiła się ze striptizerką. Wtedy było jej dobrze. Nie musiała widzieć żadnych kutasów i to było cudowne. Miała ich naprawdę dosyć, ale potrafiła kochać się z mężczyznami. Tylko, że widziała w tym tylko kwestie zarobku, ale i strach. Za każdym razem przypominała sobie to co zrobił jej ojciec. To jak zgwałcił ją gdy miała zaledwie pięć lat i to kiedy powtarzał to przez kolejne dziesięć. Oprócz tego zmuszał ją do "pracy" w burdelu i pozwalał by jego przyjaciele ją wykorzystywali. Cudem było to, iż zaufała jeszcze jakiemukolwiek mężczyźnie. Mimo, że ten koszmar się skończył to, to ciągnęło się za nią nieustannie i wpływało na wszystkie jej relacje.
Czy zatem była gotowa na życie z Mateuszem?
********************************
Chciałam tylko dodać, iż przypadkowo usunęłam pierwotną wersję tego rozdziału. Mam nadzieję, że nie wyszło najgorzej.

CZYTASZ
SYMETRYCZNE WYNISZCZENIE
Mystery / ThrillerMIŁOŚĆ lub NIENAWIŚĆ nie istnieje nic pomiędzy, nie dla nich Mówią, że nie da się uzależnić od drugiego człowieka, ale to nie prawda. Miłość to najgorszy narkotyk, który wielu przedawkowywuje. Najgorzej, gdy kocha się na zabój. Dosłownie.