Słońce grzało zza szyby. Był to wyjątkowo pogodny dzień. Struga światła padała na jej twarz. On delikatnie gładził jej policzek. Był świadomy, że zakochał się w Liliannie. Nie miał pojęcia co zrobić, bał jej się to wyznać. A w gruncie rzeczy obawiał się odrzucenia. Z oczyma wypełnionymi miłością spoglądał na spokojnie śpiąca kobietę. Dlaczego miłość jest taka trudna? - pytał się w myślach.
W końcu otworzyła oczy, a Mateusz przywitał ją gorącym uśmiechem. Pragnął jej tak bardzo, ale nie chciał posunąć się zbyt daleko, bo był tylko przejacielem. Obojgu z nich zapowiadał się dzień wolny, więc mężczyzna zaproponował by spędzili go wspólnie. Zaraz po porannej kawie wyszli na spacer, ażeby skorzystać z tego co oferowała pogoda. Cieszył się każdą chwilą, którą mu poświęcała.
Postanowił, że musi ją zaangażować w coś co sprawi, iż zobaczy w nim materiał na męża. W głowie mężczyzn zrodził się "plan idealny". Poległ on na zaangażowaniu Lilianny w poszukiwanie dziewczyny dla niego. Był pewien, że to uświadomi jej, jego dobre strony, które sprawią iż sama się z nim umówi. Co mogło pójść nie tak?
Spacerowali w milczeniu, każdy skupiał się na własnych myślach. Mimo to odbiegali od nich i podziwiali naturę. Słońce przygrzewało, mimo chłodnego wiatru było bardzo przyjemnie. Ciszę przerwał Mateusz wraz ze swoim planem.
- Słuchaj. Ogólnie to no wiesz chciałbym z kimś być, ale coś mi nie idzie z tymi laskami. Może mi pomożesz? W końcu ty to lepiej ogarniasz, bo jesteś kobietą.
- No spoko. Mogę pomóc, ale nie będę się wysilać. - pomachała palcem z uśmiechem na twarzy - Podoba ci się jakaś?
- Mam jedną na oku. Jest cudowna. - myślał o niej, tylko i wyłącznie
- Znam ją?
Tego nie przemyślał. O kogo ma się starać? Nie miał nic na myśli, więc rzucił imię ich wspólnej znajomej. Na jego szczęście wolnej.
- Eliza. Z pracy.
- Serio? Nie widziałam, żebyś do niej zarywał.
- Staram się nie przy innych, żeby nie gadali. Wiesz o co chodzi.
- Ta ta. To dobra zawijamy na chatę i ogarniemy wszystko.
Tak właśnie uczynili. Po powrocie w ruch poszedł laptop i notatnik. Lilia zaczęła koordynować Matusza. Nie obyło się bez stalkownia przyszłej wybranki.
***
Już następnego dnia mężczyzna miał wykonać swoje pierwsze próby. Miało się to odbyć w pracy. Liliana stwierdziła, że powinni wspólnie się czymś zająć.
- Lizka, Mateusz chciał, żebyś do niego podeszła. Chyba ma jakiś projekt dla ciebie. - ona postawiła pierwszy ruch na tej planszy
- Tak? Zajebiście w końcu coś większego.
- No z tego co wiem będziecie razem pracować. Także to sama przyjemność.
Gra się rozpoczęła, a Mateusz musiał zrobić coś by Eliza nie padła mu w ramiona. Stwierdził, że po prostu będzie trzymał dystans. Bo co mógł jeszcze uczynić? Nie miał pojęcia, że Lilla się tak stara.
Późnym popołudniem cała czwórka wybrała się na bilard. Małe odetchnięcie od pracy było im bardzo potrzebne.
- Ogólnie to poznałem kogoś. - z wielkim uśmiechem zaczął chwalić się Wiktor
- No proszę cóż to za szczęśliwiec? - zainteresował się Kamil
- Poznaliśmy się na Tinderze i szybko złapaliśmy wspólny vibe. To Michał.
- No proszę nie marnujesz czasu. A ile się bujacie już? - wtrąciła się Lilka
- Będzie miesiąc. Dobrze się nam układa, ale wiadomo to ten cukrowy, bajeczny początek.
- No nie tylko ty kogoś masz. - szturchnęła Matusza. Kamil to zauważył i wbił w niego pytający wzrok wraz z lekkim uśmiechem.
- Opowiadaj. - zachęcał przyjaciela
- Nie ma o czym. Naprawdę. To tylko flirt.
- Mhm. Tylko flirt. - Lilianna była przekonana, że jest zakochany w Elizie, ale się myliła.
- Lepiej zagrajmy. Muszę was znowu rozpierdolić. - Mateusz chciał zakończyć temat
Przyszli do gry, czyli powodu ich spotkania. Oczywiście nie obyło się bez procentów. Dlatego też każda runda była co raz bardziej chwiejna. W końcu nie byli w stanie stać na nogach. Wiktor z trudem wpakował ich do taksówki i zabrał do domu Kamila. Tam oczywiście wrócili do alkoholu, jednak go to nie interesowało. Wskoczył do jacuzzi i złapał za telefon. Liczył na wiadomości od ukochanego i się nie zawiódł. Czuł się niczym nastolatek. Szalał na punkcie Michała.
Otrzymał od niego sprośne wiadomości wraz z prośbą o nagie zdjęcia. Długą chwilę się zastanawiał, nie chciał ich mu wysyłać. Stwierdził, że mimo to zrobi jakieś niegrzeczne zdjęcia. Dostał jeszcze kilka zachęt od niego.
Po wykonaniu i przejrzeniu, jeszcze raz się zastanowił i zmienił zdanie. Chciał mu jak najbardziej zaimponować, wybrał kilka fotografii i wysłał do Michała. Od razu wyłączył telefon i bał się reakcji chłopaka. Co jeśli mu się nie spodobają?
Po dwóch godzinach raczył wyjść z łazienki, udał się od razu na dół. Zastał tam przyjaciół. Stan ich mówił sam za siebie, przesadzili i to bardzo. Wiktor tylko westchnął ciężko i zajął się każdym z osobna. Udało mu się ich ogarnąć, ale co innego miał robić w takich sytuacjach?
***
Po przebudzeniu, niemalże od razu do uszu Kamila dotarły nieco nietypowe dźwięki. Z początku nie był wstanie określić co to, jednak ustalił, że odgłosy dobiegają z łazienki. Wybrał się tam i znalazł sprawcę tych dźwięków, był to Mateusz. Mężczyzna masturbował się, przyjacielowi udało się dostrzec jego obiekt podniecenia. Na ekranie wyświetlały się zdjęcia Lilianny, ale on już je gdzieś widział.- Skąd to wziąłeś? - spytał od razu bez żadnych skrupułów, to nie tak, że jak gdyby nigdy nic przyszedł, gdy ten się masturbował i po prostu został
- Aaale co? - próbował udawać, ale niestety Kamil dobrze wszystko wiedział
- Dobra nie pierdol. Widziałem już to, ale skąd to masz?
Mateusz był świadomy swoich czynów oraz tego, że są złe. Nie wiedział co powiedzieć.
- Te zdjęcia nie poszły nigdzie, były tylko u mnie.
- Tak wyszło. - w końcu coś z siebie wydusił - Wiedziałem, że robiliście też zdjęcia i po prostu z ciekawości przeglądałem i no trafiłem na to.
- Jak coś gdzieś wypłynie to przysięgam, że cię udusze.
Po incydencie w łazience wszyscy zebrali się na śniadaniu o dziwo w bardzo dobrym stanie. Lilianna miała w głowie wyłącznie plan połączenia Mateusza z Elizą. Chciała tego dnia realizować kolejne kroki, a mężczyzna biegł pod prąd jej zamierzeń.

CZYTASZ
SYMETRYCZNE WYNISZCZENIE
Mystery / ThrillerMIŁOŚĆ lub NIENAWIŚĆ nie istnieje nic pomiędzy, nie dla nich Mówią, że nie da się uzależnić od drugiego człowieka, ale to nie prawda. Miłość to najgorszy narkotyk, który wielu przedawkowywuje. Najgorzej, gdy kocha się na zabój. Dosłownie.