Niestety nie.
Matusz również nie był gotowy na związek. Chciał drugiej osoby obok. Ale czy na pewno Lilianny?
Postanowili uciąć kontakt. Na jakiś czas. Po prostu zbyt mieszali się w swoich czynach i uczuciach. Za to Eliza nie marnowała czasu. Od jej wypadku była już pewna, że chce Mateusza. Dlatego też zaczęła zaloty na całej linii.
Ubrała swoją najseksowniejszą sukienkę i wysokie szpilki. Specjalnie przyjechała wcześniej by spotkać się z mężczyzną. Podczas gdy Mateusz palił tuż przed budynkiem, ona kleiła się do niego.
- Lubię, gdy mężczyzna pali. Cholernie mnie to pociąga. - wypychała kolano między jego nogi
Zignorował to i kolejne próby, lecz nawet mu się podobało. Ta walka o jego względy. Po prostu było to miłe uczucie, wiedzieć, że komuś na tobie zależy.
***
Upłynęło kilka tygodni. Przetrwałych w całkowitym milczeniu. I może by się to nie zmieniło, gdyby nie to co odkryła Lilianna.
Wprawdzie nie rozmawiała z Mateuszem, ale przychodziła do jego mieszkania, gdy go nie było. Tego feralnego dnia właśnie tego dokonała. Tak jak za każdym razem przeszukiwała każdy kąt. Oczywiście nie pozwoliła sobie opuścić komputera. Z niego zaszwe czytała wiadomości mężczyzny. Dzięki temu choć trochę wiedziała co się u niego dzieje. I nie potrafiła się już oszukiwać. Zależało jej na nim i była w stanie uprawiać z nim seks. Mimo wszystkiego co przeszła.
Wiadomości z Kamilem, Wiktorem i z mamą. Nic szczególnego. Za to folder zatytułowany "przyjemności" wzbudził jej uwagę. A po otwarciu i przejrzeniu doszedł jeszcze szok, złość i nienawiść. Na ekranie ujrzała swoje zdjęcia. Te które robiła dla Kamila. Jeszcze przed więzieniem i przed rakiem. W czasach gdy ojciec ją gwałcił, bił, znęcał się nad nią i zmuszał do tego. Ponownie wszystko wróciło. Te wszystkie lata znów przepłynęły przed jej oczyma. A do tego fakt, że Mateusz te zdjęcia posiada. Była pewna, że mu nie zależy na niczym poważnym, a tym bardziej na niej. Choć rzadko płakała to właśnie to wtedy uczyniła. Rzewnie wylewała łzy prosto na klawiaturę komputera.
A ja sądziłam, że ktoś naprawdę może mnie pokochać.
Potrzebowała chwili, niedługiej, by skonfrontować się z Mateuszem. Pragnęła mu powiedzieć wprost co o tym sądzi. Gdy tylko go ujrzała wkurwiła się jeszcze mocniej. Miała ochotę krzyczeć na cały głos i tak właśnie uczyniła.
- Co to kurwa jest? Skąd to masz? - zdążyła wydrukować zdjęcia, by w niego nimi rzucić
- Lila spokojnie. To nie tak jak myślisz. - już wiedział, że jest w dupie
- Jesteś obleśny. Zachowujesz się jak zwykły kutas. - wtedy już ją całe osiedle słyszało
- To chyba normalne, że jak mi się podobasz to robię sobie dobrze do twoich zdjęć.
Wzdechnęła z pogardą. Nie potrafiła go słuchać, ale również nie chciała, więc po prostu mu wywaliła liścia z całej siły.
- Żałuję, że cię poznałam.
- Lila, proszę uspokuj się. Ja już mam dosyć tych kłótni i milczenia. Czy my nie możemy żyć w zgodzie? Po prostu chce żebyś była moją drugą częścią. Tyle.
- Nie kurwa nie możemy żyć normalnie. Bo zachowujesz się jak idiota. Wpierasz mi, że ci na mnie zależy, a ruchasz się z tą dziwką w kiblu. Skończ pierdolić hipokryto.
Po tym to już musiała się napić. I to tak by nie pamiętać momentu, gdy stwierdziła, że jej na nim zależy. Tak naprawdę chciała zapomnieć moment, w którym go poznała.
***
- Czyli to jest dobry pomysł? - potzebowała upewnienia
Upewnienia w tym, że powinna wyjechać. Zwyczajnie chciała uciec od problemów. I tym razem było łatwiej niż kiedyś. Nie była zależna od nikogo, aby od samej siebie. I nie miała pojęcia co powinna uczynić. Potrzebowała po prostu... No właśnie sama tego nie wiedziała. Mimo to zdecydowała, że nawet jak wyjedzie to musi się czymś zająć, bo w innym wypadku zwariuje. Dlatego zadzwoniła do Anastazji. Zapomniała o niej całkowicie. Na szczęście w porę znalazła jej numer. I po krótkiej rozmowie była już pewna, że chce wyjechać. Sri Lanka stała przed nią otworem.
![](https://img.wattpad.com/cover/301123749-288-k376818.jpg)
CZYTASZ
SYMETRYCZNE WYNISZCZENIE
Misterio / SuspensoMIŁOŚĆ lub NIENAWIŚĆ nie istnieje nic pomiędzy, nie dla nich Mówią, że nie da się uzależnić od drugiego człowieka, ale to nie prawda. Miłość to najgorszy narkotyk, który wielu przedawkowywuje. Najgorzej, gdy kocha się na zabój. Dosłownie.