𝓯 𝓸 𝓾 𝓻

345 16 4
                                    

Przez cały dzień główkowałam dlaczego Dustin i Mike tak się zachowywali miesiąc temu, to nie chciało opuścić mojej głowy. niestety nie wymyśliłam żadnego powodu. Z tego co sobie przypominam to nigdy im nic nie zrobiłam złego, nawet byłam bardzo miła. Traktowałam ich jako przyjaciele, ponieważ byli w naszej paczce i przyjaźniłam się z nimi przed tym całym piekłem jakie wybuchło w Hawkins. Naprawdę mam nadzieję że nie mają mi niczego za złe.

Gdy nad tym rozmyślałam przypomniało mi się że Eddie po mnie jedzie a ja siedziałam w piżamie. Ubrałam jakąś byle jaką bluzkę i czarne jeansy z dziurami. Nie malowałam się, naprawdę nie widziałam potrzeby się malować na granie w planszówki. Munson tam będzie. Nigdy tak szybko nie chwyciłam eyelinera do ręki. Zrobiłam lekkie kreski żebym nie wyglądała jak trup. Chwila..
Czy ja się właśnie specjalnie pomalowałam bo będzie tam Eddie?
Alice ogarnij się.

-Alice ktoś po ciebie! - woła mama. 
-Tak, tak już idę - krzyczę przez drzwi.
Biorę czarny plecak z milionem przypinek, telefon i biegnę po schodach starając się nie zabić.
-O której będziesz? - pyta mama, zaciekawiona jak zwykle.
-Nie wiem, napiszę ci okej? Kocham cię! - wołam i wychodzę
Woła coś za mną i na pewno bym odpowiedziała gdyby nie moje tysiąc głosów w głowie i dźwięk silnika bruneta.

-Cześć Kochanie - wita się Eddie.
-Czy ja się przesłyszałam Munson? Kochanie? Szybki jesteś. - śmieję się z niego - cześć Ed.
-Ja szybki? Wydaje mi się że po prawie że miesiącu przyjaźni mogę ci tak mówić? - pyta.
Zapomniałam że od czasu gdy widzieliśmy się pierwszy raz na lekcji fizyki minął miesiąc.
To już będzie moja 3 gra w dungeons and dragons i nie mogę się doczekać.
-Nigdy nie za szybko kochanie, a teraz jedź bo się spóźnimy po raz drugi - odpowiadam.
Czy on naprawdę nie wie ze ja to widzę że się zarumienił po tym jak mu powiedziałam "kochanie"?
-Munson? - pytam.
-Hm?
-Nie za gorąco ci? Bo widzę ze masz takie policzki różowawe i się zastana.. - brunet nie dał mi dokończyć.
-Dobra cicho tam Al, ja się nie rumienie tylko ty masz zwidy okej? - próbuję wyjść na prostą, nie ma tak łatwo.
-Nie no jasne jasne, tylko wiesz jak znowu ci się zrobi gorąco to możemy klimatyzacje włączyć - po tym zdaniu tak się zaczęłam śmiać, że myślałam ze się uduszę.
-Ha ha ha Thomson, bardzo zabawne - mówi prowadząc.
-Dobrze już będę cicho - i nagle spojrzałam na zegarek - EDDIE KURNA JEST 18:01 
-ONI NAS ZABIJĄ - mówi z brakiem nadziei.
-Powiemy że był korek, tak? - proponuję.
-Korek? W Hawkins? - no tak, tu nie ma korków.
-Po prostu jedź, wytłumaczymy się na miejscu. - mówię, ale jestem pewna że nas zabiją.
-Oczywiście kochanie - mówi przyciskając gaz do ziemi.
Nie wiem co ze mną jest  nie tak ale uwielbiam gdy mi tak mówi, coś w tym jest że aż miło się tego słucha. I nagle do mnie dotarło.
*Alice zakochałaś się* - myślę
To jest bardzo możliwe. Spędzam z Eddie'm każdą wolną chwilę, przez ten miesiąc naprawdę się ze sobą zżyliśmy.
Ale szybko wybiłam sobie tą myśl z głowy bo nie mam zamiaru tkwić w relacji jednostronnej.

Wysiedliśmy z auta i trzymając się za ręce biegliśmy w kierunek sali D&D
-Proszę proszę kto raczył przyjść - mówił Dustin z założonymi rękami.
-Ważne że w ogóle się zjawiliśmy - odpowiada mu Munson.
-No tak kto będzie zły na zakochanych - odezwał się Mike z uniesioną brodą.
-Wheeler zamknij się - grozi mu palcem Eddie - wracając, zaczynamy.

Przez całą grę nie byłam w stanie się skupić na tym co powiedział Mike, "zakochani"?
Nie to nie było w stylu ani Mike'a ani Eddie'go ponieważ Mike nie rzuca bezwartościowych słów na wiatr. Za to Eddie jest jednym z najbardziej niedostępnych chłopaków z jakimi miałam styczność. A może.. nie, Al nie rób sobie nadziei gdzie jej nie ma.

Po kampanii którą wygraliśmy powoli szłam z Munsonem do jego Vana gdy nagle go zawołali.

-Ej Munson! Chodź na chwilę! - krzyczy Gareth.
-Już! Al idź już do auta - rzucił mi kluczyki - wybierz jakąś płytę za 5 minut będę. - po czym uciekł

Gdy szłam powoli do vana Eddie'go ciekawiło mnie o co chodzi i czemu ja nie mogłam być przy tej rozmowie. Myślałam ze temat ograniczania mnie w rozmowach się skończył, ale jednak nie.
Naprawdę było mi przykro że mnie tam nie akceptowali, starałam się robić wszystko co było w moich mocach żeby mnie polubili. Raz nawet upiekłam im ciasteczka z logiem HellFire licząc że mnie wreszcie zaakceptują, zawaliłam sprawdzian z biologii przez te walone ciasteczka.
Kobiety chyba nigdy nie zaznają spokoju na tej posranej planecie.

Widzę jak Eddie biegnie do mnie przez parking a ja siadam na miejsce pasażera.
Postanawiam że nie będę wypytywać o co chodziło, pewnie jakieś "męskie" sprawy które mnie nie obchodzą. Ale jednak ciekawość pożera mnie od środka.
Jednak postanowiłam że będę cicho.

-No cześć - witam się.
-Hej hej, ej Al? - pyta nagle.
-Co tam kochanie? - staram się brzmieć sarkastycznie, ale stety czy niestety coraz częściej wypowiadam te słowo bez sarkazmu bo chce żeby było prawdziwe. Kurna co się do cholery dzieję?
-Chcesz może u mnie przenocować? Możemy pooglądać jakiś film albo coś - tego się nie spodziewałam, nigdy nie nocowałam u Munsona.
-Jasne, a wujka nie będzie w domu? - uwielbiam jego wujka ale nie chce żeby się tam kręcił gdy będziemy we dwoje.
-Pracuje na nocną zmianę, tylko zadzwoń do mamy bo będzie się martwić. - przypomina mi
-No tak, już - i dzwonię
Mówię mamie że będę nocować u Eddie'go i czy to jakiś problem, powiedziała ze oczywiście że nie bo mi ufa oraz chłopakowi.
-Jasne mamo. Kocham cię papa - i kończę rozmowę.
-Jak uroczo - przygląda mi się chłopak
-Dobra cicho tam, jedziemy? - pytam bo trochę chłodno się zrobiło
-Jasne, wybrałaś coś z płyt? 
-Master of Puppets - wybrałam to, bo to ulubiona piosenka Munsona jak i moja.
-Masz gust dziewczyno. - i się uśmiecha
Przysięgam na moje życie ze przez ten jego uśmiech kiedyś się rozpłynę. Chwila. Alice? O czym ty myślisz.
A jednak stało się, zakochałam się...

Siema autorka z tej strony,
Cieszę się ze wam się podoba ( przynajmniej mam taką nadzieję ), oraz dziękuje za ciepłe przyjęcie opowieści!!
Przychodzę z pytaniem czy chcecie częściej rozdziały, bo pisze mi się to dosyć szybko i przyjemnie no i mam parę na zapas.
Dajcie znać <3

Why are you like that..? - Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz