Elijah Montana - Dorosły mężczyzna, który powinien ułożyć siebie życie z odpowiednią i dojrzałą kobietą, a on za to wybiera małolatę na którą może sobie zerkać wtedy, kiedy chce. Jest odpowiedzialny, rozsądny i dominujący.
Wtedy kiedy tylko położył dwie dłonie na moich bokach, które w dalszej kolejności zsunęły się na moje pośladki, sapnęłam z podniecenia. Byłam dumna z tej atencji i jakiejkolwiek bliskości, której bardzo długo nie zaznałam. Jego pocałunki na moich nagich barkach sprawiły, że zarzuciłam swoje dłonie na jego kark i czując jego przesuwające się wargi na mój policzek, przycisnęłam go do siebie jeszcze bardziej. Ale było to widać, że chciał abym zrobiła to co mówił.
Taniec do naga.
Gdy odsunęliśmy się kawałek od siebie, dał mi wyraźnie znać, że chce, bym wzięła kostium i do niego przyszła. Mężczyzna poszedł do siebie, do prywatnego pokoju, a ja starając się uspokajać wielkimi wdechami i zerując drinka przyglądałam się swojemu koledze za baru. Przyglądał mi się rozlewając kolejne shoty i gdy wypiłam dwa pierwsze, zaczęłam iść w stronę mężczyzn.
Roxie już tańczyła na rurce w samej bieliznę. Kostium odkrywał bardzo dużo jej miejsc intywnych, więcej niż mój, lecz nie zwracając na dziewczynę uwagi, podeszłam do stolika na którym był alkohol i wokoło niego grupka facetów. Gdy szłam do nich, co jakiś czas, jeden, dwóch na mnie zerkało, ale gdy podeszłam do nich oznajmując im swoją obecność stanięciem bok ich stolika, spojrzenia przerzucili na mnie. Nawet Rodzynek. Zerkali wygłodniale, bo na sobie miałam tylko białą bieliznę, którą kochałam. Podeszłam do chłopaków, a dokładniej do Logana wyrywając mu z głowy czapkę. Bronił się, miałczał, syczał, abym mu jej nie zabierała, ale wyszło jak wyszło. Starając się ją wyrwać, zahaczyłam się o pierdolone powietrze, upadając na bruneta, który zwrócił moją uwagę.
Upadłam na niego całym ciałem, piersiami. Czułam jego głowę w nich i dłoń na pośladku. Chwilę się mu przyglądałam i zauważyłam kilka blizn wraz z zmarszczkami, był smutny, zmęczony i śmierdział alkoholem. Logan widząc to, że zasiedziałam się na nim, dał mi czapkę, podniósł mnie i wypchnął z ich loży. Nie zdążyłam nawet podziękować, ponieważ zaczęłam się kierować po resztę kostiumu. Chwyciłam go i idąc do pokoju, zatrzymałam się w ciemnym korytarzu, ogarnęłam się i zaczęłam iść na górę.
Gdy przekroczyłam próg pomieszczenia zamknęłam za sobą cicho drzwi. Nic oprócz przyspieszonego oddechu i stukotu moich szpilek, nie było słyszalne.
Czułam się dziwnie niekomfortowo. Poraz pierwszy mi się coś takiego zdarzyło. Pierwsze nasze spotkanie sam na sam. Bałam się, że mogę zrobić coś źle, ale zachwalał mnie - czego ja nienawidzę, bo boję się, że popadnę w zadumanie.
W tle leciała cicha muzyka. Podeszłam do faceta i zaczęłam robić to co z każdym klientem. Nalałam mu trochę wishy, pozwalając się mu rozsiąść na czerwonej, burdelowej kanapie. Odpiełam delikatnie koszule, podgłośniłam muzykę i zaczęłam się wić jak wąż na rurce ku górze.
Zaczęłam się o nią ocierać, wypinać i robić różne figlarne pozycje. Taniec się na coś przydał. Starałam się robić to jak najlepiej, chcąc mu sprawić jak najlepsze widoki. Dawałam z siebie wszystko, swoje każde pragnienie, pożądanie i napięcie, które chciałam przełożyć na taniec. Taniec to coś co od zawsze było podstawą naszej rodziny. To dzięki mamie, która miała swoją szkołę tańca, lecz z czasem porzuciła swój fach tak, jak mój tata. Po przejęciu konkretnego, a przede wszystkim rodzinnego biznesu chcieli się temu poświęcić i to robili tak długo jak tylko mogli. Dzięki szkole uczyłam się cały czas i jest tak do dziś, nie mogłabym porzucić czegoś co jest fundamentem mojego dzieciństwa. Jestem w niebo wzięta, ponieważ mogę zarobić pieniądze w łatwy sposób, nie jestem zmuszana i oskarżana o brak zaangażowania. Tańczyłam tak chyba z dobre pół godziny. Podczas pokazu nie liczę czasu, a tym bardziej kiedy nie muszę się martwić o szkołę lub maturę.
CZYTASZ
Zatracona
Romance~ Jego spojrzenie było zbyt harde i warte zazdrości, którą posiadałam. ~ ~ 01.07.2022 ~