Wattpad robi figle przez, które można dostać zawału. Tym bardziej osoba, która publikuje książki. MIŁEGO CZYTANIA.
Od kilku dni miałam w głowie te okropne artykuły. Od tygodnia unikam swoich bliskich. Od tygodnia nie było mnie w pracy. Od tygodnia nie widziałam się z Chalametem i nie odzyskałam swojego naszyjnika.
Byłam z dnia na dzień coraz bardziej wyczerpana, ale musiałam dawać radę. Maturę miałam przed nosem, więc poświęcałam się jej najbardziej, jak tylko mogłam, i Elijah o tym doskonale wiedział. Rozumie mnie i nie naciska chociaż chce bym przyszła dziś do pracy i zrobię to. Pomimo, że jest początek tygodnia potrzebuje trochę odpoczynku.
- Reynolds! - Usłyszałam, jak nawołuje mnie ta stara jędza. - Jesteś bezczelną kreaturą, która nie dość, że jest na rozszerzeniu z hiszpańskiego to jeszcze nie słucha! - Wydarła się, a ja mlasnęłam, bo to prawda. Wolałam przejść w półsen, niż słuchać czegoś, co nie dotyczy tematu lekcji.
- A pani jest starą rurą, którą nawet własny mąż nie chciał wyruchać, ponieważ bzyka się z dwudziestolatką.
Po moich ostrych słowach nastała cisza w klasie, a wszystkie spojrzenia przeniosły się na mnie. Nauczycielka gdyby była w stanie - zabiłaby mnie swoim spojrzeniem, a jej wrogie nastawienie przeszło w czyny.
- Zostajesz na godzinę po lekcjach! - Wydarła się, a ja parsknęłam szorstkim śmiechem - A jeśli ci mało zaraz możemy pójść do dyrektora.
- Z chęcią napiłabym się kawy.
- Reynolds! - Uniosłam swoje spojrzenie z paznokci na nią - Jestem opanowaną i twardą kobietą, która nie da sobie wejść na głowę byle jakiej gówniarze... - Szeptała do samej siebie, przymykając oczy.
- A myślałem, że miękka jak guma od stringów. - Usłyszałam z rzędu obok, który był pod ścianą. Siedziałam w środkowym i ławkę dalej niż on, czyli ostatniej. Spoglądał na mnie przez ramię. - Ściągam takie zajebistym dupom.
- Haynes!
- A wiesz jaką fajną wczoraj przeleciałem? - Podparł się przedramionami o ławkę, kierując spojrzenie w stronę Ruth - Tak jęczała, tak się wiła, tak zajebista była, że jak o niej myślę to mam zwód!
- A ja zawód!
- Raczej rozwód! - Odpyskował uderzając pięścią w blat.
- Zostajesz po godzinach wraz z swoją "przyjaciółeczką" Herą Reynolds. - Fałszywy uśmiech potrafił we mnie wzbudzić niesmak, ale jej wyjątkowo sprawiał od razu odruch wymiotny.
Zawsze to robiła. Nie wiedząc, co dalej począć, dawała kary.
- Jak to przyjaciółką? - Pisnął Michael. Spojrzałam na niego, a przez mój organizm przeszła spazma stresu - Z najlepszą dziewczyną jaką znam! - Wydarł się, a ja zaczęłam rozglądać się po klasie.
Czy on mówi o mnie?
Oni wszyscy wiedzą, że kręci z Mią oraz to, że mnie nienawidzi. Jest jedną osobą w naszej klasie, która mi to okazuje, chociaż nie lubi mnie większość z nich, a z drugą połową nawet nie rozmawiam, bo nie mam tematów.
Gdy miałam kłopoty, to zawsze on był tym, który mi odpierdalał najmocniej. Potrafił mnie zżerać stres i to tylko przez niego i wyczekujący głupi tekst w moim kierunku, który z rozmowy na rozmowę był coraz gorszy oraz zmacniający moje chęci do wyplucia wewnętrzności. Teraz też tak było. Nie wiedziałam, co on planuje.
Gdy to wykrzyknął zrobił hałas na całą klasę odsuwając krzesło. Z ogromnym bananem na buzi zaczął iść do mnie, wystawiając ręce na boki. Przyglądałam się mu jak obłąkana, a on nic sobie z tego nie robił, że teraz, prawdopodobnie Reno High School w stanie Nevada będzie huczeć o tym, że dwójka największych wrogów nawiązało sojusz przez łóżko. Gdy podszedł do mnie klęknął przede mną na jedno kolano i zrobił teatralną minę.
CZYTASZ
Zatracona
Romance~ Jego spojrzenie było zbyt harde i warte zazdrości, którą posiadałam. ~ ~ 01.07.2022 ~