Jimin zawiózł mnie na czas, tak jak obiecał mojemu chłopakowi. Wysiadłam przy pustej plaży, wróć.. Jimin wypchnął mnie z auta przy pustej plaży, bo ja stawiałam opór. Denerwowałam się jak cholera, jedynie co przychodziło mi na myśl to że JK chce mi się oświadczyć, ale czy ja byłam na to gotowa? Szybko pozbyłam się głupich myśli z głowy.
Z daleka widziałam jak ktoś stoi z rękami w kieszeni, uśmiechnęłam się wiedząc że to mój chłopak. Poznałabym go wszędzie, w moim brzuchu narodziło się stado motyli, czułam się jak nastolatka która ujrzała pierwszy raz miłość swojego życia. Jungkook obserwował mnie jak idę, nie spuszczał ze mnie wzroku. Minęłam koc na którym było wino, owoce i jedzenie, podziwiałam wszystko ze szklanymi oczami. Znalazłam się naprzeciwko Kooka, patrzył na mnie z wielkim uśmiechem. Zaczęłam się denerwować, podejrzewając co może być tego powodem.
- Kookie.. - spojrzałam na wszystko za nami i zwróciłam się do niego.
- Może najpierw buziak? - złapał mnie za policzki i złożył na moich ustach czułego buziaka - O wiele lepiej.
- Co to ma znaczyć? - uśmiechnęłam się lekko.
- Podoba ci się? - złapał mnie za rękę.
- Oczywiście że tak - wtuliłam się w niego - Z jakiej okazji to?
- Myślałem sobie dużo ostatnio i stwierdziłem że nigdy nie byliśmy na randce, takiej romantycznej. Nigdy nie miałem okazji świętować z tobą naszego związku w wyjątkowy sposób przez moją pracę.
- Nigdy mi to nie przeszkadzało, dla mnie każda chwila z tobą jest jak randka - poczułam jak mocniej mnie obejmuję, mogłabym godzinami stać wtulona w niego. To jest najpiękniejsze uczucie, no oczywiście nie licząc słodkich buziaków jakie potrafi składać.
- Chciałbym byś kiedyś mogła opowiadać naszym dzieciom, albo żebyśmy mogli wspólnie wspominać nasze randki. Chcę ci dać piękne wspomnienia kochanie, nie chcę byś wspominała jak spędziłaś czas na oglądaniu mnie tylko na scenie.
- To też będą piękne wspomnienia, uwielbiam patrzeć jak robisz to co kochasz Kook. Jesteś w tym najlepszy, widząc ciebie z uśmiechem na twarzy ja też się uśmiecham i moje serce również.
Chłopak odsunął mnie od siebie łącząc nasze usta w czułym i długim pocałunku, po wszystkim oparł swoje czoło o moje i się uśmiechnął.
- Jesteś naprawdę wspaniałą osobą, nie mogłem sobie wymarzyć lepszej kobiety. Dziękuje że pojawiłaś się na mojej drodze [Y/N], dziękuję ci za piękne lata przyjaźni, dziękuję ci za wspieranie mnie we wszystkim co robię i oczywiście za ustawianie mnie do pionu kiedy była taka potrzeba.
- Oh Jungkook.. - łzy pojawiały się w moich oczach - Nie masz mi za co dziękować, staram się jak mogę. To ja powinnam tobie dziękować za całe wsparcie jakie mi dajesz i że wytrzymujesz ze mną moje humorki.
- Twoje humorki to nic w porównaniu z humorkami Jina kochanie - klepnęłam go lekko w brzuch, na co się zaśmiał - Jednak jest coś jeszcze..
- Co takiego? - odsunęłam się od niego trochę.
- Randka to nie jest jedyny powód dla jakiego tutaj jesteśmy - przegryzł wargę i nerwowo bawił się kolczykiem.
- Więc jaki jest powód?
- Ja.. umm.. to jest trochę cięższa część - nerwowo szukał czegoś w kieszeni.
- Jungkook... - spojrzałam na to co robi.
Chłopak wyciągnął z kieszeni małe czarne pudełeczko w kształcie serca.
- Ja wiem że uwielbiasz czarny jak ja, więc chciałem by wyglądało oryginalnie - odsunął się trochę ode mnie i uklęknął na jedno kolano.
- JK.. - moje serce przyśpieszyło, mam wrażenie jakby chłopak mógł je usłyszeć. W oczach zaczęły zbierać się łzy.
- Nie jestem mistrzem w takich przemówieniach więc proszę o wyrozumiałość - patrzył mi głęboko w oczy - Kim [Y/N].. Od momentu w którym się poznaliśmy zmieniło się wiele w naszym życiu, we wspólnym życiu jako para i przyjaciele doznawaliśmy wzlotów i upadków. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy dziękowałem w myślach za to że pojawiłaś się na mojej drodze, gdyby nie ty, nie wiem czy byłbym takim człowiekiem jakim jestem teraz. Wspierałaś mnie we wszystkim, wyzywałaś kiedy schodziłem na złą drogę, jako jedna potrafiłaś przemówić mi do rozsądku. Jesteś jedyną osobą która kupowała mi milion litrów mleka bananowego - zaśmiał się nerwowo - A później sama wypijałaś połowę, ale za to cię kocham. Przy tobie mogę być sobą, mogę być zwykłym chłopakiem a nie idolem. Jesteś dla mnie bardzo ważna, nie wyobrażam sobie że mógłbym pozwolić ci uciec ode mnie, razem tworzymy jedność. Jesteś moim promyczkiem szczęścia, jeśli widzę ciebie szczęśliwą to ja też jestem szczęśliwy. Pragnę, abyś do końca życia czuła się przy mnie tak jak ja się czuję przy tobie. Zrobię wszystko byś była najszczęśliwszą kobietą na świecie, więc - wziął głęboki wdech i złapał mnie za rękę - Uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi i wyjdziesz za mnie?
Łzy spływały po moich policzkach, moje ręce się trzęsły, widziałam jak oczy Kooka błyszczą się. Kocham go! Byłam pełna podziwu jego przemowy, był tak cholernie uroczy!
- Kook.. Ja.. Tak - wyciągnął pierścionek z pudełka i założył mi go na palec.
Chłopak wstał i przytulił mnie mocno, obracając dookoła. Postawił mnie na ziemi i z wielkim uśmiechem spojrzał na mnie, nie byłam mu dłużna.
- Kocham cię kochanie.
- A ja kocham ciebie.
Nasze usta połączyły się w czułym pocałunku, do końca życia chcę tylko jego usta całować. Oderwaliśmy się od siebie, Jungkook spojrzał na moją rękę.
- Moja przyszła Pani Jeon - ucałował moją dłoń - Jestem najszczęśliwszym facetem, a jeszcze za mnie nie wyszłaś.
- Jaki będziesz jak za ciebie wyjdę? - spojrzałam mu w oczy.
- Będę najszczęśliwszym mężem na świecie.
~~~~~~~
Hej!
Rozdział miał być jutro, ale nie mogłam się powstrzymać!
Liczę na wasze opinie ♥
CZYTASZ
FRIENDS 2 // JEON JUNGKOOK // BTS
Fanfiction*Druga część książki FRIENDS!* Jak potoczą się dalej losy [Y/N] i Jungkooka? Czy ukrywane od lat uczucia dadzą o sobie znać?