Rozdział 41

1.4K 74 58
                                    

Leżałam na łóżku i próbowałam dodzwonić się do swojego chłopaka, ale nie odbierał telefonów, ani nie odpisywał na moje wiadomości. Byłam wkurzona, od tak po prostu wyszedł zdenerwowany bez żadnego słowa wyjaśnienia. Powiedziałam mu o wspólnym mieszkaniu i zaczął się denerwować, dlaczego? I on nie chce mieszkać tam jako mój chłopak. Nie rozumiem tego wszystkiego do jasnej cholery! Rzuciłam telefonem obok, ja nawet nie mam zamiaru się uszykować na 20! 

Do moich uszu dobiegł dźwięk otwieranych drzwi, spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam jak Jimin wchodzi do pokoju. 

- A ty co tu robisz? - usiadłam na łóżku - Nawet nie próbuj mnie kłamać, bo nie przeżyjesz. 

- Nie szykujesz się? - rozsiadł się na fotelu - Słyszałem że masz być gotowa na 20.

- A ty to kto? Masz dopilnować bym była gotowa? 

- Bingo księżniczko! Nawet mam cię dostarczyć na miejsce. 

- Nigdzie się nie wybieram dopóki pieprzony Jeon Jungkook nie wyjaśni mi o co chodzi. 

- Nie dąsaj się, po prostu mu zaufaj i zrób o co cię prosi. 

- Nie Jimin.

- Tak [Y/N].

- Nie.

- Tak.

- Nie.

- Przestań mnie wkurzać! - rzucił się na łóżko obok mnie. 

- To ty mnie nie wkurzaj, lepiej wyjaśnij o co chodzi. 

- Nic nie powiem, bo nie mogę. I lepiej nie próbuj ze mnie tego wyciągnąć - pogroził mi palcem.

- Ja nawet nie wiem jak mam być ubrana do jasnej cholery, nie wiem czego on oczekuje, ani co mnie tam może spotkać - zakryłam twarz rękami. 

- Czujesz się już lepiej? - dotknął mojej dłoni, widziałam że był zmartwiony. 

Jimin zawsze martwi się o wszystkich i wszystko dookoła, a nie o siebie. Kocham go za jego troskę, ale czasami zapomina o sobie i wtedy ja muszę o niego dbać. 

- Jest już dobrze, potrzebowałam spokojnej chwili z Kookiem, ale ten pajac wręcz uciekł z pokoju po tym jak mu zaproponowałam wspólne mieszkanie.

- Ty co? - chłopak podniósł się do siadu.

- Zaproponowałam mu wspólne mieszkanie. 

- Ale wtedy nie będę cię widywał [Y/N] - odchrząknął - Znaczy się.. Ehh...

- Będziemy się widywać Jimin, to prędzej czy później by się stało.

- Nie jestem na to gotowy, tobie będzie łatwo mnie zostawić bo masz kogoś. A ja? Ja będę sam jak palec.

- Jimin... 

- Nic nie mów, daj mi się sobą nacieszyć... Proszę.

- Huh? A jak ty chcesz się mną nacieszyć.

- Chcę ci ofiarować milion przytulasków - przyciągnął mnie w swoją stronę. 

Leżeliśmy razem i oglądaliśmy dramy, Jimin kurczowo trzymał mnie przy sobie. Zdaje sobie sprawę jakimi uczuciami mnie darzy, ale obiecał wystopować. Dlaczego Jungkook akurat go przysłał jako osobę do pilnowania mnie? Sam jest świadomy uczuć Jimina do mnie. To wszystko było takie skomplikowane, już nie miałam siły o tym myśleć. Podniosłam się z miejsca i zaczęłam szykować, Jimin podniósł się do siadu, obserwował każdy mój ruch. 

- Stresujesz mnie Jimin. 

- Pomyśl że mnie tu nie ma.

- Ale cię widzę.

- To już nie mój problem księżniczko. 

Próbowałam kolejny raz dodzwonić się do Kooka, ale nic się nie zmieniło, dalej nie odbierał. Jak go zobaczę to chyba rozszarpię, stresowałam się bo nie wiedziałam co mi chciał powiedzieć. Czy on chce mnie zostawić? Lisa nie jest przypadkiem? 

- Głowa do góry, przestań tyle myśleć. Ten wieczór nie będzie taki zły - Jimin zaśmiał się - Postaram się ciebie uspokoić. 

Wybrał numer w swoim telefonie i włączył głośnik dzwoniąc do kogoś, spojrzałam na nieego pytającym wzrokiem. On tylko puścił mi oczko. 

- Tak Jiminshi? - usłyszałam spokojny głos mojego chłopaka.

- Twoja dziewczyna jest wyjątkowo zdenerwowana, a nie odbierasz od niej telefonu. Czy mógłbyś jej powiedzieć coś? 

- Oczywiście, zrób na głośnik - zaśmiał się.

- Już jesteś na głośniku.

- Kochanie... - Jungkook się odezwał - Dlaczego się denerwujesz? Złość piękności szkodzi.

- Jej już nic nie zaszkodzi - Yoongi odezwał się w tle. 

- Aish! Zabije tego z tyłu co się odzywa! Min Yoongi tylko pokaż mi się na oczy, a  obiecuję że obdarzę cię taką miłością i czułością jakiej jeszcze nigdy nie otrzymałeś - fuknęłam.

- Tylko spróbuj a obiecuję że już się nigdy więcej nie zobaczymy!

- A żebyś wiedział że spróbuję! 

- Dosyć, to chyba ja miałem rozmawiać a nie ty Hyung - mogłam sobie wyobrazić minę Kooka - Kochanie.. Kocham cię, nie masz powodu do stresu. Jesteś zdenerwowana przeze mnie, przepraszam. Moja reakcja na to wszystko była nie na miejscu.

- Chcę usłyszeć odpowiedź teraz Kook.

- Nie. Jak się zobaczymy to odpowiem ci na wszystkie pytania. Ubierz się ciepło i na luzie, bo ja nie jestem lepiej ubrany, ale proszę cię przyjedź. Kocham cię i się nie denerwuj. 

- A ja kocham ciebie Kook, gdzie mam przyjechać? 

- Jiminshi wszystko wie, nie przejmuj się niczym więcej. Przesyłam ci mnóstwo buziaków i przytulasków. 

- Przytulaski już jej dałem - Jimin się zaśmiał.

- Zabiję cię jak ją jeszcze raz tkniesz, łapy przy sobie. 

- Koniec połączenia, żegnam. 

Jimin rozłączył Kooka. Czy zrobiło mi się lepiej? Owszem! Potrzebowałam tej rozmowy. Rzuciłam się na mojego przyjaciela i ucałowałam go w polik.

- Jesteś najlepszy Jimin! 

- Powiedz mi coś czego nie wiem kobieto - poruszył brwiami. 


~~~~~~~~

♥ 

FRIENDS 2 // JEON JUNGKOOK // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz