Ross drzemał ponownie. Charles w tym czasie... również drzemał, oparty na łokciu w sali Ross'a. Rodzina pacjenta zrobiła naprawdę zdziwione miny na widok dwóch śpiących chłopaków, w dodatku obu w dziwnych pozycjach. Rydel zaczęła chichotać, a Laura przewróciła oczami. Podeszła do śpiącego blondyna i zdjęła książkę z jego twarzy. Ten mruknął coś niezrozumiale i odwrócił się na bok, strącając przy tym łokieć Charliego. Twarz ciemnowłosego uderzyła w materac, a on sam jęknął z bólu. Po chwili się podniósł i jeszcze nie całkiem rozbudzony zaczął mówić.
– Dzień dobry Nowy Fell tu Charles York... Na oknie zero i pół pacjenta... Wszystko jest pod jak największą wanną... Bez odbioru – wyrecytował i znów opadł na łóżko. Wszyscy wybuchnęli zgodnym śmiechem, który obudził Ross'a.
– Musicie być tak głooośnoo? – jęknął. – Ja tu próbuję spaa... O, Charles – zauważył i trącił stopą twarz śpiącego. Ten znów się podniósł.
– Nie spałem, babciu, przysięgam...
– On to ma podobnie jak Ross, po przebudzeniu plecie głupoty – stwierdził Riker, co wszyscy potwierdzili. Fell wpatrywał się w nich zdziwiony, po czym spojrzał na pacjenta, później na zegar, po czym wstał i wyszedł z sali.
Rodzina jeszcze chwilę wpatrywała się w drzwi, w którym zniknął nowy znajomy Ross'a. On sam zrobił smutną minę i zaczął krzyczeć:
– GDZIE MOJE CIASTO?!
– Dobrze się czujesz? – zapytał Mark kładąc dłoń na czole syna.
– TAK, ale ten gamoń obiecał mi ciasto! – oburzył się. – A JA CIĘ MIAŁEM ZA PRZYJACIELA!
– Ross, uspokój się – poprosiła Laura siadając obok niego. Ten westchnął i oparł się o nią. Ona objęła go ramieniem, na co lekko się uśmiechnął. Reszta również się uśmiechnęła i usiadła obok blondyna. Po chwili drzwi się otworzyły.
– Czekolada czy truskawki – spytał na wstępie Charles z przymrużonymi oczami.
– Co?
– Ciasto, geniuszu – odpowiedział.
– Czekolada.
– Super, też je lubię – zachwycił się i zniknął rodzinie z oczu. Rocky podniósł brwi, a Ross ukrył twarz w ramieniu Laury. Po kilku próbach nawiązania konwersacji z zaspanym blondynem stwierdzili, że chłopak nie jest zbyt chętny do rozmowy. W tym czasie Charles przyniósł ciasto, na którego widok Ross'owi zaświeciły się oczy.
Chłopak podał drugiemu tort po czym opuścił salę.
– Co on tu robił? – spytał Rocky.
– Chyba spał – stwierdził Ross z policzkami napchanymi wypiekiem.
– Naprawdę? Nie zauważyłem – odparł jego brat.
– Ross, nie wpychaj tyle do ust, to niegrzeczne – upomniała blondyna Stormie.
– Spoko koko. A wiecie, gdzie poszedł?
– A co cię to interesuje? Zakochałeś się? – Riker spojrzał na niego w stylu "zgwałcę cię" po czym zacmokał kilka razy. Chwilę później miał poduszkę na twarzy.
– Nie, po prostu fajnie się z nim gadało. Ja ci nie robię wyrzutów, kiedy rozmawiasz ze swoimi skarpetkami – zauważył młodszy, a po chwili poducha wylądowała na jego mordce. – Przemoc w rodzinie!
– Wiesz, Ross, on tu poniekąd pracuje – powiedziała Rydel.
– Raczej 'uczy się'.
CZYTASZ
Another Love - Raura
FanfictionRoss to dziewiętnastolatek którego całkiem niedawno rzuciła bardzo ważna dla niego dziewczyna. Chłopak popadł w lekką depresję i nie potrafi z niej wyjść, mimo tego, że rodzina stara się mu pomóc. Gdy udaje im się przekonać go, by wyszedł z domu poz...