Rozdział 22: "Nie lubię ziemniaków."

655 46 2
                                    

Ross siedział z Laurą w swoim pokoju. Niby słuchał dziewczyny, jednak tak naprawdę myślał o tym, jak pogadać z Charles'em, który dzisiejszego ranka jakby wyparował. No i o tym, jak zataić przed Calumem fakt, że leżał w szpitalu i mu o tym nie powiedział.

    – Ross – zwróciła mu uwagę Laura.

    – Sześć!

    – Zapytałam, czy cieszysz się, że jesteś w domu, a twoja odpowiedź to "sześć"? Ty mnie chyba nie słuchałeś... Co?

    – Może troszkę... – przyznał, na co ona zaśmiała się cicho. Podeszła i usiadła obok niego. 

    – W takim razie zasłużyłeś na karę – zauważyła, a on się skrzywił.

    – Nie wystarczy, że nie mam internetu? 

    – Mi nie. – Nachyliła się i pocałowała go. Objął ją w pasie i przysunął bliżej do siebie. Ona wplotła palce w jego włosy, po czym zaczęła lekko je przeczesywać. Zamruczał i posadził ją sobie na kolanach. Objęła go nogami w pasie, po czym pogłębiła pocałunek. Jęknął cicho i przygryzł jej dolną wargę. Dopiero wtedy Laura odsunęła się od blondyna i spojrzała jego ciemne oczy.

    – Podobała mi się ta kara. Będzie więcej? – wymruczał z uśmiechem.

    – Zastanowię się. Jednak co powiedz na spotkanie z Calem i Raini? – zaproponowała.

    – Podoba mi się – uznał, więc oboje chwycili za telefony i zadzwonili po przyjaciół.



Półgodziny później cała czwórka zmierzała razem do restauracji. A raczej do McDonalda. 

Zajęli sobie miejsca i zaczęli się spierać o to, kto zamawia. Padło na Ross'a. Jego naburmuszona mina dokładnie mówiła o jego chęci stania w długiej do drzwi kolejce, w taki upał, kiedy jego przyjaciele (i dziewczyna) będą sobie siedzieć w cieniu i czekać, aż on przyniesie żarcie i ewentualnie się usmaży. 

    – Dobra, co chcecie.

    – Ja poproszę duże lody z truskawkami – poinformowała go Laura, a on się uśmiechnął (ale tylko troszkę).

    – Hej, Cal, weźmiemy sobie McZestaw powiększony?

    – Jeśli zjesz frytki.

    – A co masz do frytek? – spytał zaskoczony Ross.

    – Nie lubię ziemniaków – odpowiedział mu rudzielec, a blondyn wybuchł donośnym śmiechem.

    – Jak jeszcze miesiąc temu żarłeś frytki! – zauważył jego spłakany przyjaciel.

    – Ale już nie jem. Nie jem nic, co jest z ziemniaków.

    – Jesteś dziwny. Ale dobra, zjem te frytki.

    – W takim razie jeden McZestaw powiększony. A co dla ciebie, Motylku?

    – Calum, przestań – poprosiła Laura, a Ross posłał jej zaskoczone spojrzenie. Nic jednak nie powiedział, tylko odwrócił się i stanął w kolejce.

Po długich piętnastu minutach, Ross wrócił, niosąc McZestaw dla Caluma i Raini, lody dla Laury oraz dla siebie, no i dwa Happy Meal'e.

    – Oszalałeś. Przytyjesz! – krzyknął "przejęty" rudy.

    – No tak, bo ty jesteś na diecie, panie który ma zamiar zjeść cztery hamburgery.

    – Dobra, nie kłóćcie się – zarządziła Laura.

Another Love - RauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz